Członkowie komisji weryfikacyjnej będą mieli rangę sekretarzy stanu, ale nie w Ministerstwie Sprawiedliwości, i wyłącznie przy wykonywaniu zadań związanych ze sprawowaniem funkcji w komisji - zakłada jedna z poprawek przyjętych w środę przez senacką komisję do ustawy o komisji weryfikacyjnej ds reprywatyzacji w stolicy.

Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji po raz trzeci zajęła się ustawą przewidującą powołanie komisji weryfikacyjnej. Wcześniej prace komisji były dwukrotnie przerywane ze względu na obszerne opinie i mnogość poprawek zgłoszonych do ustawy. W środę komisja tylko przeprowadziła głosowania. Ustawę wraz ze zmianami wynikającymi z poprawek poparło siedmiu senatorów, jeden był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Komisja odrzuciła szereg poprawek zgłoszonych do ustawy, przyjęła kilka popieranych przez resort sprawiedliwości, zgłosił je senator PiS Marek Martynowski. Jedna z nich dotyczy członków komisji.

W wersji ustawy uchwalonej przez Sejm w skład komisji wchodzić ma przewodniczący powoływany przez premiera oraz 8 członków w randze sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości powoływanych i odwoływanych przez Sejm.

Zgodnie ze zgłoszoną przez senatora Martynowskiego poprawką, członkowie komisji będą w randze sekretarzy stanu, ale nie w resorcie sprawiedliwości. Zgodnie z poprawką ranga sekretarzy stanu ma przysługiwać członkom komisji weryfikacyjnej wyłącznie przy wykonywaniu zadań związanych ze sprawowaniem funkcji w tej komisji. Jak określił to senacki legislator, będą oni sekretarzami stanu w komisji.

Senacka komisja przyjęła także poprawkę zakładającą, że finansowanie komisji weryfikacyjnej w całości następuje z części 37 budżetu państwa - Sprawiedliwość. W ustawie pierwotnie zapisano, że z tej części budżetu finansowana jest działalność komisji, ale nie wynagrodzenia jej członków.

Komisja poparła także zapis mówiący, żeby na podstawie decyzji komisji weryfikacyjnej, w księgach wieczystych, jako właściciela nieruchomości obok m.st. Warszawy wpisywać również Skarb Państwa, do którego także należą nieruchomości w mieście. Przyjętych zostało także kilka poprawek redakcyjnych.

Komisja odrzuciła natomiast szereg poprawek zgłoszonych przez senatora PO Jana Rulewskiego, ale także kilka poprawek zaproponowanych przez senatora PiS Zbigniewa Cichonia.

Rulewski chciał odrzucenia ustawy, ale ten wniosek nie zyskał poparcia większości. Bezskutecznie postulował także, aby działania komisji dotyczyły nie tylko Warszawy, ale terenu całego kraju. Odrzucone zostały także poprawki przewidujące, że członków komisji powołuje nie tylko Sejm, ale także Senat.

Kolejny postulat Rulewskiego dotyczył propozycji, aby kandydat do komisji wykazywał się "niezbędną wiedzą w zakresie gospodarowania nieruchomościami oraz wykorzystywania zasobów majątku państwowego", a nie jak w wersji sejmowej wiedzą w jednym z tych obszarów.

Następna odrzucona poprawka Rulewskiego zakładała, że to przewodniczący komisji weryfikacyjnej, a nie minister sprawiedliwości określa regulamin jej działania. Ponadto odrzucone zostały poprawki odnoszące się do Rady Społecznej przy komisji. Rulewski proponował m.in., żeby w skład Rady wchodzili nie tylko przedstawiciele stowarzyszeń, ale też fundacji.

Kolejna odrzucona poprawka Rulewskiego wyłączała możliwość zajmowania rzeczy przez prokuratora na wniosek komisji. W ustawie zapisano, że "przewodniczący komisji może wystąpić do prokuratora z wnioskiem o przeszukanie pomieszczeń lub innych miejsc lub zajęcie rzeczy w celu zabezpieczenia dowodu w sprawie lub zabezpieczenia zwrotu równowartości nienależnego świadczenia".

Komisja nie poparła także poprawki Rulewskiego zakładającej wprowadzenie niejawności posiedzeń komisji. Senator PO argumentował, że na posiedzeniach będzie dochodziło m.in. do ujawnienia tajemnic handlowych. Senacka komisja nie zgodziła się również na wydłużenie czasu wejścia ustawy w życie z 30 do 90 dni.

Komisja odrzuciła ponadto poprawkę senatora Cichonia, który chciał, by w skład komisji weszło nie ośmiu, lecz dziesięciu członków.

Jedna z kolejnych odrzuconych poprawek Cichonia usuwała możliwość wydania decyzji przez komisję w przypadku stosowania "ocennych przesłanek". We wtorek Cichoń krytykował na posiedzeniu komisji używanie w ustawie "nieostrych, zbyt szerokich i nieprecyzyjnych" pojęć takich jak interes społeczny. "Ustawodawca zawsze unika tego odniesienia do interesu społecznego, albowiem jest to zbyt szerokie określenie i nieprecyzyjne, które nie wystarcza do tego, żeby ingerować w czyjekolwiek prawa" - mówił we wtorek Cichoń.

Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji była jedną z dwóch senackich komisji, które zajmowały się ustawą przewidującą powołanie komisji weryfikacyjnej. W poniedziałek ustawę wraz z poprawkami poparła Komisja Ustawodawcza.

Sejm uchwalił ustawę o "szczególnych zasadach usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa" 10 lutego. Przewiduje ona powołanie komisji weryfikacyjnej ds warszawskiej reprywatyzacji.

Zgodnie z ustawą w skład komisji wchodzi przewodniczący powoływany przez premiera przewodniczący oraz ośmiu członków w randze sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości powoływanych i odwoływanych przez Sejm. Komisja będzie mogła np. utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość.

Komisja będzie mogła też uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania. Może też stwierdzić wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała nieodwracalne skutki prawne. W takiej sytuacji komisja będzie mogła nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji reprywatyzacyjnej, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości. Komisja będzie miała też prawo wstrzymywania postępowań innych organów (np. sądów) oraz dokonywania wpisów w księgach wieczystych.

Krytycznie nt. jeszcze projektu ustawy wypowiedziało się Biuro Analiz Sejmowych i Sąd Najwyższy. "W opinii sporządzonej na zamówienie BAS stwierdzono m.in., że projekt ustawy w wielu miejscach jest sprzeczny z przepisami Konstytucji, a wejście w życie projektu stanowić może istotne zagrożenie dla standardów wymiaru sprawiedliwości właściwych dla demokratycznego państwa prawnego oraz dla konstytucyjnych praw i wolności jednostki" - głosi opinia Biura Legislacyjnego Kancelarii Senatu.

Zaznaczono w niej, że krytycznie do ustawy odniósł się także Sąd Najwyższy, który zgłosił zastrzeżenia do uprawnień komisji weryfikacyjnej. Zdaniem SN skutkują one połączeniem kompetencji organu władzy wykonawczej z uprawnieniami z zakresu władzy sądowniczej. "Takie rozwiązanie w opinii SN narusza zasadę trójpodziału władzy". (PAP)