Podczas uroczystości z okazji 77. rocznicy deportacji polskich więźniów do Auschwitz premier Beata Szydło mówiła, że wstrząsający i haniebny proceder mordu prowadzony w obozach koncentracyjnych na zawsze pozostawił piętno na losach świata.
Premier podkreśliła, że wielkim zadaniem dla polityków, jest doprowadzić do tego, by "tak straszliwe wydarzenia, jak te, które miały miejsce w Auschwitz, a także innych miejscach kaźni nigdy więcej się nie powtórzyły". "Auschwitz to w dzisiejszych niespokojnych czasach wielka lekcja tego, że trzeba czynić wszystko, aby uchronić bezpieczeństwo i życie swoich obywateli" - powiedziała szefowa rządu.
Szef RE Donald Tusk, odnosząc się do wypowiedzi Beaty Szydło napisał na swoim oficjalnym profilu na Twitterze: "Takie słowa w takim miejscu nigdy nie powinny paść z ust polskiego premiera".
Prezydent w wywiadzie dla "Gazety Polskiej", która ukaże się w środę, pytany czy aktywność Tuska po wystąpieniu premier jest "uderzeniem w wizerunek Polski" przypomniał, że Beata Szydło powiedziała, że tylko silne państwo może zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom.
"Co przewodniczącemu Rady Europejskiej nie podoba się w tej wypowiedzi? Jakiego państwa polskiego by chciał? Słabego? Teoretycznego?" - pytał prezydent. "Kompletnie nie rozumiem tej wypowiedzi przewodniczącego Tuska" - dodał.
Na uwagę, że "trudno nie odnieść wrażenia, że Tusk działa na rzecz izolacji Polski i pomaga atakować nasz kraj na arenie europejskiej" prezydent stwierdził, że są podejmowane rozmaite próby uderzenia w rządzących obecnie w Polsce. "We mnie jako prezydenta, w rząd, w większość parlamentarną. Trzeba sobie jasno powiedzieć, iż te ataki nie ustaną" - ocenił Duda.
"Dla dominujących dziś w Europie elit władza w Rzeczypospolitej jest niewygodna: chce silnej Polski, upomina się o nasz interes, głośno mówi o przywiązaniu do wartości chrześcijańskich, o wzmacnianiu polskiej gospodarki" - dodał.