Ponad 60 tys. czapeczek trafiło do potrzebujących dzięki włóczkersom – wolontariuszom robiącym czapki, skarpetki, kocyki i sweterki dla ubogich dzieci z Afganistanu, Kamerunu i Syrii – powiedziała PAP prezes zarządu Fundacji Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio” Justyna Janiec-Palczewska.

"Celem naszej fundacji jest stworzenie profesjonalnego zaplecza dla polskich misjonarzy prowadzących działalność medyczną. Pamiętam, że kiedyś wysyłaliśmy inkubatory do Czadu. Na lotnisku wojskowym spotkałam żołnierzy, którzy opowiedzieli mi o sytuacji dzieci w Afganistanie. Mówili, jak bardzo dzieci tam marzną, że chodzą boso po śniegu i zamarzają na ulicach, więc zaczęliśmy wysyłać do Afganistanu zimową odzież" – powiedziała.

Przypomniała, że któregoś dnia do siedziby fundacji przyszła urszulanka z Poznania s. Cecylia Śmiech. Przywiozła około 600 własnoręcznie wydzierganych na drutach czapek.

"Traf chciał, że był u nas akurat jakiś dziennikarz. Zaproponował, że zrobi o tym materiał. Jak napisał, a ludzie to przeczytali, to zaczęli nam do fundacji przysyłać wełnę z całej Polski. Było jej tyle, że postanowiliśmy zorganizować warsztaty robienia na drutach, żeby ją całą wykorzystać" – powiedziała Janiec-Palczewska.

Zaznaczyła, że to właśnie na tych warsztatach powstała nazwa włóczkersi i pierwszy Klub Włóczkersów w Poznaniu. "Powstanie kolejnych klubów w innych miastach było już tylko kwestią czasu. Niektóre były liczne, inne jednoosobowe. Niektórzy ich uczestnicy przedtem czuli się bezużyteczni, a jak zaczęli robić na drutach, to odnaleźli sens życia" – podkreśliła.

Poza Poznaniem Kluby Włóczkersów powstały m.in. w Koninie, Opalenicy i Lesznie.

"Kluby powstają oddolnie, np. w domach seniorów, bibliotekach, jeden klub powstał nawet w więzieniu. Swego czasu strażnik więzienny przyjeżdżał do nas regularnie, żeby odebrać włóczkę, a później przywoził gotowe czapeczki" – powiedziała.

Poinformowała, że przy poznańskim Klubie Włóczkersów powstał bank włóczki, do którego z całej Polski spływa włóczka, którą członkowie klubów przerabiają na czapki. Oprócz czapek wykonują też skarpetki, sweterki i kocyki – te ostatnie służą niemowlętom urodzonym w misyjnych szpitalach.

"Kocyki wysyłamy do Afryki. Otrzymują je panie, które rodzą na porodówkach misyjnych. Chodzi o to, żeby zachęcić je, by rodziły w szpitalu, a nie w swoich chatach, co jest w tym rejonie bardzo zakorzenione w tradycji, ale powoduje znaczny wzrost śmiertelności okołoporodowej" – wyjaśniła Janiec-Palczewska.

Zaznaczyła, że do tej pory do Afganistanu trafiło ponad 60 tys. czapeczek wydzierganych przez włóczkersów.

"Kiedy polskie wojsko zaczęło się wycofywać z Afganistanu, zapadła decyzja o tym, by zakończyć produkcję czapeczek. Powiedziałam o tym naszym paniom, ale one nie przyjęły tego do wiadomości. Stwierdziły, że będą robić czapeczki dalej, bo na pewno gdzieś są dzieci, które ich potrzebują. Z czasem okazało się, że miały rację: zaczęliśmy wysyłać czapeczki do obozów dla uchodźców z Syrii, do Kamerunu. Na koniec okazało się, że polscy żołnierze znowu zaczęli latać do Afganistanu i wznowiliśmy transporty i tam" – powiedziała Janiec-Palczewska.

Poinformowała, że włóczkersami najczęściej zostają kobiety w starszym wieku, choć zdarzają się też młodsze członkinie klubów.

"Najstarsza pani miała 98 lat, nie mogła już sama się poruszać, ale z wielkim zaangażowaniem przewijała dla nas wełnę. Było też kilku panów, ale oni raczej tylko przewijali wełnę, sami nie dziergali" – zaznaczyła. Dodała, że członkinie klubów wkładają w swoje wyroby całe serce. "Te czapeczki są przepiękne, nie ma dwóch takich samych" – oceniła.

Podkreśliła, że raz w roku włóczkersi organizują w Poznaniu ogólnopolski zlot, który w tym roku odbył się po raz trzeci we wrześniu. "Ostatnio było na nim około 100 osób" – zaznaczyła.

Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio" powstała w 1992 roku w Poznaniu z inicjatywy środowiska naukowego Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Jej celem jest stworzenie profesjonalnego zaplecza dla polskich misjonarzy prowadzących działalność medyczną wśród chorych w najuboższych krajach świata. Współtwórcami Fundacji byli: prof. Zbigniew Pawłowski, ówczesny kierownik Kliniki Chorób Pasożytniczych i Tropikalnych Akademii Medycznej w Poznaniu, ks. dr Ambroży Andrzejak – misjolog i ówczesny student medycyny Norbert Rehlis. (PAP)

Autorka: Iwona Żurek