Mogą je otrzymać także mężczyźni, o ile wychowali co najmniej czworo dzieci i spełniają określone warunki. Brzmi jak przywilej? To raczej próba wyrównania szans dla tych, którzy swoje życie podporządkowali rodzinie.

Mama 4+. Dodatkowa emerytura za wychowanie dzieci

Program „Mama 4+”, zwany również potocznie matczyną emeryturą, powstał z myślą o osobach, które poświęciły się wychowaniu dzieci kosztem kariery zawodowej. Państwo przyznaje im comiesięczne świadczenie w wysokości 1878,91 zł brutto, czyli dokładnie tyle, ile minimalna emerytura wypłacana od marca 2024 roku. Rozwiązanie kierowane jest przede wszystkim do rodziców, którzy nie wypracowali własnego świadczenia lub ich emerytura jest niższa od ustawowego minimum.

Z programu mogą skorzystać:

  • kobiety po ukończeniu 60 lat,
  • mężczyźni po ukończeniu 65 lat,
  • osoby, które urodziły lub wychowały co najmniej czworo dzieci (w tym przysposobionych),
  • osoby niemające wystarczających dochodów do samodzielnego utrzymania.

Co ważne — ZUS nie przyznaje pieniędzy automatycznie. Trzeba o nie zawnioskować.

Jak złożyć wniosek o świadczenie „Mama 4+”?

Aby otrzymać środki, konieczne jest złożenie formularza ERP-14. Można to zrobić:

  • osobiście w oddziale ZUS,
  • wysyłając dokumenty pocztą,
  • online przez Platformę Usług Elektronicznych (PUE ZUS).

Do wniosku należy dołączyć dokumenty potwierdzające wychowanie dzieci — najczęściej akty urodzenia lub adopcji — a także oświadczenie o sytuacji finansowej i dane potwierdzające tożsamość. ZUS może poprosić o dodatkowe zaświadczenia, zwłaszcza gdy wychowanie dzieci dotyczy rodzin zastępczych lub opieki przejętej po śmierci drugiego rodzica. Decyzja zapada zazwyczaj w ciągu 2–3 miesięcy, a pieniądze są wypłacane co miesiąc — przelewem na konto lub przekazem pocztowym.

Świadczenie także dla ojców

Choć nazwa programu może sugerować inaczej, „Mama 4+” nie jest zarezerwowane wyłącznie dla kobiet. ZUS przyznaje świadczenie również ojcom — na przykład w sytuacji, gdy matka zmarła, porzuciła rodzinę lub z innych przyczyn nie wychowywała dzieci. W praktyce oznacza to, że każdy rodzic, który faktycznie poświęcił swoje życie na opiekę nad co najmniej czworgiem dzieci, ma prawo ubiegać się o wsparcie.

Mama 4+ a inne emerytury – komu się opłaca?

Jeśli wnioskodawca nie ma prawa do żadnej emerytury, świadczenie wynosi pełne 1878,91 zł brutto. Jeśli jednak ma już własną emeryturę niższą od minimalnej, ZUS podwyższa ją do obowiązującej kwoty. Oznacza to, że osoby z emeryturą np. 1200 zł brutto mogą liczyć na wyrównanie o ponad 600 zł miesięcznie.

Warto podkreślić — świadczenie podlega corocznej waloryzacji, tak jak standardowe emerytury. Jeśli więc minimalna emerytura wzrośnie — rośnie także „Mama 4+”.

Ilu rodziców korzysta, a ilu wciąż nie wie?

Mimo że program działa od 2019 roku, wciąż wiele osób nie ma pojęcia, że im przysługuje. Najczęściej są to kobiety, które poświęciły całe życie rodzinie i dziś nie mają żadnego własnego dochodu. Często niesłusznie zakładają, że „nic im się nie należy, bo nigdy nie pracowały na etacie”. Tymczasem państwo wprost uznaje wychowanie dzieci za pracę — i to taką, którą można przeliczyć na realne pieniądze.

Czy warto składać wniosek w 2025 i 2026 roku?

Tak — zwłaszcza biorąc pod uwagę, kolejne waloryzacje emerytur. Osoby, które złożą wniosek teraz, otrzymają świadczenie już w aktualnej wysokości, a w przyszłym roku zostanie ono automatycznie podwyższone.

Trzeba jednak pamiętać o jednym — ZUS może odmówić wypłaty świadczenia, jeśli uzna, że wnioskodawca ma inne źródła dochodu zapewniające mu „niezbędne środki utrzymania”. Nie chodzi jednak o okazjonalne wsparcie od dzieci czy dorywcze prace, ale o regularne, stabilne źródło dochodu. W praktyce oznacza to, że osoby bez własnej emerytury lub z bardzo niskimi dochodami mają największe szanse na pozytywną decyzję.