Sytuacja z wyborami prezydenckimi pokazuje upadek struktury politycznej i organizacyjnej państwa polskiego - ocenił w czwartek lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak podkreślił, należy odsunąć od władzy prezydenta Andrzeja Dudę, ponieważ nie jest on w stanie zabrać głosu ws. wyborów prezydenckich.

"To jest moment fatalny i smutny dla nas wszystkich - pozostały dwa dni do wyborów, których nie będzie, a one nie zostały odwołane" - powiedział Kosiniak-Kamysz. "W piątek w nocy rozpocznie się cisza wyborcza, która nie została odwołana. Nie wiadomo, co z finansowaniem, rozliczeniem kampanii, w jaki sposób prowadzić inne działania polityczne po 10 maja" - zauważył prezes ludowców w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie.

Według niego, sytuacja z wyborami prezydenckimi "pokazuje upadek struktury politycznej i organizacyjnej państwa polskiego". "Jesteśmy traktowani przez rządzących jak poddani, a nie jak gospodarze. Obywatel nie jest dzisiaj w swoim państwie gospodarzem i nie ma metody kontroli" - zaznaczył. "Nie zastosowano najprostszego mechanizmu - wprowadzenia stanu klęski żywiołowej" - dodał.

Wszystkie te "wygibasy legislacyjne ferajny z Nowogrodzkiej" prowadzą tylko i wyłącznie, ocenił prezes PSL, do przyjęcia rozwiązania korzystnego politycznie.

Kosiniak-Kamysz zwracał uwagę, że "ramy ustroju, w którym się znajdujemy, pozwoliły na coś takiego". "Pozwoliły na autorytarne rządy, na samowładztwo" - mówił.

Ocenił, że "przez obecną władzę jesteśmy traktowani jak poddani". "Obywatel w Polsce nie jest gospodarzem, nie ma metody kontroli" - mówił.

"To, co dzisiaj bardzo można odczuć, to ułomność ram ustrojowych, które do tego doprowadziły i które na to pozwoliły" - powiedział prezes PSL. "Dlatego wzywam wszystkich do pomocy w odbudowie Rzeczpospolitej i do zbudowania nowych ram ustrojowych" - dodał.

Zdaniem lidera PSL, trzeba odsunąć prezydenta Andrzeja Dudę od władzy, ponieważ - jak podkreślił - nie jest on w stanie zabrać głosu ws. wyborów. "Musimy sobie poradzić z tą sytuacją, ale nie da się tego zrobić przez bojkot. Bojkot jest teatralny i nie przynosi skutku. Tylko zwycięstwo w wyborach prezydenckich może dać szansę na zmianę tej sytuacji, bo rząd nigdy nie doprowadzi do rozwiązań obywatelskich" - ocenił Kosiniak-Kamysz.

W środę wieczorem ogłoszono, że PiS i Porozumienie Jarosława Gowina przygotowały rozwiązanie dotyczące tegorocznych wyborów prezydenckich. Jak poinformowano, "po upływie terminu 10 maja 2020 r. oraz przewidywanym stwierdzeniu przez Sąd Najwyższy nieważności wyborów, wobec ich nieodbycia, Marszałek Sejmu RP ogłosi nowe wybory prezydenckie w pierwszym możliwym terminie". Wybory mają odbyć się korespondencyjnie.

W czwartek rano Sejm odrzucił sprzeciw Senatu ws. ustawy o głosowaniu korespondencyjnym w tegorocznych wyborach prezydenckich; Porozumienie zobowiązało się, że razem z PiS przygotuje propozycję zmian w tej ustawie.