Carles Puigdemont, odwołany przez Madryt premier Katalonii, zaapelował o rozważenie możliwości przeprowadzenia referendum w sprawie przynależności tego regionu do UE. Liderom Unii zarzucił podwójne standardy i brak empatii wobec ofiar przemocy w Katalonii.

Przebywający w Belgii polityk w wywiadzie udzielonym pochodzącemu z Portugalii Henrique Cymermanowi z izraelskiej telewizji Kan 11 powiedział, że mieszkańcy Katalonii powinni mieć prawo wypowiedzenia się w plebiscycie “europejskim”. Miałby on pomóc w ustaleniu, czy chcą oni zachować związek z Unią Europejską, którą określił jako “klub podupadłych i podstarzałych państw”.

“W klubie (...) rządzi niewielu, zwłaszcza że istnieją powiązania z podejrzanymi interesami gospodarczymi” - stwierdził dotychczasowy premier Katalonii.

Puigdemont skrytykował też przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera oraz szefa Parlamentu Europejskiego Antonio Tajaniego za zbudowanie UE posługującej się podwójnymi standardami.

“Unia Europejska pana Junckera i pana Tajaniego jest nieczuła na uderzanie w prawa człowieka i prawa demokratyczne w jednej części jej terytorium, tylko dlatego, że pewna postfrankistowska prawica ma w tym swój interes” - powiedział Puigdemont, nawiązując do siły użytej przez Madryt do zastopowania katalońskiego referendum niepodległościowego z 1 października. Dodał, że choć wciąż jest proeuropejski, zniechęcił się wobec władz UE z powodu ich bierności wobec kryzysu katalońskiego.

W sobotę w Brugii Puigdemont zaprezentował listę wyborczą bloku Razem dla Katalonii (Junts per Catalunya). Zachęcił też mieszkańców tego regionu Hiszpanii do udziału w zaplanowanych na 21 grudnia przedterminowych wyborach do lokalnego parlamentu.

Podczas prezentacji listy były premier Katalonii ponownie skrytykował rząd Mariano Rajoya za wysłanie sił policyjnych, aby uniemożliwić niepodległościowy plebiscyt w tym regionie. Zaapelował też do Madrytu o uszanowanie wyniku wyborów.

W poniedziałek barceloński dziennik “La Vanguardia” ocenił, że osobny udział w wyborach dwóch największych katalońskich ugrupowań proniepodległościowych – Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) i wchodzącej w skład Junts per Catalunya Demokratycznej Europejskiej Partii Katalonii (PDeCAT) - wynika z pragmatyzmu i doświadczeń obu partii separatystycznych.

“Od 1984 r. w regionalnych wyborach zawsze uzyskiwały one więcej mandatów, idąc do głosowania osobno, niż we wspólnym bloku wyborczym, jak było to w 2015 r.” - napisała “La Vanguardia”.

Carles Puigdemont został odwołany z funkcji premiera Katalonii przez Madryt 28 października. 2 listopada stołeczny sąd wydał zgodę na aresztowanie dziewięciu ministrów jego rządu. Dzień później sąd zaakceptował wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) również wobec Puigdemonta i czterech innych ministrów przebywających w Belgii.

Marcin Zatyka (PAP)