Firmy tną wydatki na inwestycje i same zaczynają płacić z opóźnieniem za kupowane towary i usługi. Rzadko decydują się ratować płynność wzrostem cen.
Przedsiębiorcy męczą się z zatorami, ale optymistycznie patrzą w przyszłość / DGP
Początek roku to nie tylko fala wzbierającego pesymizmu w firmach widoczna w badaniach koniunktury. Zaczynają również narastać kłopoty z uzyskaniem na czas zapłaty za sprzedane towary i usługi – wynika z najnowszej edycji raportu „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, który przygotowują Krajowy Rejestr Długów i Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych. Świadczy o tym spadek indeksu należności. To syntetyczna miara tzw. moralności płatniczej w firmach, która uwzględnia m.in. odsetek przeterminowanych faktur, długość opóźnień czy koszty windykacji. W styczniu indeks spadł do 89,2 pkt z 89,8 pkt kwartał wcześniej.
Sytuacja płynnościowa firm jest na razie lepsza od średniej ze wszystkich dotychczasowych badań prowadzonych od niemal dekady, wynoszącej 87,5 pkt. Ale jednocześnie to najgorszy wynik w ciągu ostatnich trzech lat, czyli ostatniego gospodarczego przyspieszenia. Średnia dla tego okresu to niemal 91 pkt.
Deklaracje ankietowanych firm wiele mówią o gospodarce. Udział niezapłaconych faktur w należnościach wzrósł z 22 proc. do 25,6 proc. Jak wylicza KRD, oznacza to mniej więcej tyle, że z każdego tysiąca złotych widniejącego na fakturze 256 zł nie zostało przelane na konto sprzedawcy. To, że udział przeterminowanych należności rośnie, autorzy raportu tłumaczą tym, że powiększa się grono firm, w których zaległości są większe niż połowa całego portfela. Obecnie ponad 18 proc. pytanych przedsiębiorców złożyło taką deklarację. Kwartał wcześniej było to 15,1 proc.
Jednocześnie spadł udział firm, dla których badany udział wynosi mniej niż 10 proc. (z 32,2 proc. do 29,1 proc.). Przedsiębiorcy narzekają, że wydłużył się czas oczekiwania na zapłatę, średnio o pięć dni w ciągu kwartału. Jednak według raportu najbardziej niepokojący jest wzrost udziału przedsiębiorstw, dla których okres przeterminowania jest dłuższy niż rok (o 3,7 pkt proc. do 13,6 proc.). Bo oznacza to, że liczba faktur, które są praktycznie już nie od odzyskania, rośnie.
Im bardziej przeterminowana należność, tym droższe jest jej odzyskanie. Z raportu wynika, że średni koszt wyegzekwowania zapłaty to 7 proc. wszystkich kosztów w firmie. I to też jest więcej niż kwartał wcześniej, kiedy windykacja stanowiła 6,5 proc. kosztów. Jednocześnie o 0,8 pkt proc. (do 4,4 proc.) zwiększyła się grupa przedsiębiorstw, w których walka o zapłatę za sprzedane towary czy usługi stanowi jedną trzecią wszystkich nakładów.
Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów, coraz większe problemy z odzyskaniem pieniędzy tłumaczy tym, że dobra koniunktura uśpiła czujność niektórych przedsiębiorców. – Firmy hurraoptymistycznie zareagowały na hossę, zapominając, że nie liczba kontraktów, ale rzetelność płatnicza kontrahentów ma wpływ na płynność finansową – komentuje. I podkreśla, że dobra koniunktura nie oznacza, że wszystkim firmom dobrze się powodzi.
– Są regiony czy branże, które raportują spadek subiektywnej oceny sytuacji finansowej, jak na przykład przemysł czy firmy z regionu centralnego – tłumaczy prezes KRD.
Jak przedsiębiorcy radzą sobie z zaburzeniami płynności? Aż 37 proc. z nich ogranicza inwestycje, 29 proc. nie reguluje terminowo własnych zobowiązań. Dla ponad 10 proc. oznacza to problemy ze sfinansowaniem wprowadzenia nowego produktu na rynek. Ale tylko 7,2 proc. zamierza ratować się przez podniesienie cen. Odsetek firm, które wskazały tę odpowiedź, spadł w ciągu ostatniego kwartału o 0,2 pkt proc. Co może sugerować, że przedsiębiorstwa boją się utraty konkurencyjności na coraz trudniejszym rynku.
W badaniach KRD i KSF widać też, że firmy bardzo liczą na powodzenie kolejnego rządowego planu walki z zatorami płatniczymi. Nad odpowiednią ustawą, przewidującą m.in. sankcje za nieterminowe płatności, pracuje obecnie Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. Nadzieję firm widać w ocenach praktyk płatniczych kontrahentów na kolejny kwartał. Odsetek przedsiębiorców spodziewających się braku problemów z wyegzekwowaniem należności od klientów wzrósł z 6,6 proc. do 11,8 proc. Tych, którzy uważają, że problemy będą narastać, jest mniej niż kwartał temu, bo 20,5 proc. W poprzedniej edycji badania było to 26 proc.