Doprowadzimy do Trybunału Stanu Zbigniewa Ziobrę - zadeklarował w środę w Katowicach przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty. Jak mówił, przywracanie praworządności w Polsce należy przeprowadzić "jak najszybciej, ale zgodnie z rozumem".

Czarzasty kandyduje z pierwszego miejsca do Sejmu w okręgu sosnowieckim z listy lewicowego komitetu - KW SLD, z którego startują kandydaci m.in. SLD, Wiosny i Lewicy Razem. Jak mówił na środowym briefingu na katowickim rynku, lewica ma prawo bronić konstytucji, ponieważ napisała ją razem z sojusznikami i dała ją Polsce.

„W sprawie praworządności: my nie jesteśmy Platformą. My doprowadzimy do Trybunału Stanu Zbigniewa Ziobro. Za wszystko, co dzieje się w tej chwili, w wielu aspektach, np. w polskim sądownictwie – za to przyjdzie, drogi panie ministrze, panu odpowiedzieć. (…) Po prostu pan za to odpowie – wcześniej czy później” - mówił Czarzasty pod adresem szefa MS.

„Był taki minister, który jednocześnie był prokuratorem generalnym. I po tym, jak był, te dwie funkcje zostały rozdzielone dlatego, że ten minister był fatalny, nie sprawdzał się, był przykładem absolutnego zła, które może spotkać polskie sądownictwo i prokuraturę. Ten minister nazywał się i nazywa się nadal: Zbigniew Ziobro. (…) Nic się nie zmieniło w tej sprawie” - dodał.

"Jeżeli wiceminister jest w stanie organizować grupę, która opluwa sędziów, jeżeli ktoś jest w stanie opluwać ludzi porządnych tylko dlatego, że sam jest nieporządny i ludzi uczciwych tylko dlatego, że sam jest nieuczciwy – to odpowie za to. Mówię to do Zbigniewa Ziobry: odpowiesz za to, na sto procent” - uściślił Czarzasty.

Jak dodał, lewica nie wierzy Platformie Obywatelskiej, że „jedną ustawą przywróci wszystkie sprawy związane z łamaniem konstytucji”. „Uważamy, że jest to nierealne, dlatego przedstawiamy kalendarz konkretnych działań. Jeżeli jest tak, że jedna ustawa ma to zmienić, chcielibyśmy ją zobaczyć; wydaje nam się to nierealne w żadnym aspekcie” - zastrzegł.

Dodał, że "najwybitniejsi prawnicy", z którymi współpracuje jego formacja mówią, że "trzeba stworzyć kalendarz". "Jeżeli nie chcemy łamać prawa, jeżeli nie chcemy być tacy, jak PiS, to trzeba to zrobić jak najszybciej, ale nie w jednym momencie; dlatego lewica przedstawiła taki kalendarz” - powiedział. „Trzeba to zrobić jak najszybciej, ale zgodnie z rozumem” - dodał.

„Konstytucja jest w jednych aspektach łamana, w drugich – niewypełniana” - zdiagnozował szef SLD. „Bronimy konstytucji głównie ze względu na to, że prawo jest łamane. A nie realizujemy konstytucji w wielu aspektach, o których polska lewica będzie mówiła i budowała cały swój program w oparciu o konstytucję” - zapowiedział.

Czarzasty wskazał na trzy zapominane jego zdaniem aspekty konstytucji: sprawiedliwość społeczną, społeczną gospodarkę rynkową i zrównoważony rozwój.

Liderka lewicowej listy w okręgu gliwickim Wanda Nowicka mówiła, że PiS narusza m.in. art. 173 konstytucji stanowiący o niezależności sądów i trybunałów. „Naprawimy ten system, z tym że naprawa zniszczonego systemu naszej demokracji i systemu konstytucyjnego będzie następowała stopniowo” - zadeklarowała.

Nowicka oceniła też m.in., że PiS narusza: art. 32. konstytucji o niedyskryminowaniu, dyskryminując - jej zdaniem - mniejszości etniczne, religijne czy seksualne czy „napuszczając jedne grupy społeczne na drugie" (lewica chce tu wprowadzić „równość małżeńską i związki partnerskie”), art. 33. o równości kobiet i mężczyzn (zapowiedziała m.in. aborcję do 12 tygodnia, bezpłatną antykoncepcję, dostępność in vitro i likwidację klauzuli sumienia) oraz art 68. o prawie do ochrony zdrowia (propozycje lewicy to leki za 5 zł i oczekiwanie do specjalisty do 30 dni).

Otwierający listę w okręgu katowickim Maciej Konieczny uznał, że nieprzestrzegany „konsekwentnie, przez dziesięciolecia” jest art. 75. konstytucji o zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych obywateli. „Chcemy, żeby to państwo budowało mieszkania, (…) żeby przez najbliższe 10 lat państwowa spółka zbudowała milion mieszkań na państwowych terenach; w ten sposób nie będziemy płacić marży bankom i deweloperom, mieszkania będą tańsze” - ocenił.

Kandydatka do Senatu w okręgu tyskim Gabriela Morawska-Stanecka z Wiosny zapowiedziała, że już na pierwszym posiedzeniu nowego Sejmu lewica chce zacząć od wyboru członków Trybunału Stanu - „sędziów, którzy będą kompetentni i będą mogli sprawiedliwie rozliczyć tych, którzy będą przed Trybunał Stanu postawieni”.

Zmieniona miałaby być następnie ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, aby wprowadzić możliwość złożenia przez wybranych w 2015 r. sędziów ślubowania przed marszałkiem Sejmu. W grudniu lewica chce z kolei złożyć wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu „wszystkich tych, którzy w ciągu ostatnich czterech lat łamali konstytucję i przepisy prawa”.

„Mamy nadzieję, że do wyborów Trybunał Sprawiedliwości UE wyda wyrok ws. Krajowej Rady Sądownictwa i to ułatwi nam również zmianę ustawy o KRS, aby na powrót stała się ona organem, w którym sędziów będą wybierali sędziowie wszystkich szczebli, proporcjonalnie, do wszystkich sądów, a nie politycy” - powiedziała Morawska-Stanecka.

„Rzecz najistotniejsza: rozdzielimy funkcję prokuratora generalnego od ministra sprawiedliwości; to już raz w Polsce zrobiono, jednak nie do końca, bo nie usamodzielniono prokuratury; my doprowadzimy ten proces do końca” - dodała kandydatka lewicy.