Poufny dokument, do którego dotarł "Times", sugeruje, że pomysł popierają także Austria, Dania i Norwegia (która choć nie jest w UE, to jest członkiem strefy Schengen). Jak zaznaczono, kontrole graniczne są niezbędne w obliczu napływu nielegalnych imigrantów spoza Europy.
Zgodnie z obecnymi przepisami UE każde państwo może ponownie wprowadzić kontrole graniczne na okres do sześciu miesięcy, który może być dwukrotnie przedłużony ze względu na "poważne zagrożenie porządku publicznego lub bezpieczeństwa wewnętrznego".
Grupa państw, która według "Timesa" przedstawiła swoje stanowisko na czwartkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli, argumentowała jednak, że regulacje "nie odpowiadają potrzebom w obliczu długoterminowego zagrożenia terrorystycznego".
Zgodnie z propozycją łączny limit czasowy przywrócenia kontroli granicznej nie powinien przekroczyć dwóch lat, ale "w wyjątkowych okolicznościach może zostać przedłużony o kolejne dwa lata", łącznie do czterech lat.
Wszystkie pięć państw proponujących zmiany korzysta obecnie z istniejącej klauzul i dwukrotnie przedłużały już ich stosowanie, ostatnio do 11 listopada.
"The Times" odnotował też, że podczas dyskusji telewizyjnej po środowym wystąpieniu o stanie UE szef Komisji Europejskiej Jean Claude Juncker przyznał, że "czasami terroryści korzystają (z istnienia strefy Schengen), ale głównymi beneficjentami są europejscy obywatele". "Mówi się nam, że otwieramy granice dla terrorystów - nie, my otwieramy granice dla turystów" - dodał.
Juncker potwierdził także swoją determinację w sprawie przyjęcia do strefy Schengen najnowszych członków Unii Europejskiej: Rumunii i Bułgarii, pomimo sceptycyzmu ze strony Niemiec i Francji.