Naczelna Rada Lekarska (NRL) liczy na uchwalenie klauzuli wyższego dobra do końca tego roku. Zdaniem ekspertów reforma prawa karnego w tym obszarze nie jest konieczna.

O co walczą lekarze

Chodzi o zmianę w kodeksie karnym. NRL postuluje zwolnienie z kary za niezawinione błędy medyczne – poza przypadkami, kiedy lekarz popełnił błąd pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających albo dopuścił się rażącego zaniedbania. Walczy o nią od 2024 r., po tym, jak kwestia odpowiedzialności karnej lekarzy za błędy medyczne została oddzielona od ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta (Dz.U. z 2023 r. poz. 1692 ze zm.), wprowadzającej definicję zdarzenia niepożądanego oraz obowiązek wdrożenia wewnętrznych systemów zarządzania jakością w szpitalach.

– Z naszych informacji wynika, że w ubiegłym tygodniu ruszyły prace zespołu złożonego z przedstawicieli resortów sprawiedliwości i zdrowia. Dla nas to sygnał, że temat nie został odłożony na bok. Odczytujemy to jako konsultacje i próbę wspólnego wypracowania stanowiska dwóch resortów – mówi dr Łukasz Jankowski, prezes NRL.

Podkreśla, że zmiany w przepisach są konieczne dla poprawy jakości świadczonych usług. Jak mówi, dziś lekarze są ciągani po sądach i grozi się im więzieniem. To zwiększa u tej grupie ryzyko wypalenia zawodowego, alkoholizmu czy depresji, która może prowadzić do samobójstwa.

– Mamy informacje, że kształt klauzuli może być odmienny od tego, który proponujemy, ale jej sens ma pozostać niezmieniony i być zgodny z ideą, czyli klauzula ma być propacjencka – zaznacza dr Łukasz Jankowski.

Eksperci o pomyśle medyków

Według Jolanty Budzowskiej, radcy prawnego reprezentującego poszkodowanych pacjentów, wątpliwości budzi przede wszystkim zaproponowany sposób sformułowania przepisu.

– Jeśli mówimy, że nie będzie on dotyczył sytuacji, gdy np. śmierć pacjenta, była wynikiem rażącego niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, to zbiór przypadków, kiedy medyk rzeczywiście poniesie odpowiedzialność karną, może się okazać pusty. Biegli, opiniując daną sprawę, będą musieli zdefiniować, co jest rażącym, a co jedynie zwykłym niezachowaniem ostrożności, i jaka ostrożność była wymagana w danych okolicznościach. To natomiast daje nieograniczone pole do rozmywania odpowiedzialności – uważa Jolanta Budzowska.

Z kolei Radosław Tymiński, adwokat specjalizujący się w prawie medycznym i farmaceutycznym, uważa, że reforma prawa karnego w zakresie odpowiedzialności karnej lekarzy nie jest potrzebna.

– Ma wykluczyć odpowiedzialność za błędy popełnione nieumyślnie, a 95 proc. spraw karnych właśnie takich dotyczy – tłumaczy prawnik i dodaje, że mowa w sumie o mniej więcej 200 aktach oskarżenia w skali roku, podczas gdy mamy 330 mln udzielanych świadczeń medycznych.

– Skala problemu nie jest więc duża. Trzeba pamiętać, że akt oskarżenia to nie wyrok – podkreśla Radosław Tymiński. – Najpierw trzeba zlikwidować patologie w systemie, a dopiero potem zmieniać przepisy – twierdzi.

NRL cytuje badania

Z kolei NRL tłumaczy, że na zmianie zyskają nie tylko lekarze, lecz także pacjenci. Do tego opinia społeczna jest za reformą, a dowodem na to mają być najnowsze badania przeprowadzone przez CBOS, do których dotarł DGP, a w których spytano, co o odpowiedzialności lekarzy za nieumyślne błędy medyczne myślą Polacy. 81 proc. z nich uważa, że lekarze powinni ponosić odpowiedzialność karną tylko w przypadkach rażącego zaniedbania lub umyślnego naruszenia prawa. Jednocześnie według 48 proc. medycy nie powinni ponosić odpowiedzialności za nieumyślnie popełnione błędy. W opinii 77 proc. Polaków wejście klauzuli przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa lekarzy, 51 proc. twierdzi, że zyskają pacjenci, a 61 proc., że ułatwi ona uzyskiwanie rekompensat. Według badań 68 proc. Polaków nie słyszało o propozycji jej wprowadzenia. Zdaniem dr. Łukasza Jankowskiego to oznacza, że są potrzebne działania edukacyjne.

Z kolei według Jolanty Budzanowskiej odpowiedzi w sondażu mogłyby być inne, gdyby nie nazwa klauzuli. Ta, jak mówi, brzmi pozytywnie, odnosi się do wyższego dobra, w związku z czym co pytani mogą z góry zakładać, że chodzi w niej również o poprawę bezpieczeństwa pacjentów. ©℗