Brutalne morderstwo dziennikarki w Bułgarii przypomniało o problemach tego kraju z praworządnością.
Wiktoria Marinowa była dziennikarką lokalnej telewizji w bułgarskim Ruse. Została zgwałcona i zamordowana, jej ciało porzucono w parku. Przed śmiercią pracowała nad materiałami, które miały związek z defraudowaniem unijnych funduszy. Przeprowadziła wywiad z dwoma dziennikarzami – Attilą Biro i Dimitarem Stojanowem – aresztowanymi w czasie, gdy badali finansowe nadużycia. Trop reporterów prowadzi do rosyjskich oligarchów i bułgarskich baronów narkotykowych, a stamtąd na szczyty władzy.
Według bułgarskiego ministra spraw wewnętrznych Mladena Marinowa (zbieżność nazwisk przypadkowa) nie ma dowodów na to, by morderstwo dziennikarki miało związek z jej pracą.
Marinowa jest trzecim dziennikarzem zajmującym się korupcją, który został zamordowany w Europie na przestrzeni ostatniego roku. Maltańska dziennikarka Daphne Caruana Galizia zginęła w wyniku wybuchu bomby podłożonej pod jej samochodem. Jan Kuciak i jego narzeczona zostali brutalnie zamordowani w swoim domu na Słowacji. Podobnie jak w tych dwóch przypadkach, Unia Europejska wzywa do jak najszybszego wyjaśnienia zabójstwa Marinowej i oferuje pomoc.
Bułgarska prawniczka Radosweta Wassilewa nie ma wątpliwości, że władzom w Sofii nie można ufać w sprawie śledztwa. – Zazwyczaj znajdują osobę niepoczytalną lub bezdomną i ją wrabiają albo przez przypadek mordują „przestępcę” w czasie aresztowania – napisała na portalu społecznościowym. Wassilewa od dłuższego czasu zwracała uwagę na to, że Unia Europejska przymyka oczy na sytuację w Bułgarii. Wczoraj oskarżała o hipokryzję unijnych polityków, którzy wyrażali zaniepokojenie z powodu morderstwa Marinowej.
Według Transparency International Bułgaria jest najbardziej skorumpowanym państwem w Unii Europejskiej. Organizacja Reporterzy bez Granic plasuje ten kraj na 111. miejscu na świecie pod względem wolności słowa.
Gdy Bułgaria wstępowała do Wspólnoty w 2007 r., sama Bruksela nie była do końca przekonana, czy kraj ten spełnia europejskie standardy praworządności. Dlatego ustanowiony został specjalny mechanizm współpracy i weryfikacji, w ramach którego co roku badane są postępy w reformach. W ocenie Wassilewej w raportach brakuje jednak informacji o wielu nadużyciach w wymiarze sprawiedliwości. Bułgarska prokuratura, która nie była reformowana od czasów komunistycznych, jest używana jako młot na niewygodnych przeciwników. Ścisły nadzór nad jej pracami ma prokurator generalny. Gdy sędziowie nie chcą współpracować z prokuraturą, ta wszczyna postępowania także wobec nich. O nadużyciach w wymiarze sprawiedliwości nie ma komu donosić, bo dziennikarze są uciszani. Przedsiębiorcy niechętni łapówkom są zastraszani przez organy podatkowe. Korupcja kwitnie, również wśród polityków, którzy uczynili z państwa pole do realizowania własnych interesów.
Gdy zamordowano Galizię i Kuciaka, niejasne powiązania rządzących z organizacjami przestępczymi w obu krajach trafiły na pierwsze strony gazet. Na chwilę. Chociaż postępowania w obu przypadkach trwają, to wielu dzisiaj ma wątpliwości, czy uda się dotrzeć do tych, którzy stali za morderstwami. Śledztwo w sprawie Marinowej dopiero rusza. Premier Bojko Borisow uważa, że dotarcie do sprawców jest wyłącznie kwestią czasu.