Polska z dnia na dzień coraz bardziej przestaje być demokratycznym państwem prawa - napisał w liście do przewodniczącego Grupy ALDE Guya Verhofstadta szef Nowoczesnej Ryszard Petru. Poprosił w nim o spotkanie jeszcze w tym miesiącu.

W środę Ryszard Petru skierował list do Guya Verhofstadta, przewodniczącego Grupy ALDE (Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy) w Parlamencie Europejskim, do której należy Nowoczesna. Petru podziękował w nim za troskę o Polskę i stan demokracji w naszym kraju. "Często przypominasz nam, że łamanie demokracji i praw człowieka przez rząd PiS nie jest tylko polskim problemem. To problem całej Europy. Wiemy, że cała rodzina europejskich krajów jest z Polakami i wspiera nas w tych trudnych dla demokracji i dla naszego państwa chwilach" - czytamy w liście, który w czwartek został udostępniony PAP.

"Polska z dnia na dzień coraz bardziej przestaje być demokratycznym państwem prawa" - oświadczył Petru.

W jego opinii, "dziś musimy bez przerwy stawać w obronie praworządności i praw obywateli". O tym, że są one łamane mają - jak dodał - świadczyć raporty Komisji Weneckiej, Komisji Praw Człowieka ONZ, Komisji Praw Człowieka Rady Europy, rezolucje Parlamentu Europejskiego, czy opinie Komisji Europejskiej.

Zdaniem Petru Polska "zrobiła wielki krok w tył". Swoją tezę lider Nowoczesnej uzasadnia "nielegalnym Trybunałem Konstytucyjnym i nielegalnym budżetem". "Rząd ogranicza prawa obywatelskie i prawa człowieka, niszczy sądownictwo, organizacje pozarządowe i media" - pisze Petru w liście.

Petru stawia diagnozę, że "kryzys demokracji się pogłębia". Według niego remedium na ten kryzys ma być odsunięcie przez opozycję prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i jego formacji od władzy oraz osądzenie ich za "wprowadzanie osłabiających demokrację i państwo zmian".

"Jestem jednak przekonany, że pozbawienie Polski wsparcia w ramach funduszy strukturalnych tak długo, aż polski rząd nie zmieni swojej polityki, jest niewłaściwym rozwiązaniem" - pisze Petru.

Podczas kongresu ALDE, który odbył się w grudniu ub. r. w Warszawie, Guy Verhofstadt wskazał na Polskę mówiąc o szerzącym się w wielu krajach populizmie. Jak mówił, PiS po przejęciu władzy paraliżuje Trybunał Konstytucyjny, ogranicza i kontroluje media. Były premier Belgii w swoich publikacjach pisał, że "populistyczna partia PiS wymierzyła systemowy atak na liberalno-demokratyczne instytucje" i niezawisłość sądów. Podczas styczniowej debaty kandydatów na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Verhofstadt opowiedział się za nałożeniem na Polskę sankcji, jeśli rząd nie wypełni zaleceń Komisji Europejskiej w sprawie praworządności.

Szef Nowoczesnej w swoim liście do Verhofstadta napisał, że taki krok mógłby pozbawić Polskę możliwości rozwojowych związanych z wykorzystaniem funduszy unijnych i "jeszcze bardziej przesunąć nasz kraj na ekonomiczne krańce UE". Ograniczenie możliwości korzystania z funduszy unijnych - zdaniem Petru - uderzy nie tylko w "nieudolny i antydemokratyczny polski rząd", ale przede wszystkim w obywateli, samorządy, przedsiębiorczość i innowacyjność.

"Dla rządowej propagandy będzie to zaś kolejny pretekst, by straszyć Polaków unijną biurokracją i podsycać antyeuropejskie nastroje" - ocenił.

Petru pisze, że istotą sprawy nie jest spór pomiędzy instytucjami unijnymi a Polską, jest nią zaś "spór o fundamenty demokracji, o samą demokrację". "Ten spór może być rozstrzygnięty tylko w Polsce i tylko przez naszych obywateli" - oświadczył.

"Jako opozycja będziemy więc nadal głośno mówić o łamaniu praworządności i praw człowieka, o bezkarności i błędach Jarosława Kaczyńskiego. Będziemy organizować opór społeczny przeciwko łamaniu prawa i przekonywać Polaków, że nasze miejsce jest w demokratycznej i praworządnej rodzinie państw europejskich" - podkreślił.

Petru zadeklarował zainteresowanie rozmową w ramach "europejskiej rodziny demokratycznych państw" o wzmacnianiu społeczeństwa obywatelskiego i zwiększaniu świadomości, jak ważna jest demokracja i rządy prawa. "Jak przywracać blask wielkiemu europejskiemu projektowi, dzięki któremu Europa, a także Polska mogą się rozwijać. Jest również wiele bardziej praktycznych kwestii, jak choćby prawa obywateli UE mieszkających i pracujących w Wielkiej Brytanii w obliczu negocjacji Brexitu" - oświadczył.

"Przedyskutujmy te kwestie podczas mojej zbliżającej się wizyty w Brukseli pod koniec tego miesiąca" - napisał Petru.

"Niech drzwi pomiędzy Polską a Europą pozostaną szeroko otwarte - tak, by wszyscy Polacy mieli pewność, że Europa jest zawsze po ich stronie. I po to, byśmy zawracając z błędnej, antydemokratycznej ścieżki, jaką wybrał Polski rząd, mogli szybko wrócić do domu: do rodziny stabilnych i bezpiecznych europejskich demokracji" - podkreślił Petru.