Wyjaśnienie nieprawidłowości przy reprywatyzacji w Warszawie wymaga nadzwyczajnych środków, stąd ustawa o komisji weryfikacyjnej. Senat zajmie się ustawą ws. komisji w czwartek, to będzie pierwszy punkt posiedzenia - powiedział w środę PAP marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

Karczewski ocenił, że "to, co się stało w Warszawie przy procesie reprywatyzacji, to jeden wieki skandal". "Sytuacja dotycząca reprywatyzacji jest wyjątkowa, więc jestem zdania, że potrzebne są także wyjątkowe, zupełnie nadzwyczajne środki, które właśnie w tej ustawie i przy powoływaniu tej komisji będą zastosowane" - powiedział Karczewski.

Marszałek był pytany, czy nie niepokoją go krytyczne opinie m.in. Biura Analiz Sejmowych i Sądu Najwyższego, które wskazują m.in. na sprzeczność ustawy powołującej komisję weryfikacyjną z Konstytucją oraz na naruszenie trójpodziału władz.

"Wszystkie opinie, które docierają do polityków - do Sejmu, a później do Senatu - są analizowane i brane pod uwagę. Czy wszystkie będą wprowadzone w życie podczas prac nad tą ustawą, czy dojdzie do korekt, do zmian, tego nie wiem - o tym zadecydują senatorowie" - podkreślił marszałek Senatu.

Jak sam wskazał, w wielu opiniach pojawiają się "zdania mówiące o niekonstytucyjności". "Powinniśmy pamiętać, że Trybunał Konstytucyjny może orzec o tym, że coś jest niekonstytucyjne, jeśli będzie takie podejrzenie, jest wiele instytucji, które mogą skierować taką ustawę do zbadania przez TK" - przypomniał Karczewski.

Poinformował, że senatorowie będą debatować o komisji w czwartek. "To będzie rozpatrywane jako punkt pierwszy" - zapowiedział. Według projektu porządku obrad zamieszczonego na senackiej stronie internetowej, ustawa o komisji weryfikacyjnej jest na razie szóstym punktem obrad.

Karczewski był także pytany, czy jest przekonany, że komisja weryfikacyjna będzie w stanie wyjaśnić znaczną część z tysięcy, często bardzo skomplikowanych, spraw reprywatyzacyjnych.

"Nie wiem, jak będzie pracowała komisja, trudno mi to przewidzieć, natomiast mam nadzieję, że będzie pracowała bardzo intensywnie, a po pewnym czasie dokonamy oceny tej pracy. Sama komisja pewno będzie również analizowała efekty swojej pracy. Trudno jest przewidzieć, czy będzie w stanie w szybkim czasie przebadać dużą ilość spraw. Zobaczymy, to jest sprawa otwarta" - powiedział marszałek Senatu.

Podkreślił, że prace komisji będą "absolutnie niezależne od kampanii wyborczej, od wyborów samorządowych". "Myślę, że w przeciągu pół roku będziemy mogli dokonać takiej analizy, pod koniec tego roku będziemy mogli porozmawiać o efektach działania komisji" - powiedział Karczewski.

Marszałek Senatu powiedział również, że nie wie, czy PiS pracuje nad projektem "dużej" ustawy reprywatyzacyjne, która miałaby dotyczyć całego kraju, natomiast "dyskusja wokół tego problemu, również w gronie politycznym, jest prowadzona". "Bardzo istotne będą wnioski, jakie będą płynęły z pracy komisji weryfikacyjnej i one będą brane również pod uwagę podczas tworzenia +dużej+ ustawy reprywatyzacyjnej. Mam nadzieję, że kiedyś taka ustawa powstanie" - mówił.

Ustawą o powołaniu komisji weryfikacyjnej ds reprywatyzacji w stolicy zajmowały się dwie senackie komisję, które zaproponowały poprawki. Postulują m.in., aby członkowie komisji weryfikacyjnej mieli rangę sekretarzy stanu, ale nie w Ministerstwie Sprawiedliwości, i wyłącznie przy wykonywaniu zadań związanych ze sprawowaniem funkcji w komisji.

W czasie prac w komisjach senatorowie PO wnosili o odrzucenie ustawy, a także zgłaszali szereg poprawek. Ich postulaty nie uzyskały poparcia większości komisji.

Sejm 10 lutego uchwalił ustawę o "szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa". Przewiduje ona powołanie komisji weryfikacyjnej ds. warszawskiej reprywatyzacji. Zgodnie z ustawą, w skład komisji wchodzi powoływany przez premiera przewodniczący oraz ośmiu członków powoływanych i odwoływanych przez Sejm.

Komisja będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Komisja będzie mogła też uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania.

Będzie ponadto mogła stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała nieodwracalne skutki prawne. W takiej sytuacji komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji reprywatyzacyjnej, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości. Komisja będzie miała też prawo wstrzymywania postępowań innych organów (np. sądów) oraz dokonywania wpisów w księgach wieczystych.

Krytyczną opinię nt. jeszcze projektu ustawy przekazały Biuro Analiz Sejmowych i Sąd Najwyższy. "W opinii sporządzonej na zamówienie BAS stwierdzono m.in., że projekt ustawy w wielu miejscach jest sprzeczny z przepisami Konstytucji, a wejście w życie projektu stanowić może istotne zagrożenie dla standardów wymiaru sprawiedliwości właściwych dla demokratycznego państwa prawnego oraz dla konstytucyjnych praw i wolności jednostki" - głosi opinia Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu.

Zaznaczono w niej, że krytycznie do ustawy odniósł się także Sąd Najwyższy, który zgłosił zastrzeżenia do uprawnień komisji weryfikacyjnej. Zdaniem SN proponowane przepisy skutkują połączeniem kompetencji organu władzy wykonawczej z uprawnieniami z zakresu władzy sądowniczej, a "takie rozwiązanie, w opinii SN, narusza zasadę trójpodziału władzy".