Lider Kukiz'15 Paweł Kukiz ocenił, że publikacje o spółce Srebrna i prezesie PiS niewiele zmienią, gdyż władza ma narzędzia socjotechniczne, natomiast obywatele nie mają wpływu na władzę. Przekonywał do ustawy referendalnej, aby "obywatele mogli zbierać podpisy, a nie biegać po ulicy i krzyczeć".

Kukiz został spytany we wtorek w radiu RMF FM o to, czy tzw. taśmy Kaczyńskiego są - jak mówią niektóre media - końcem Prawa i Sprawiedliwości i dobrego wizerunku jego prezesa Jarosława Kaczyńskiego, czy raczej zgadza się z opinią b. premiera Leszka Millera, że "dopóki PiS utrzyma jedność, to nic się nie stało i nic mu nie zaszkodzi".

Kukiz przyznał, że Miller "ma dużo racji". "Partia władzy ma do dyspozycji mnóstwo narzędzi socjotechnicznych łącznie z mediami, natomiast obywatele nie mają absolutnie żadnej możliwości zgodnego z prawem odreagowania, czy pohamowania, czy przyspieszenia danej władzy" - zauważył.

Kukiz przekonywał, że zmieniłaby to instytucja referendum obligatoryjnego dla władz. "Naród w ciągu czterech lat pomiędzy wyborami, (...) nie ma żadnego instrumentu realnego, zgodnego z prawem, skutkującego prawnie, wpływu na władzę. Stąd między innymi rodzą się frustracje" - podkreślił lider Kukiz'15.

Mówił też, że jest jedynym gwarantem w Sejmie, że go nikt nie kupi "jakimiś spółkami Skarbu Państwa, jakimiś funkcjami, premierostwami", gdyby doszło do sytuacji, że "ani PiS, ani Platforma nie mogą rządzić samodzielnie i potrzebują Kukiz'15 jako koalicjanta"

"Ale powiedziałbym im jedno - chcecie rządzić, to macie wprowadzić podstawowe zmiany ustrojowe - ordynację wyborczą oraz ustawę referendalną, aby obywatele mogli zbierać podpisy, a nie biegać po ulicy i krzyczeć" - oświadczył Paweł Kukiz.

Również wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (K'15) mówił we wtorek o potrzebie zmian ustrojowych w Polsce.

Pytany w radiu TOK FM o znaczenie kolejnych publikacji nt. spółki Srebrna, ocenił, że tzw. taśmy Kaczyńskiego ujawniły "sytuację nieakceptowalną", bo - jak podkreślił - "najważniejsza osoba w państwie nie powinna się zajmować negocjacjami w sprawie budowy dwóch wieżowców w centrum Warszawy dla swojego środowiska politycznego". "Sprawa tych dwóch wież, czy majątku Srebrnej, to jest pokłosie tego, jak wyglądała transformacja i uwłaszczania się poszczególnych środowisk partyjnych na własności publicznej" - stwierdził.

Tyszka podkreślał, że partiom chodzi o to, żeby "rozdrapać z tego naszego dobra wspólnego, naszego państwa jak najwięcej dla siebie" i przekonywał, że ruch Kukiz'15 jest jedynym ugrupowaniem w Polsce, które zrzekło się 30 mln zł subwencji i "pokazuje, że można uprawiać politykę w sposób uczciwy i transparentny".