Biuro Organizacji Wyzwolenia Palestyny w Waszyngtonie może być otwarte na czas rozmów pokojowych z Izraelem, ale tylko pod tym warunkiem – poinformował w piątek przedstawiciel Departamentu Stanu. "Jedynie wtedy rozważymy wznowienie jego działalności" - dodał.

"Zważywszy na wygaśnięcie zezwolenia władz USA na działalność biura, co miało miejsce w ubiegłym tygodniu, doradziliśmy stronie palestyńskiej, by ograniczyła całą swą działalność dyplomatyczną do spraw związanych z rozmowami pokojowymi z Izraelem" – zaznaczył wysoki rangą dyplomata amerykański, pragnący zachować anonimowość.

W ubiegłym tygodniu administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ostrzegła, że zamknie biuro Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) w Waszyngtonie, jeśli Palestyńczycy nie podejmą negocjacji z Izraelem. OWP zagroziła w rewanżu zerwaniem kontaktów z USA.

"Zgodnie z amerykańskimi przepisami obowiązującymi od 2015 r., jeśli po 90 dniach, prezydent stwierdzi, że polityczny proces pokojowego uregulowania ruszył z miejsca, to może wydać zgodę na pełne wznowienie działalności biura" - zaznaczył urzędnik w wypowiedzi dla agencji AFP.

Groźba zamknięcia biura OWP jest próbą zmuszenia Palestyńczyków do rozpoczęcia rozmów pokojowych z Tel Awiwem - twierdzą media.

Wysuwając ją, sekretarz stanu USA Rex Tillerson powołał się na mało znany zapis w prawie amerykańskim, przyjętym przez Kongres w 2015 r., który zabrania władzom USA wydawania zezwolenia na działalność misji OWP w tym kraju, jeśli Palestyńczycy będą dążyć do tego, by Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) wszczął postępowanie przeciw obywatelom Izraela za zbrodnie przeciw Palestyńczykom.

We wrześniu przedstawiciel Departamentu Stanu USA oznajmił, że decyzje prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmuda Abbasa, który wezwał MTK do uruchomienia postępowanie przeciw Izraelczykom stanowią naruszenie powyższych przepisów.

Główny negocjator OWP i jeden z przywódców tej organizacji Saeb Erekat zagroził w ubiegłym tygodniu, że Palestyńczycy zerwą wszelkie kontakty z administracją Trumpa, jeśli wprowadzi ona w życie plan zamknięcia misji OWP. Decyzja rządu USA jest "bardzo niefortunna i nie do zaakceptowania" ocenił Erekat; dodał, że amerykańska administracja ulega naciskom premiera Izraela Benjamina Netanjahu.

Izrael i Palestyńczycy nie prowadzą teraz żadnych bezpośrednich rozmów pokojowych, ale Trump usiłuje doprowadzić do układu między stronami konfliktu. Zadanie nakłonienia ich do podjęcia negocjacji prezydent powierzył swemu zięciowi Jaredowi Kushnerowi. Jest on też w Białym Domu doradcą Trumpa, między innymi do spraw Bliskiego Wschodu i Chin.

Trump już podczas kampanii wyborczej obiecywał wypracowanie trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie; podkreśla też często, że doprowadzenie do politycznego rozwiązania konfliktu jest jego głównym priorytetem.

Administracja USA nie ujawniła jednak jeszcze żadnych szczegółów swego planu dotyczącego rozwiązania konfliktu na Bliskim Wschodzie. A Palestyńczycy - jak komentuje AP - podchodzą sceptycznie do intencji Trumpa, ze względu na jego bliskie więzi z Izraelem i Netanjahu.

OWP formalnie reprezentuje na scenie międzynarodowej wszystkich Palestyńczyków; misja tej organizacji została otwarta w Waszyngtonie w 1994 roku.