Irański wiceminister ds. ropy Amir Hossein Zamaninia powiedział w poniedziałek, że Iran nie akceptuje propozycji, by rozliczenia w handlu iracko-irańskim odbywały się w irackiej walucie, i chce, by dokonywane były one w euro. Iran odrzuca też propozycję rozliczeń „żywność za gaz”.

Zamaninia podkreślił w wywiadzie z irańską półoficjalną agencją ISNA, że negocjacje irańsko-irackie w tej sprawie trwają.

Propozycję rozliczeń w irackiej walucie złożył Irak w związku z nałożonymi na Iran sankcjami USA. Irak uzyskał od USA wyłączenie z obowiązywania sankcji na okres 45 dni w zakresie zakupu irańskiego gazu i elektryczności pod warunkiem niedokonywania rozliczeń w dolarach.

Zamaninia zdementował też informację, jakoby Iran zgodził się na iracki plan rozliczeń „żywność za gaz”. Irak twierdzi, że po upływie uzyskanego od USA okresu 45 dni wyłączenia nie jest w stanie znaleźć alternatywy dla importu energii z Iranu. Dlatego postanowił zaproponować USA, by zgodziły się, żeby w ramach rozliczeń za gaz i elektryczność Irak płacił Iranowi żywnością i pomocą humanitarną.

W Iraku sprawa przyszłości handlu irańsko-irackiego wywołuje duże emocje. W sobotę podczas wizyty prezydenta Iraku Barhama Saliha w Iranie przywódcy obu krajów zadeklarowali chęć zwiększenia obrotów handlowych do 20 mld dolarów rocznie.

Irakijczycy zastanawiają się jednak, jak Amerykanie zareagują, jeśli Irak nie podporządkuje się sankcjom. Niektórzy obawiają się, że doprowadzi to do otwartego konfliktu z USA. Eksperci uspokajają jednak, że relacje amerykańsko-irackie są zbyt ważne dla obu stron, by mogło dojść do takiego kryzysu.

Irak ma też własne zasoby gazu. Mimo że jest obecnie na dwunastym miejscu na liście krajów posiadających największe potwierdzone złoża, nie są one na razie eksploatowane.

Z Bagdadu Witold Repetowicz (PAP)