Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ostrzegł w poniedziałek Włochy, by nie przyjmowały budżetu na rok 2019 obciążonego dużym deficytem, co grozi kryzysem, i dodał, że jeśli Rzym "będzie nadal chciał specjalnego traktowania, to będzie to koniec euro".

"Włochy dystansują się od celów budżetowych, które wspólnie uzgodniliśmy na poziomie Unii Europejskiej" - powiedział Juncker podczas wystąpienia we Fryburgu.

"Nie życzę sobie, abyśmy po kryzysie (...) greckim musieli radzić sobie z takim samym kryzysem we Włoszech. Jeden taki kryzys wystarczy" - dodał.

Odniósł się w ten sposób to przyjętego włoskiego budżetu, który rząd przedstawił w czwartek; planowany deficyt budżetowy na trzy najbliższe lata wyniesie 2,4 proc. PKB i będzie trzykrotnie większy niż cel, jaki wyznaczały sobie poprzednie władze w Rzymie. Europejski komisarz do spraw ekonomicznych Pierre Moscovici skrytykował w piątek plany wydatków włoskich władz, a tamtejszy dług publiczny nazwał "ładunkiem wybuchowym". Unia Europejska naciska na Rzym, by zredukował zadłużenie, które sięga 131 proc. PKB.

Juncker skrytykował też we Fryburgu stanowisko Londynu w negocjacjach w sprawie Brexitu i nazwał je "oderwanym od rzeczywistości". "Czasem ma wrażenie, że Brytyjczycy sądzą, iż to my wychodzimy z Wielkiej Brytanii, ale jest dokładnie odwrotnie" - dodał.

"Nigdy nie było w Wielkiej Brytanii prawdziwej kampanii informacyjnej w sprawie referendum (...). Brytyjczycy, wliczając w to rządowych ministrów, dopiero teraz odkrywają, jak wiele pytań to rodzi. Jeśli rozmowy (w prawie transportu) pójdą źle, to brytyjskie samoloty nie będą mogły już lądować na kontynencie. Ludzie tego nie wiedzą i prawdopodobnie należałoby im to powiedzieć" - kontynuował Juncker.

Po niedawnym nieformalnym szczycie przywódców UE w Salzburgu w Austrii Juncker i szef Rady Europejskiej Donald Tusk powiedzieli, że nie wykluczają sytuacji, w której Wielka Brytania opuści UE bez porozumienia z Brukselą. Juncker zapewnił jednak, że Wspólnota jest przygotowana na taki scenariusz.