Centroprawicowa partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) Bojko Borysowa, która wygrała marcowe wybory parlamentarne i tydzień temu otrzymała misję utworzenia rządu, ogłosiła w środę skład przyszłego gabinetu.

Na czele koalicyjnego rządu - po trwających od miesiąca negocjacji z nacjonalistyczną koalicją Zjednoczonych Patriotów - stanie przywódca GERB, czyli Borysow; to pierwszy polityk w powojennej historii Bułgarii, który po raz trzeci zostanie premierem. Dwa jego poprzednie gabinety zakończyły urzędowanie przedterminowo, podaniem się do dymisji w 2013 i 2016 roku.

Bojko będzie miał czterech wicepremierów – po dwóch z GERB i nacjonalistycznej koalicji. Krasymir Karakaczanow, lider WMRO, jednej z trzech partii wchodzących w skład koalicji, będzie nie tylko wicepremierem, ale też szefem resortu obrony.

Wicepremierem ds. polityki gospodarczej i socjalnej będzie lider drugiej nacjonalistycznej partii NFSB Walery Symeonow.

Większość ministrów jest znana z poprzedniego gabinetu Borysowa, który rządził w latach 2014-2016. Nową postacią jest Cecka Caczewa, która obejmie resort sprawiedliwości; jest to dawna szefowa parlamentu, która jako kandydatka GERB przegrała listopadowe wybory prezydenckie w 2016 roku i przyczyniła się do dymisji Borysowa.

Na czele MSZ stanie była minister sprawiedliwości Ekaterina Zachariewa. Szefem MSW jest Walentin Radew, dawny wiceminister obrony i szef parlamentarnej komisji obrony. Swoje stanowisko zachowuje minister finansów Władysław Goranow.

W czwartek rano Bojko Borysow poinformuje prezydenta Rumena Radewa o zakończeniu misji utworzenia gabinetu; nowy rząd ma następnie zostać zaaprobowany i zaprzysiężony w parlamencie.

Obecność nacjonalistów w rządzie, na którego kadencję przypadnie bułgarska prezydencja UE (styczeń-czerwiec 2018) budzi zastrzeżenia parlamentarnej opozycji, składającej się z lewicowej koalicji Bułgarska Partia Socjalistyczna na rzecz Bułgarii i partii tureckiej mniejszości Ruch na rzecz Praw i Swobód (DPS).

Zdaniem analityków odzwierciedla to nastawienie wyborców. „Fakt, że (przyszły wicepremier i minister obrony – PAP) Krasymir Karakaczanow 5 lat temu otrzymał 30 tys. głosów, a obecnie 500 tys. oznacza, że nacjonalizm jest czynnikiem obecnym w bułgarskiej polityce” - komentował w środę szef Instytutu Gallupa Pyrwan Symeonow.