W Bystrym pod Giżyckiem powiatowy lekarz weterynarii "odkrył" schronisko dla psów, które było ukryte. Postępowanie w tej sprawie prowadzi policja w Giżycku, a gmina Giżycko na wniosek powiatowego lekarza weterynarii prowadzi postępowanie administracyjne o czasowe odebranie psów z części schroniska.

Wójt gminy Giżycko Marek Jasudowicz powiedział PAP, że postępowanie administracyjne o odebranie psów z ukrywanej dotąd części schroniska w Bystrym jest w toku, powinno się zakończyć w ciągu miesiąca.

Oficer prasowa policji w Giżycku Iwona Chruścińska powiedziała zaś, że policja prowadzi postępowanie wyjaśniające dotyczące tego, czy prowadzący schronisko w Bystrym złamali prawo. "Na razie są to bardzo wstępne czynności" - powiedziała Chruścińska.

W Bystrym pod Giżyckiem od lat działa schronisko, do którego trafiają zwierzęta z Giżycka. Miasto ma podpisaną umowę na prowadzenie schroniska i finansuje utrzymanie odłowionych w mieście psów. Schronisko to jest zgłoszone do powiatowego lekarza weterynarii i jest przez niego regularnie kontrolowane.

"Nasze schronisko działa na dwóch sąsiednich działkach. Jedna część jest w dobrym stanie, druga, przyznaję to - jest gorsza. Ale w tym roku mieliśmy zamiar zrobić w tej bardziej zaniedbanej części remont, mieliśmy na to zagwarantowane pieniądze, niestety w związku z pandemią i zmniejszeniem wpływów do kasy miasta nie wiem czy uda nam się rozpocząć remont w schronisku" - powiedział PAP burmistrz Giżycka Wojciech Iwaszkiewicz.

Schronisko w Bystrym regularnie kontrolował powiatowy lekarz weterynarii. "W wyniku kontroli stwierdzane były niezgodności" - poinformowała PAP powiatowy lekarz weterynarii dr nauk wet. Agnieszka Raczyńska. W ostatnim czasie Raczyńska otrzymała informację, wraz ze zdjęciami, która pokazywała, że obok dwóch legalnie działających części schroniska za ukrytą furtką na sąsiedniej posesji działa kolejne schronisko. Wbrew obowiązkowi wynikającemu z Ustawy o ochronie zwierząt ta część schroniska nie była zgłoszona do powiatowego lekarza weterynarii.

W ukrytej części schroniska były 74 boksy dla psów. Zajęte były 43 z nich, w których były 53 psy.

"Przeprowadzona kontrola nie wykazała, aby stan psów utrzymywanych dotąd w części schroniska nie udostępnianej do kontroli znacząco odbiegał od stanu psów z pozostałych części schroniska, natomiast zdecydowanie gorsze były same warunki ich bytowania" - poinformowała PAP dr Raczyńska.

Według nieoficjalnych informacji PAP do ukrywanej części schroniska trafiały psy odłowione na terenie innych mazurskich gmin.

W schronisku w Bystrym przebywa obecnie ponad 130 psów.

W rozmowie z PAP burmistrz Iwaszkiewicz przyznał, że miasto będzie chciało zmienić model funkcjonowania schroniska na bardziej otwarty i przyjazny niż obecnie. W ocenie burmistrza należy m.in. wpuścić do schroniska wolontariuszy i mocniej niż obecnie propagować adopcję psów.