Włoski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że większość przepisów nowej ordynacji wyborczej, uchwalonej przez poprzedni rząd Matteo Renziego, jest zgodna z ustawą zasadniczą. To zaś oznacza - wyjaśniono w oczekiwanym wyroku - że ordynacja może być od razu zastosowana.

W komentarzach podkreśla się, że orzeczenie Trybunału otwiera faktycznie drzwi do przeprowadzenia przyspieszonych wyborów parlamentarnych, które są jedną z rozważanych hipotez od czasu dymisji Renziego w rezultacie porażki jego gabinetu w grudniowym referendum konstytucyjnym.

Trybunał Konstytucyjny badał większościową ordynację wyborczą, nazwaną przez rząd Renziego Italicum, która dotyczy jedynie wyborów do Izby Deputowanych. Gabinet nie opracował nowej ordynacji do Senatu, bo zgodnie z przygotowaną reformą izby wyższej mieli w niej zasiadać przedstawiciele regionów i miast. Reforma ta została jednak odrzucona w referendum. W przypadku wyborów do Senatu w najbliższym głosowaniu zostanie wobec tego zastosowana wcześniejsza ordynacja proporcjonalna.

Sędziowie za niezgodną z konstytucją uznali część przepisów Italicum, wśród nich ten przewidujący dwie tury wyborów. Zaaprobowali natomiast przepis mówiący o tym, że ugrupowanie, które zdobędzie co najmniej 40 procent głosów w wyborach, otrzyma premię w postaci dodatkowych miejsc w izbie, gwarantującą mu bezpieczną większość. Podobna premia była już w poprzedniej ordynacji.

Trybunał orzekł, że nowa ordynacja może zostać natychmiast zastosowana, gdyby rozpisano wybory. Zgodnie z kalendarzem mają się one odbyć w 2018 roku, ale ich przyspieszenia domaga się przede wszystkim opozycja, w tym populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd, który jest drugą siłą w parlamencie. Po środowym orzeczeniu jego politycy ponownie zaczęli apelować o natychmiastowe wybory.

"Habemus Legalicum" - ogłosił na swoim blogu założyciel Ruchu Beppe Grillo.

Lider prawicowej Ligi Północnej Matteo Salvini oświadczył, że teraz nie ma już "żadnych wymówek", i opowiedział się za rozpisaniem wyborów na 23 kwietnia.

Decydujący głos w tej sprawie należy do prezydenta Sergio Mattarelli, który wcześniej w odpowiedzi na takie apele argumentował, że faktycznie nie ma ordynacji.

Nie wiadomo jednak, czy szef państwa zdecyduje się na przyspieszenie głosowania. Nowy rząd Paolo Gentiloniego, złożony z wielu ministrów, którzy byli też w poprzednim gabinecie, ma zapewnioną większość. Pojawiają się też głosy, że w kraju, w którym w ciągu pięciu miesięcy doszło do trzech serii rozległych i katastrofalnych w skutkach trzęsień ziemi, należy skoncentrować się na usuwaniu szkód i pomocy ludności, a nie na kampanii wyborczej.