"Wbrew temu, co powtarzają członkowie komisji weryfikacyjnej WSA w swoim wyroku nie zajął stanowiska ws. możliwości wzywania mnie, jako świadka" - napisała prezydent stolicy na Twitterze. "Ani warszawiacy, ani nikt inny nie zapłaci grzywny nałożonej przez #KomisjaWeryfikacyjna, bo #WSA uchylił jej postanowienie" - dodała w kolejnym tweecie.

W środę WSA wydał pierwsze merytoryczne orzeczenie sądu w sprawie grzywien nakładanych na Gronkiewicz-Waltz. WSA uznał, że prezydent jako organ uprawniony do reprezentacji m.st. Warszawy mogła zostać wezwana do stawienia się na rozprawę osobiście, ale nie wynika z tego podstawa do nałożenia grzywny.

WSA w uzasadnieniu środowego orzeczenia stwierdził, że w ustawie o komisji "brak jest przepisu, który pozwalałby ukarać grzywną organ reprezentujący stronę lub piastuna organu".

W sprawie chodziło o grzywnę 3 tys. zł nałożoną na Gronkiewicz-Waltz w jednej z pierwszych spraw rozpatrywanych przez komisję. WSA uchylił postanowienie o nałożeniu grzywny oraz zasądził od komisji na rzecz Prezydenta m.st. Warszawy kwotę 580 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego. Wyrok WSA jest nieprawomocny. Stronie niezadowolonej z rozstrzygnięcia, przysługuje skarga kasacyjna do Naczelnego Sądu Administracyjnego i taką skargę zapowiedział przewodniczący komisji Patryk Jaki.

W obecnym stanie prawnym ewentualna grzywna mogła być nałożona tylko na stronę, czyli na m.st. Warszawę" - dodano w komunikacie sądu. Podkreślono, że stroną w sprawie komisji jest m.st. Warszawa. "Prezydent m.st. Warszawy, ani tym bardziej piastun tego organu Hanna Gronkiewicz-Waltz, nie jest i nigdy nie była stroną postępowania" - głosiła informacja WSA.

W środowym wyroku WSA zwrócił uwagę, że "organ wydający decyzję reprywatyzacyjną (...) nie może na żadnym późniejszym etapie stać się stroną postępowania, a osoba pełniąca funkcję piastuna organu nie ma żadnego własnego interesu w sprawie".

WSA nie zgodził się z argumentacją komisji i wskazał, iż żaden z przepisów ustawy o tej komisji nie odsyła do innych regulacji prawnych, które "przewidują w określonych sytuacjach możliwość nałożenia grzywny na przedstawiciela osoby prawnej". Komisja wskazywała na przepisy m.in. ordynacji podatkowej i ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji. Jednak WSA zaznaczył, że ustawa dotycząca komisji "odsyła jedynie do odpowiedniego stosowania Kodeksu postępowania administracyjnego".

W ocenie WSA w prawie administracyjnym co do zasady stosowanie analogii jako metody wykładni prawa jest niedopuszczalne, gdyż praw lub obowiązków o charakterze publicznoprawnym nie można domniemywać, a tym bardziej nakładać obowiązków (jak np. kary grzywny) bez wyraźnej podstawy prawnej z uwagi na ustrojową zasadę działania władzy publicznej na podstawie i w granicach prawa. "Niedopuszczalne zatem jest stosowanie analogii na niekorzyść strony" - dodano.

WSA dodał, że niezasadny okazał się natomiast zarzut skargi Gronkiewicz-Waltz naruszenia art. 86 Kpa. Stanowi on, że jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub z powodu ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, organ administracji publicznej dla ich wyjaśnienia może przesłuchać stronę. Do przesłuchania stron stosuje się przepisy dotyczące świadków, z wyłączeniem przepisów o środkach przymusu.

W komunikacie WSA zaznaczono, że "ocena, czy zaistniały przesłanki do dopuszczenia dowodu z przesłuchania strony należy do organu a zasadność tego dowodu nie może być kwestionowana przez podmiot wezwany na przesłuchanie w charakterze strony". Dodano, że nie mógł uczynić tego również sąd w niniejszym postępowaniu, gdyż nie kontroluje rozstrzygnięcia co do istoty sprawy, a tylko w zakresie ukarania grzywną za niestawiennictwo.

"Cieszymy się z orzeczenia, bo sąd uznał, że komisja weryfikacyjna może nakładać grzywny. Sąd uznał, że miasto jest stroną, a jak dotąd twierdziło, że jest organem" - powiedział PAP komentując środowe orzeczenie przewodniczący komisji Patryk Jaki. Według niego, niesmak pozostaje, bo - według sądu - grzywny mają płacić mieszkańcy z budżetu. Zapowiedział w tym wątku skargę kasacyjną do NSA.

Z kolei członek komisji Sebastian Kaleta zapowiedział zawiadomienie do prokuratury o możliwości wyrządzania przez Hannę Gronkiewicz-Waltz szkody w majątku miasta, skoro - jak wyjaśniał - umyślnie nie stawia się ona na komisję, a grzywny mają obciążać mieszkańców stolicy.

Komisja dotychczas nałożyła na Gronkiewicz-Waltz łącznie 40 tys. zł grzywien za nieusprawiedliwione niestawiennictwa. Prezydent stolicy odmawia stawiennictwa przed komisją jako strona postępowań, argumentując, że komisja jest niekonstytucyjna. Komisja oddala jej wnioski o uchylanie tych grzywien, od czego odwołuje się ona do WSA.

Orzeczenia w sprawie kolejnych skarg na grzywny nałożone na Gronkiewicz-Waltz są wyznaczone na listopad - jedną z kolejnych spraw w WSA wyznaczono na 16 listopada.

We wrześniu Urząd Skarbowy zajął na prywatnym rachunku bankowym Gronkiewicz-Waltz ponad 12 tys. zł; chodzi o grzywny - wraz z odsetkami - jakie nałożyła na nią komisja za niestawiennictwo na czterech rozprawach dotyczących nieruchomości Twarda 8 i 10, Chmielna 70 i Sienna 29. (PAP)

autor: Aleksander Główczewski