Symbolem kampanii Małgorzaty Kidawy–Błońskiej jest wyciągnięta do Polaków otwarta dłoń, a nie środkowy palec Joanny Lichockiej – mówi PAP szef kampanii kandydatki PO na prezydenta Bartosz Arłukowicz. Zapowiada, że Kidawa-Błońska będzie w kampanii zajmować się sprawami Polaków.

PAP: Małgorzata Kidawa-Błońska w ostatnim czasie odwiedziła kilka regionów, w tym Pomorze, Podkarpacie, Mazowsze, Kujawsko-pomorskie. Jakie wrażenia z tych wizyt?

Bartosz Arłukowicz: Widać wyraźnie, że Polacy są zmęczeni chaosem serwowanym przez PiS. Czekają na prezydenta, który będzie samodzielny i który w odpowiednim czasie będzie potrafił powiedzieć stanowczo "nie" złym pomysłom rządzących. Polacy wiedzą, że Andrzej Duda jest realizatorem polityki przygotowywanej na Nowogrodzkiej.

Z naszego punktu widzenia najważniejsze jest to, że Małgorzata Kidawa–Błońska jest bardzo dobrze odbierana w trakcie podróży po Polsce. Na spotkania przychodzi mnóstwo ludzi. Ostatnio w Sierpcu trzeba było szybko zmieniać salę na dużo większą, gdyż liczba gości przekroczyła nasze wyobrażenia. To bardzo ważny sygnał dla nas, ale i dla całej opozycji. Polacy są zainteresowani wyborami prezydenckimi. Chcą głosować na Małgorzatę Kidawę–Błońską.

PAP: Które regiony, powiaty, miejscowości odwiedzi Kidawa-Błońska w najbliższym czasie?

B. A.: Przejedziemy Polskę wzdłuż i wszerz. Będziemy w ciągłej podróży do maja. O wszystkich odwiedzanych miejscach będziemy informować na bieżąco. W najbliższym czasie planujemy chociażby wizytę na Dolnym Śląsku w Jeleniej Górze czy Kowarach.

PAP: Ostatnio, przy okazji głosowania nad zmianami w ustawie abonamentowej i dyskusji czy warto wydawać prawie 2 mld złotych na media publiczne, dużo mówicie o problemach służby zdrowia. Czy to może być jeden z wiodących tematów kampanii Małgorzaty Kidawy-Błońskiej?

B. A.: Oczywiście. Ochrona zdrowia, to temat, który dotyczy każdego z nas. Sprawy onkologii dotykają praktycznie każdej rodziny w Polsce. Zlikwidowane tysiące szpitalnych łózek, ludzie mdlejący w kolejkach na SOR, braki leków - to są bardzo poważne sprawy. Ale ochrona zdrowia to nie jedyny temat, o którym będziemy mówić w tej kampanii.

PAP: Które tematy będą jeszcze dla was istotne w kampanii prezydenckiej?

B. A.: Będziemy mówić o wszystkich ważnych sprawach, które dotykają bezpośrednio Polek i Polaków. Szalejąca drożyna, rosnące ceny w sklepach, chaos i destrukcja w sądach, nasze bezpieczeństwo i problemy, a właściwie brak polityki zagranicznej. Tematem nam niezwykle bliskim są sprawy smogu i ekologii. Ale i tak najważniejszym zadaniem dla nas będzie kontakt bezpośredni z mieszkańcami miast, miasteczek i wsi. Małgorzata Kidawa–Błońska, jako odpowiedzialna polityk, wsłuchuje się w opinie Polaków i będzie się zajmować ich sprawami, a nie tematami narzuconymi przez Jarosława Kaczyńskiego.

PAP: Na 29 lutego zaplanowana jest konwencja wyborcza Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Poznamy program kandydatki?

B. A.: Pozwoli Pani, że o tym co wydarzy się 29 lutego dowiemy się na konwencji. Nie chciałbym odkrywać wszystkich kart już teraz.

PAP: Prezydent Andrzej Duda deklaruje, że głównym celem jego ewentualnej następnej kadencji będzie poprawa poziomu życia Polaków. Co będzie takim głównym celem ewentualnej przyszłej prezydent Małgorzaty Kidawy-Błońskiej?

B. A.: Po pierwsze będzie prezydentem wszystkich Polek i Polaków. Na pewno nie będzie dzielić Polaków na lepszych i gorszych. Po drugie głównym celem Małgorzaty Kidawy–łońskiej będzie bezpieczeństwo Polski i Polaków - bezpieczeństwo rozumiane w wielu aspektach. Odbudowa pozycji Polski na arenie międzynarodowej, powrót do głównego stołu decyzyjnego w ramach UE, bezpieczeństwo zdrowotne, a więc wspomniana już ochrona zdrowia i ekologia. Bezpieczeństwo ekonomiczne, czyli praworządność, stabilność prawa, stabilność prowadzenia działalności gospodarczych. Nad tym wszystkim musi czuwać niezależny, bezstronny prezydent.

PAP: Jakie atuty ma Małgorzata Kidawa-Błońska, których Pana zdaniem brakuje Andrzejowi Dudzie?

B. A.: Symbolem kampanii Małgorzaty Kidawy–Błońskiej jest wyciągnięta do Polaków otwarta dłoń, a nie środkowy palec pani Joanny Lichockiej. Na tym polega różnica pomiędzy Małgorzatą Kidawą–Błońską a środowiskiem PiS, które wspiera Andrzeja Dudę. Musimy zdecydować jakiej prezydentury chcemy - prezydentury otwartej, kulturalnej, szanującej wszystkich ludzi - Małgorzaty Kidawy–Błońskiej, czy prezydentury zamkniętej i pokrzykującej na Polaków na partyjnych wiecach - Andrzeja Dudy.