Oczyszczenie Mosulu i jego okolic z min, materiałów wybuchowych i pułapek pozostawionych na północy Iraku przez Państwo Islamskie (IS) może kosztować 50 mln dolarów - szacują służby ONZ ds. likwidacji min (UNMAS).

Wcześniej UNMAS obliczał, że tyle właśnie wyniesie operacja rozminowywania całego kraju. Jednak kwota ta może ulec podwojeniu w związku z sytuacją w Mosulu, którego znaczna część nadal jest w rękach dżihadystów z IS.

"Patrząc na Mosul, będziemy potrzebowali tam 50 mln dolarów i kolejnych 50 mln na resztę kraju" - powiedział szef programu zarządzania i planowania UNMAS Paul Heslop.

"Oczyszczanie z improwizowanych ładunków wybuchowych (IED) i sprawdzanie budynków jest zdecydowanie bardziej niebezpieczne od działań prowadzonych na otwartej przestrzeni. Potrzeba do tego większych umiejętności i zaawansowanego technicznie sprzętu oraz więcej czasu. Po wyzwoleniu (z rąk IS-PAP) pozostałych obszarów będziemy mieć lepszy obraz sytuacji" - tłumaczył Heslop.

Po ponad trzech miesiącach działań zbrojnych siły irackie wyparły dżihadystów ze wschodniej części Mosulu.

Od 2015 roku oenzetowska służba ds. likwidacji min oczyściła 390 miejsc, uznanych za priorytetowe. Wśród nich były m.in. miasta Faludża i Ramadi w prowincji Anbar w środkowej części Iraku. Usunięto tam ponad 2,6 tys. min i innych niebezpiecznych materiałów wybuchowych.

UNMAS prowadzi rozmowy z władzami Syrii, aby otworzyć tam biuro. W państwie ogarniętym od prawie sześciu lat wojną na obszarach mocno zaminowanych mieszka ponad 6,3 mln osób, w tym 2 mln dzieci - szacuje ONZ.