Od 2012 r., czyli masowego pojawienia się kornika z Puszczy Białowieskiej leśnicy usunęli blisko 157 tys. drzew zasiedlonych przez te owady - poinformowały PAP Lasy Państwowe. Od początku roku wycięto ok. 2,8 tys. chorych drzew.
Lasy Państwowe podały, że od 1 stycznia do 24 kwietnia 2017 r. w puszczańskich nadleśnictwach (Białowieża, Hajnówka i Browsk) wyznaczono do wycinki ponad 12 tys. drzew (ponad 15 tys. metrów sześciennych) zasiedlonych przez kornika drukarza. Od początku roku leśnicy wycięli 2741 świerków o kubaturze ponad 3 tys. m sześc.
Przedsiębiorstwo poinformowało, że od początku gradacji w 2012 r., czyli masowego pojawienia się kornika, w puszczańskich nadleśnictwach wyznaczono ponad 830 tys. drzew (o kubaturze ponad 1 mln m sześc.) zasiedlonych przez te owady, z czego pół miliona w samym Nadleśnictwie Białowieża. W ciągu pięciu lat w trzech nadleśnictwach wycięto w sumie 156 239 drzew zasiedlonych przez korniki.
Lasy dodały, że od początku roku w puszczy pozyskano w sumie ponad 35 tys. m sześc. drewna, w tym ponad 29 tys. m sześc. świerka.
Jeżeli przyjąć, że jedno drzewo to 1,1-1,2 m sześc., to od 1 stycznia w puszczy wycięto ok. 29 tys. drzew. Lasy Państwowe wyjaśniają, że zdecydowana większość usuniętych z Puszczy Białowieskiej drzew to był niebezpieczny, stwarzający zagrożenie dla przebywających w lesie posusz. Posusz to, martwe, suche pokornikowe drzewa.
Puszcza po polskiej stronie pokrywa ponad 60 tys. ha, z czego 10 tys. ha to Białowieski Park Narodowy. Resort środowiska podkreśla, że cięcia sanitarne oraz nowe nasadzenia nie są prowadzone w Parku, ani w tzw. strefach referencyjnych, czyli na ponad 17 tys. ha, które mają być pozostawione samej naturze. (PAP)