Trwają prace nad kolejnymi elementami tarczy antykryzysowej w związku z pandemią. Kraj musi się zmierzyć ze społecznymi skutkami największego od Wielkiego Kryzysu bezrobocia.
Do pakietu, który ma stymulować największą gospodarkę świata, ma szansę trafić siedem nowych elementów. Dla rządu wiązałyby się one z wydatkami przekraczającymi bilion dolarów.

Pomoc w płaceniu za czynsz

Lewica w obu izbach Kongresu pracuje nad projektem wspólnej ustawy, której celem ma być stworzenie wartego 100 mld dol. funduszu Emergency Rental Assistance Program. Pokrywałby on doraźnie czynsze lokatorów, którzy tracą pracę i źródło dochodu. Ma to dotyczyć zarówno zaległych zobowiązań, jak i przyszłych – jeżeli stopa bezrobocia się będzie utrzymywać na poziomie najwyższym od czasu Wielkiego Kryzysu z lat 30. Program ma też pomagać właścicielom budynków w finansowaniu bieżących napraw i kosztów utrzymania obiektów.

Filary stabilności

Ustawodawcy pochylają się nad tym, jak usprawnić procedury i ograniczyć biurokrację przy programach takich jak SNAP – bonów, jakie można wymienić na żywność w supermarketach oraz w tworzonych teraz, wobec kilkukrotnego wzrostu zapotrzebowania, punktach odbioru jedzenia. Według projektu ustawy prawo do korzystania z systemu mieliby ludzie pozostający bez pracy, bez konieczności cotygodniowej rejestracji (w Stanach Zjednoczonych pensje wypłacane są w trybie tygodniowym). Przeprowadzenie tej pilnej reformy nie wiąże się z dużymi kosztami.

Dochód gwarantowany

Kongres w jednym z poprzednich pakietów stymulacyjnych zdecydował o wysłaniu milionom Amerykanów jednorazowych czeków na 1,2 tys. dol. Te pieniądze wydane na konsumpcję miały dać trochę oddechu gospodarce. Dwoje demokratycznych członków Izby Reprezentantów pracuje teraz nad ustawą, która uczyni taką pomoc cykliczną. 2 tys. dol. mają trafiać co miesiąc do osób, które teraz najbardziej potrzebują pieniędzy, po ustaniu epidemii przez rok wysyłano by im jeszcze tysiąc dolarów. Jeżeli na kilka miesięcy przed wyborami prezydenckimi ten pomysł się spodoba, Amerykę może czekać rewolucja w podejściu do dochodu gwarantowanego.

Pensja od rządu federalnego

Ta idea łączy całą Partię Demokratyczną, która ma większość w decydującej o wydawaniu pieniędzy Izbie Reprezentantów, z pokaźną częścią republikanów. Chodzi o to, by rząd opłacał koszty utrzymania pracowników w firmach, które ze względu na ograniczone przychody rozważają zwolnienia. Pozwoliłoby to utrzymać miejsca pracy do czasu, aż gospodarka odżyje. Plan ten ma na celu też podtrzymywanie więzi między pracodawcami a pracobiorcami, by – gdy kryzys się skończy – firmy nie miały kłopotów z zatrudnieniem.

Rozbudowa Medicaid

Wielu Amerykanów – mimo reform przeprowadzonych w ostatniej dekadzie – nie ma nawet podstawowego ubezpieczenia zdrowotnego. Powstający właśnie Emergency Medicaid for Coronavirus Treatment Act ma dać polisy wszystkim tym, którzy chorują na COVID-19 i pokryć koszty ich leczenia. Ustawa powstaje na bazie istniejącego programu, w ramach którego rząd subsydiuje ubezpieczenie najbiedniejszych Amerykanów. Jako pierwszy gest wobec tych pacjentów wykonał prezydent Donald Trump. Ogłaszając stan nadzwyczajny, zobowiązał on komercyjne szpitale do leczenia pacjentów z koronawirusem.

Polisa od bezrobocia

Kongres planuje rozszerzyć pakiety ubezpieczeniowe wobec osób narażonych na utratę pracy. Objęta pakietem a zwolniona osoba będzie otrzymywać tygodniowo 600 dol., na razie do końca lipca 2020 r. Demokraci domagają się, by przedłużyć ten okres do stycznia przyszłego roku. Projekt ma też objąć kończących studia, którzy wchodzą na rynek pracy w obecnej trudnej sytuacji i mają małe szanse na znalezienie zajęcia zgodnego z wykształceniem. Takie osoby miałyby otrzymać co tydzień czek na 300 dol.

Nowy Patriot Act

Tym razem w „ustawie patriotycznej” nie chodzi o wspólną społeczną walkę z terroryzmem (jak w przepisach uchwalonych po zamachach z 11 września 2001 r.), a o wynagradzanie ludzi będących na pierwszej linii frontu wojny z koronawirusem: ratowników medycznych, pielęgniarek, ale też osób bardziej narażonych na chorobę, jak pracownicy sortowni paczek, sklepów spożywczych czy transportu publicznego. Z wartego 200 mld dol. pakietu pomocowego mają oni dostawać podwyżki, mniej więcej o 12–13 dol. za godzinę pracy. Projekt ma poparcie obu partii, choć ustawodawcy republikanów i demokratów różnią się w szczegółach.