Choć tylko połowa Europejczyków jest optymistyczna wobec przyszłości UE, o 19 pkt proc. mniej niż 10 lat temu, 66 proc. traktuje ją jako ostoję stabilności - wynika z raportu "Europa – wartości i wpływy" ośrodka Kantar Public, przekazanego w piątek PAP.

W kontekście Polski zauważono, że choć "pozytywne nastawienie Polaków do Unii Europejskiej od lat wyróżnia się na tle pozostałych krajów", ten "entuzjazm powoli, ale wyraźnie zaczyna słabnąć".

Z dokumentu przygotowanego w lutym 2017 r., w którym ośmiu ekspertów instytutu analizuje najnowsze dane Eurobarometru, wynika, że wśród obywateli państw UE Wspólnota nadal bardziej jest utożsamiana ze szczególnymi wartościami, na czele których znajdują się pokój (57 proc.), wolność wypowiedzi (57 proc.), równość i solidarność społeczna (55 proc.) czy tolerancja i otwartość na innych (52 proc.). Jednocześnie tylko 33 proc. utożsamia UE z przewagą nad światowymi mocarstwami w dziedzinie "postępu i innowacji".

W raporcie oceniono, że 69 proc. Europejczyków uważa, iż głos UE liczy się w świecie, przy czym bardziej skłonni, by to uznać, są respondenci z tych państw członkowskich, w których ludzie wierzą, iż interesy ich kraju są we Wspólnocie odpowiednio reprezentowane.

Z badań wynika też, że Europejczycy czują, iż wpływ polityczny UE jest mniejszy niż głównych światowych potęg: 69 proc. uważa, że Stany Zjednoczone są bardziej wpływowe (22 proc. twierdzi odwrotnie), 52 proc. badanych przypisuje większy wpływ Rosji (wobec 35 proc. ankietowanych innego zdania), a 53 proc. - Chinom (odwrotną opinię wyraziło 34 proc.).

Z drugiej strony Europejczycy są nadal przekonani, że Europa ma większy polityczny wpływ niż Indie (62 proc. do 24 proc.) czy Brazylia (64 proc. wobec 22 proc.). W przypadku Japonii opinie są bardziej zrównoważone (45 proc. wobec 41 proc.), choć w ciągu ostatnich pięciu lat zmalał odsetek postrzegających Europę jako silniejszą od Japonii.

W ocenie obywateli państw UE najbardziej pozytywne rezultaty działania Unii to pokój między państwami członkowskimi (56 proc.) i swobodny przepływ ludzi, towarów i usług (56 proc.); polityczny i dyplomatyczny wpływ Unii Europejskiej w świecie znajduje się w dolnej części tej listy (19 proc.).

Jednocześnie wśród problemów UE za najważniejsze Europejczycy uznają imigrację (45 proc.), terroryzm (32 proc.) i sytuację gospodarczą (20 proc.).

W raporcie bardziej szczegółowo rozwinięto również postrzeganie UE przez obywateli pięciu państw: Polski, Holandii, Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Polacy obecnie, jak i w badaniach z 2012 r., utożsamiają UE z postępem i innowacjami (43 proc. wobec średniej europejskiej 33 proc.), w nieco mniejszym stopniu niż kiedyś z pokojem (-7 pkt proc.), wolnością wypowiedzi (-5 pkt proc.) czy szacunkiem wobec historii (-4 pkt proc.). Zauważono też, że w porównaniu do drugiej połowy 2015 r., gdy odsetek przeciwników – będących do tej pory w mniejszości – oraz zwolenników wprowadzenia euro w Polsce zrównał się, to w 2016 r. przeciwnicy osiągnęli znaczącą przewagę (w grudniu 45 proc. wobec 33 proc. zwolenników).

Z kolei w Holandii, według analityków Kantar Public, choć "bardziej słyszalne" stały się tendencje eurosceptyczne, we wrześniu 2016 r. wciąż 72 proc. respondentów oceniło UE pozytywnie. Podkreślono, że dla przeciwników członkostwa Holandii w UE pokój i korzyści ekonomiczne nie są ważną przesłanką istnienia Unii, a swoboda podróżowania w UE "jest jedyną korzyścią, w której autentycznie widzą wartość".

W raporcie zaznaczono, że zarówno przeciwnicy, jak i zwolennicy UE w Holandii kojarzą Wspólnotę z siłą, jednak w odmienny sposób. "Podczas gdy zwolennicy widzą UE jako przeciwwagę dla międzynarodowych korporacji, Rosji, Chin i Stanów Zjednoczonych, przeciwnicy postrzegają UE jako zewnętrzną siłę zagrażającą holenderskiej narodowej suwerenności" - czytamy.

Natomiast w przypadku Francuzów zauważono, że obecnie udział obywateli tego kraju, którzy twierdzą, że interesy ich państwa nie są odpowiednio reprezentowane w UE, osiągnął najwyższy poziom w historii - 52 proc. (+7 pkt proc. między jesienią 2015 a jesienią 2016 r.). "Po Włoszech, Francja jest obecnie największym europejskim krajem z najliczniejszymi wątpliwościami co do jej wpływów w Europie. Nawet Brytyjczycy, kilka miesięcy po głosowaniu za Brexitem, są bardziej optymistyczni" - ocenili analitycy Kantar Public. Francuzi również są wśród najbardziej negatywnie oceniających wpływy polityczne UE, gdy chodzi o porównanie do największych potęg światowych.

Choć w Niemczech zaledwie 19 proc. obywateli uważa, że sprawy w Unii idą w dobrym kierunku, tylko 17 proc. sądzi, że Niemcy mogą poradzić sobie lepiej poza Unią. "W porównaniu z innymi Europejczykami Niemcy są bardziej skłonni wierzyć, że głos UE jest słyszany w świecie (72 proc.) oraz że interesy Niemiec są brane pod uwagę w UE (64 proc.)" - głosi raport. Niemcy kojarzą Wspólnotę przede wszystkim ze swobodą podróżowania, nauki i pracy w dowolnym miejscu w UE (56 proc.), walutą euro (49 proc.) i pokojem (48 proc.), jednak biurokracja (39 proc.), strata pieniędzy (34 proc.) czy przestępczość (29 proc.) wymieniane są częściej niż dobrobyt gospodarczy (16 proc.) i ochrona socjalna (7 proc.).

Kantar Public zaznaczył również, że trzy miesiące po referendum ws. Brexitu większość Brytyjczyków była zdania, że UE jest ostoją stabilności w niespokojnym świecie (62 proc.) oraz że zapewnia perspektywę na przyszłość europejskiej młodzieży (58 proc.). W raporcie podkreślono, że w kraju tym opinie o UE są bardzo podzielone w zależności od wieku - osoby poniżej 25. roku życia znacząco bardziej optymistycznie postrzegają siłę i wpływy UE. 78 proc. ludzi w tej grupie wiekowej ma dobrą opinię o UE, przy czym w grupie osób w wieku 55 lat i więcej takie zdanie ma jedynie 43 proc. badanych.