Działania prokuratorów od sprawy Amber Gold są obiektem śledztwa, ale problem polega na tym, że PO skróciła okresy przedawnień i niektóre sprawy już się przedawniły - mówi prokurator generalny Zbigniew Ziobro, pytany o odpowiedzialność prokuratorów od tej sprawy.

"Taki prezent panowie z PO-PSL, z Donaldem Tuskiem na czele, zafundowali niektórym prokuratorom czy innym funkcjonariuszom państwa i sobie, w zakresie braku działań w stosunku do sprawców różnych przestępstw" - powiedział we wtorek Ziobro dziennikarzom. "W tym zakresie, w jakim sprawy się nie przedawniły, jest prowadzone postępowanie" - podkreślił Ziobro.

Dodał, że z nadmiaru obowiązków nie obserwuje na bieżąco działań sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, ale te urywki, które do niego docierają, potwierdzają diagnozę, że "niektóre organy państwa, w tym prokuratura, w okresie rządów koalicji PO-PSL prawie w ogóle nie działały, a jeżeli działały, to nie tak, jak należy". "Zmieniliśmy nastawienie prokuratorów do tego rodzaju spraw" - zaznaczył.

"Komisja ds. Amber Gold potwierdza tylko to, o czym mówiliśmy, uzasadniając przywrócenie połączenia funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego" - mówił Ziobro. Według niego, "to, co ujawnia komisja, to nie tylko kompromitacja ówczesnej prokuratury, ale też kompromitacja innych służb państwowych, które bezpośrednio podlegały przecież premierowi".

We wtorek sejmowa komisja przesłuchała Barbarę Kijanko, pierwszą prokurator, która zajmowała się sprawą spółki Amber Gold po złożeniu pod koniec 2009 r. zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego.

W lutym komisja zdecydowała o przekazaniu prokuratorowi generalnemu dwóch zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez prokuratorów prowadzących sprawę Amber Gold. Jedno z nich dotyczyło prok. Kijanko i tego, jak było prowadzone przez nią postępowanie ws. Amber Gold w okresie grudzień 2009-czerwiec 2012.

Prokuratura Regionalna w Łodzi informowała w lutym, że wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów prowadzących bądź nadzorujących postępowanie ws. Amber Gold. Sprawa dotyczy śledczych z prokuratury z Gdańska-Wrzeszcza, którzy prowadzili to postępowanie, oraz prokuratorów z prokuratury okręgowej, którzy na tym etapie je nadzorowali.

Podczas posiedzenia komisji w listopadzie 2016 r. jej szefowa Małgorzata Wassermann (PiS) wymieniała możliwe nieprawidłowości w postępowaniu prok. Kijanko. Wskazywała m.in. na umorzenie postępowania bez wykonania czynności, dwukrotne przesłuchanie świadka, który mógłby wystąpić jako podejrzany, wydanie mu kserokopii akt, zlekceważenie trzech kolejnych zawiadomień KNF, niezweryfikowanie stanu faktycznego w sprawie, brak wydania postanowienia o zabezpieczeniu dokumentów i o wydaniu złota przez bank.(PAP)