Będzie to mogła zrobić duża firma, która z powodu chaosu informacyjnego utworzy do końca br. regulamin dla sygnalistów, a 1 stycznia będzie dla niej pracować poniżej 50 osób.

DGP pisała już o zmianach w podejściu Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) do dat wdrażania przez poszczególnych pracodawców procedur zgłoszeń wewnętrznych (ostatnio pisaliśmy o tym 12 i 19 września br.). Praprzyczyną zamieszania jest lakoniczny przepis przejściowy (art. 64) ustawy z 14 czerwca 2024 r. o ochronie sygnalistów (Dz.U. poz. 928; dalej ustawa), zgodnie z którym weszła ona w życie 25 września 2024 r., z wyjątkiem rozdziału 4 o zgłoszeniach zewnętrznych; ten zacznie obowiązywać 25 grudnia 2024 r.

Chaos informacyjny

Od początku norma intertemporalna ustawy wzbudzała kontrowersje adresatów; popłynęły pytania do resortu pracy. Trzy miesiące temu ministerstwo twierdziło, że wszystkie podmioty prawne muszą mieć gotowe i aktywne procedury zgłoszeń wewnętrznych 25 września 2024 r. Potem zmieniło zdanie i głosiło, że tego dnia wskazane procedury mają obowiązek posiadać tylko tzw. podmioty AML (tj. przeciwdziałające praniu pieniędzy), podlegające pod ustawę bez względu na liczebność załogi, a podmioty, dla których wykonuje pracę co najmniej 50 osób – dopiero 1 stycznia 2025. Ostatecznie jeszcze bardziej zliberalizowało stanowisko, które obecnie brzmi: dopiero od 25 września rusza ustalanie procedur w podmiotach AML, a od 1 stycznia nowego roku w podmiotach, dla których tego dnia wykonuje pracę co najmniej 25 osób.

Wedle najnowszej interpretacji resortu pracy na ten temat pracodawcy zatrudniający mniej więcej 50 osób powinni zweryfikować stan ludzi dla nich pracujących 1 stycznia 2025 r. i jeśli wyniesie on co najmniej 50 osób – rozpocząć niezwłocznie przygotowania do przyjęcia procedury zgłoszeń wewnętrznych. W całym tym zamęcie wiele podmiotów angażujących z tej kategorii uchwaliło już procedury zgłoszeń wewnętrznych, ufając wcześniejszym koncepcjom (odmiennym od tej). I mogą się one stać pierwszymi ofiarami tej wojny informacyjnej, gdy 1 stycznia 2025 r. okaże się, że pracuje dla nich poniżej 50 osób. Zostaną z uchwalonymi procedurami, których wcale nie muszą mieć. Co wtedy? DGP zapytał o to biuro prasowe MRPiPS.

Błąd można naprawić

Odpowiedź uzyskaliśmy 18 września 2024 r. (patrz: ramka), a według niej w takiej sytuacji duży zakład pracy będzie mógł wycofać procedurę zgłoszeń wewnętrznych. Jeśli więc po sprawdzeniu stanu załogi na 1 stycznia wyjdzie na to, że pracę na jego rzecz wykonuje poniżej 50 osób, ma prawo zlikwidować przyjętą procedurę. Choć w cytowanej interpretacji resort nie podał metody, jak to zrobić, należy domniemywać, że zastosowanie znajdzie sposób dotyczący jej uchwalenia. Tak bowiem sugerują eksperci departamentu prawa pracy MRPiPS w poradzie dla czytelnika mającego wątpliwości, jak skorygować istniejącą już procedurę zgłoszeń wewnętrznych (patrz: „Jak wdrożyć i stosować procedury zgłoszeń naruszenia prawa”, DGP nr 187/2024). Opisany pracodawca powinien więc skonsultować projekt zarządzenia likwidującego procedurę z zakładową organizacją związkową, a jeśli jej nie ma – to z przedstawicielami osób dla niego pracujących; etap ten powinien trwać od 5 do 10 dni. Następnie rozstrzyga samodzielnie, bo zastrzeżenia partnerów do konsultacji nie mają charakteru wiążącego. Procedura przestanie obowiązywać po upływie siedmiu dni od przekazania decyzji likwidacyjnej do wiadomości osób dla niego pracujących. ©℗

Odpowiedź MRPiPS na pytanie DGP:

Zgodnie z art. 23 ust. 1 ustawy o ochronie sygnalistów (dalej: ustawa) wskazane przepisy stosuje się do podmiotu prawnego, na rzecz którego według stanu na dzień 1 stycznia lub 1 lipca danego roku wykonuje pracę zarobkową co najmniej 50 osób. Ustawa weszła w życie 25 września 2024 r. (z wyjątkiem przepisów dotyczących zgłoszeń zewnętrznych, które wejdą w życie 25 grudnia 2024 r.).

Z uwagi na fakt, iż obowiązek ustalenia procedury zgłoszeń wewnętrznych dotyczy podmiotów prawnych, na rzecz których według stanu na dzień 1 stycznia lub 1 lipca danego roku wykonuje pracę zarobkową co najmniej 50 osób, podmioty prawne powinny 1 stycznia 2025 r. oszacować ostateczną liczbę osób wykonujących na ich rzecz pracę zarobkową, i – w przypadku osiągnięcia liczby co najmniej 50 takich osób – przystąpić do realizacji obowiązków nałożonych ustawą (tj. podjąć działania zmierzające do wprowadzenia procedury zgłoszeń wewnętrznych).

Nie wyklucza to natomiast dobrowolnego przyjęcia procedury wcześniej (tj. przed 1 stycznia 2025 r.). Warto bowiem zwrócić uwagę, iż art. 24 ust. 2 ustawy wprowadza możliwość ustanowienia procedury zgłoszeń wewnętrznych nawet przez podmiot, na rzecz którego wykonuje pracę zarobkową mniej niż 50 osób.

W przedstawionej sytuacji podmiot prawny przy dokonaniu weryfikacji na dzień 1 stycznia lub 1 lipca danego roku będzie mógł dokonać likwidacji procedury. Takie działanie może zostać podjęte jednak dopiero po weryfikacji stanu osób wykonujących pracę zarobkową na rzecz danego podmiotu w wyżej wymienionych dniach. ©℗

OPINIA

Zdrowy rozsądek nade wszystko

ikona lupy />
Andrzej Radzisław radca prawny z kancelarii Goźlińska, Petryk i Wspólnicy / Materiały prasowe

Pozwolenie na wycofanie na przełomie lat 2024/2025 niesłusznie w gruncie rzeczy wprowadzonych wcześniej procedur zgłoszeń wewnętrznych przez duże podmioty prawne to naprawdę rozsądne i chyba jedyne wyjście z tego całego galimatiasu. Nie każdemu pracodawcy uśmiecha się bowiem wdrożenie, respektowanie i utrzymywanie formalnych regulaminów dla sygnalistów, które w dodatku wcale nie należą do najtańszych. Jeśli bowiem firma chciałaby rzetelnie podejść do problemu, to bez wątpienia przyjęcie przejrzystych, zapewniających poufność i bezstronność procedur oraz kompetentnych i uczciwych ludzi do ich obsługi zapewne do najtańszych nie należy. Dotyczy to zwłaszcza opracowania bezpiecznego kanału dostępu, poprzez który dokonywaliby zgłoszeń naruszenia prawa sygnaliści pragnący pozostać anonimowi. Resort pracy, który w końcu uszanował słuszne interesy większych podmiotów, zasługuje tu na duży szacunek. Zresztą owe podmioty mają tak naprawdę prawo wyboru. Jeśli już podjęły ten trud, przeszły przez konsultacje i wcieliły procedury sygnalizacyjne, mogą je zostawić, nawet jeśli 1 stycznia okażą się dla nich nieobowiązkowe. ©℗