Jeżeli ktoś staje się sędzią, to nie ma możliwości wpływu na niego; nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek partia rządząca, ktokolwiek, wpływał na mnie jako na sędziego - powiedział w środę rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa Maciej Mitera.

W ubiegły czwartek KRS podjęła uchwałę o przedstawieniu prezydentowi wniosku o powołanie do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego 12 sędziów, w tym prokuratora Jarosława Dusia, dyrektora biura prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. W środę "Gazeta Wyborcza" podała, że Duś został zarekomendowany na stanowisko sędziego SN wbrew obowiązującemu prawu. Jak wynika z wyliczeń "GW", do wymaganego na mocy ustawy o SN dziesięcioletniego stażu pracy brakuje mu ośmiu miesięcy. Według "GW", Duś miał kilka postępowań dyscyplinarnych, w tym "za odmowę zapłaty za przegląd techniczny samochodu i wymachiwanie pracownikom serwisu legitymacją prokuratorską".

Mitera, poproszony w radiu TOK FM o komentarz w tej sprawie, ocenił, że kandydat na sędziego "musi mieć pewne elementarne cechy". "Przede wszystkim musi dawać tę rękojmię należytego wykonywania zawodu i druga rzecz – nieskazitelnego charakteru. Przytacza pani przykłady. Nie wiem, nie potrafię się odnieść, czy to są kwestie, które być może się już zatarły" – stwierdził sędzia.

Jak dodał, prokuratura "jest instytucją hierarchicznie podporządkowaną". "Każdy szef prokuratury jest zwierzchnikiem. To nie jest tak, że, jak w sądownictwie, ja podlegam jako sędzia ministrowi sprawiedliwości, prezesowi sądu okręgowego, apelacyjnego czy rejonowego (…). W prokuraturze jest inaczej" – zaznaczył Mitera.

Rzecznik KRS podkreślił, że "bierze wszystko swoją miarą". "Jeżeli jestem sędzią, a te osoby, jeżeli pan prezydent się zdecyduje, będą sędziami, to nie wiem, jak panią zapewnić i naszych słuchaczy, nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek partia rządząca, ktokolwiek wpływał na mnie jako na sędziego. Ja swoją miarą oceniając ludzi, ufam, że jeżeli ktoś staje się sędzią to nie ma możliwości na niego wpływu" – podkreślił.

Mitera odniósł się także do rekomendacji do Izby Cywilnej SN, którą otrzymał we wtorek dyrektor departamentu w Ministerstwie Sprawiedliwości Kamil Zaradkiewicz. Negatywnie do tej kandydatury odniosła się członkini KRS Krystyna Pawłowicz, która argumentowała, że w kwestii konstytucyjnych zapisów o małżeństwie Zaradkiewicz prezentuje "bardzo liberalny i marginalny w polskim prawie i orzecznictwie pogląd" dotyczący małżeństw jednopłciowych. Poparcie dla Zaradkiewicza wyraził szef MS Zbigniew Ziobro.

Według Mitery, ten przykład pokazuje, że w KRS "nie ma żadnych nacisków". "Jeśli w pierwszym głosowaniu pan Zaradkiewicz uzyskałby wymaganą większość, mało tego, uzyskałby pewnie 19 albo 20 głosów, sprawa by się zakończyła. Proszę zwrócić uwagę, że to pokazuje jednak jakieś rozdźwięki. To nie jest tak, że przychodzi, powiedzmy, pan minister Ziobro, któremu ten akces w Radzie należy się z urzędu jako ministrowi sprawiedliwości, tupnie nogą i tak jest" – zwrócił uwagę.

Pytany o zdanie na temat rekomendacji dla prokuratora Adama Rocha, który - jak podaje "GW" - w 2006 r. miał polecić, by przesłuchiwano ciężarną kobietę w trakcie porodu, Mitera odparł, że nie uczestniczył w tym posiedzeniu KRS, ale jako członek Rady "bierze za to odpowiedzialność". "Takie było rozstrzygnięcie Rady. Jestem rzecznikiem tego organu, jest to organ kolegialny (…). Rekomendacja jeszcze nigdzie nie idzie, bo ostateczną decyzję podejmie prezydent" – zaznaczył rzecznik KRS.

Na uwagę, że kolejne ogłoszenie o wakatach w SN nie zawiera kontrasygnaty premiera, a wiele środowisk sędziowskich uważa, że obecne procedury są nielegalne, rzecznik KRS odpowiedział, że "jest to już stała narracja". "Oczywiście wygłaszają to prawnicy i mają do tego pełne prawo. Natomiast jeżeli organ decyzyjny, mówimy tutaj o Kancelarii Prezydenta, i samej głowie państwa, uznają, że wszystko jest correct to ja uważam, że chyba raczej tam też znajdują się prawnicy" – stwierdził.

W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN - do obsadzenia są łącznie 44 stanowiska sędziowskie. We wtorek w Monitorze Polskim opublikowano drugie obwieszczenie prezydenta - o ogłoszeniu naboru na 11 kolejnych wolnych stanowisk sędziowskich w SN.