Zaliczenie umów cywilnoprawnych i działalności gospodarczej do stażu pracy jest korzystne dla pracowników. Równocześnie jednak nawet związkowcy mają obawy, że przez to wzrośnie atrakcyjność śmieciówek, a zmniejszy się – umów o pracę.

Propozycja wliczania okresów pracy na podstawie umów cywilnoprawnych czy prowadzenia działalności gospodarczej do stażu pracowniczego budzi kontrowersje nie tylko wśród pracodawców, lecz także wśród związków zawodowych. Takie wnioski płyną z ich oficjalnych opinii, do których dotarł DGP, dotyczących projektu nowelizacji kodeksu pracy autorstwa resortu pracy.

Jakie zmiany mają zostać wprowadzone?

Wliczanie okresów zatrudnienia niepracowniczego do stażu w ramach stosunków pracy niewątpliwie jest korzystne dla pracowników – a przynajmniej dla ich części. Ułatwi bowiem dostęp do niektórych stanowisk pracy, zwłaszcza w administracji publicznej, gdzie doświadczenie zawodowe bywa wymogiem niezbędnym do otrzymania angażu czy awansu. Ponadto dzięki temu więcej osób dostanie dodatek stażowy lub szybciej uzyska nagrodę jubileuszową, jeśli regulacje wewnętrzne u pracodawcy przewidują takie świadczenia. Proponowane zmiany wpłyną też na zwiększenie wymiaru urlopu wypoczynkowego pracowników, których okres zatrudnienia do tej pory był krótszy niż 10 lat.

„Ale projekt zwiększa jednocześnie atrakcyjność samozatrudnienia lub świadczenia pracy na podstawie umów cywilnoprawnych. Spodziewać się trzeba zatem również (…) większej łatwości podejmowania decyzji o podjęciu pracy w ramach tzw. samozatrudnienia lub na podstawie umowy cywilnoprawnej, zwłaszcza przez osoby młode, wchodzące dopiero na rynek pracy, a także wydłużania takiego okresu pracy, skoro osoby te będą mogły w każdym czasie w przyszłości zdyskontować swoje uprawnienia i wliczyć ten okres do okresu zatrudnienia” – przestrzega Piotr Duda, przewodniczący NSZZ „Solidarność”, w uwagach do projektu. Dlatego, w ocenie tego związku zawodowego, równocześnie należy wprowadzić rozwiązania osłonowe, chroniące przed nadużywaniem samozatrudnienia lub umów cywilnoprawnych.

– Chodzi zwłaszcza o wprowadzenie domniemania stosunku pracy, wzmocnienie uprawnień kontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy w tym zakresie oraz o likwidację bodźców ekonomicznych do wykorzystywania tych form pracy występujących w prawie ubezpieczeń społecznych oraz prawie podatkowym – wylicza Piotr Duda.

Jednocześnie związkowcy wskazują, że proponowane rozwiązanie może się przyczynić do obniżenia atrakcyjności na rynku pracy osób, które mają za sobą długi okres samozatrudnienia lub pracy na podstawie umów cywilnoprawnych.

– Pracodawcy, nie chcąc ponosić kosztów związanych z realizacją uprawnień wynikających z długiego okresu takiej pracy, będą odmawiać zatrudnienia takich osób w ramach stosunku pracy bądź kontynuować współpracę z nimi w ramach samozatrudnienia lub na podstawie umowy cywilnoprawnej aż do osiągnięcia wieku emerytalnego – ostrzega Duda. W jego ocenie nie można również wykluczyć zjawiska rozwiązywania przez pracodawców stosunków pracy z osobami, które mają za sobą długi okres pracy w ramach samozatrudnienia lub umowy cywilnoprawnej. Dzięki temu bowiem uwolnią się od kosztów związanych z zaliczeniem tych okresów do stażu pracowniczego.

Zmiany mogą obniżyć atrakcyjność na rynku osób, które mają za sobą długi okres pracy na podstawie umów cywilnoprawnych

Kolejną negatywną konsekwencją proponowanego rozwiązania może być też zjawisko rezygnacji z dodatków stażowych i nagród jubileuszowych w systemach wynagradzania, zwłaszcza w sektorze prywatnym. „A w konsekwencji większa skłonność pracodawców do wypowiadania i tak już niewielkiej liczby układów zbiorowych pracy zawierających takie rozwiązania oraz do wprowadzania odpowiednich zmian w regulaminach wynagradzania” – wskazuje NSZZ „Solidarność”.

Dodatkowo związek zwraca uwagę, że projekt należy uzupełnić o zaliczanie do stażu pracy również okresów posiadania statusu osoby duchownej, a także pracy na podstawie umowy o pracę nakładczą. Z kolei w ocenie Forum Związków Zawodowych do stażu należy zaliczać też okresy stałej współpracy na podstawie umów o dzieło, co jest powszechne w zawodach artystycznych. Poza tym, zdaniem FZZ, ustawa powinna rozstrzygać, czy prowadzenie pozarolniczej działalności, zwłaszcza gdy zatrudnia się pracowników, można traktować jako równoważne z pracą na stanowisku kierowniczym, co będzie istotne np. w przypadku rekrutacji na niektóre stanowiska kierownicze.

Problemy z ZUS

Pracodawcy obawiają się, że propozycja resortu może prowadzić do uznania umów cywilnoprawnych za formę zatrudnienia równoważną stosunkowi pracy. Wątpliwości mają też w związku z planowanym wydawaniem przez ZUS zaświadczeń, które będą potwierdzać m.in. okresy podlegania ubezpieczeniom społecznym lub zdrowotnemu w celu ich zaliczenia do stażu.

„W jakiej formie będą wydawane takie zaświadczenia oraz czy będą wzory takich zaświadczeń, aby pracodawca nie miał wątpliwości co do legalności dokumentu?” – pyta Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, w uwagach do projektu. „Pojawia się pytanie, w jakim terminie ZUS będzie wydawał ww. zaświadczenie i na czyj wniosek będzie ono wydawane, pracownika lub pracodawcy? Czy zastosowanie będą miały przepisy kodeksu postępowania administracyjnego?” – wylicza Witucki. Zastanawia się też, czy ZUS będzie wydawał zaświadczenia już od dnia wejścia w życie ustawy, tj. 1 stycznia 2026 r. Ma to kluczowe znaczenie dla długości okresu wypowiedzenia oraz zaliczenia np. okresu umowy cywilnoprawnej do stażu pracy u danego pracodawcy.

Pracodawcy wskazują też, że projekt nie odnosi się do kwestii wynagrodzenia i zasiłku chorobowego. Natomiast jeśli np. osoba pracująca na umowie zlecenia płaciła dobrowolną składkę chorobową, to ZUS powinien wskazać okres niezdolności do pracy z tytułu choroby, aby firma mogła prawidłowo określić u siebie okres zasiłkowy, który wynosi maksymalnie 182 dni. Powinien też podać informację o podleganiu składce chorobowej – w celu zniesienia okresu wyczekiwania. Dodatkowo wątpliwości budzi też kwestia zaliczania do stażu „udokumentowanego przebytego za granicą okresu innej niż zatrudnienie działalności zarobkowej”. Nie wiadomo, co należy rozumieć przez „działalność zarobkową” czy „udokumentowanie” (tj. czy mają to być dokumenty urzędowe, czy prywatne i czy będzie obowiązek ich tłumaczenia przysięgłego). Są też wątpliwości odnośnie do ustalania uprawnień pracowników z wcześniejszych lat (przynajmniej trzech lat wstecz ze względu na okres przedawnienia), nabywanych w związku z wliczaniem nowych okresów do stażu od dnia wejścia w życie projektowanych regulacji.©℗

OPINIA

Nadmierne obciążenie pracodawców

ikona lupy />
dr hab. Grażyna Spytek-Bandurska, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich / Materiały prasowe

Federacja Przedsiębiorców Polskich wyraża negatywne stanowisko wobec proponowanej zmiany przepisów. W ocenie FPP nie sposób traktować tak samo pracy wykonywanej na podstawie stosunku pracy z zajęciami świadczonymi na innej podstawie prawnej. Celowo różnicuje się zasady współpracy, gdyż odmienne są prawa i obowiązki stron, wymagania i specyfika powierzanych zadań, sposób organizacji i nadzoru, a także wiele innych uwarunkowań. Projektowane zmiany nie wyrównują szans w dostępie do uprawnień pracowniczych. Przeciwnie, wprowadzają nierówności w zatrudnieniu.

Pracodawcy mogą ewentualnie uwzględniać okresy różnej aktywności zawodowej kandydatów do pracy jako potwierdzenie nabycia doświadczenia w danej branży lub zawodzie. Natomiast nie powinni być obligowani do uwzględniania tych okresów jako stażu pracy. Takie rozwiązanie nadmiernie obciąża pracodawców.

OPINIA

Związki w pułapce bez wyjścia

ikona lupy />
prof. dr hab. Arkadiusz Sobczyk, partner zarządzający w kancelarii Sobczyk i Współpracownicy / Materiały prasowe

Związki zawodowe same wchodzą w pułapkę, z której nie ma logicznego wyjścia. Albo przyznajemy uprawnienia społeczne przedsiębiorcom i zleceniobiorcom, albo nikomu. Błąd związków polega na tym, że od kilku już lat uznają, iż regulacje dotyczące wykonywania pracy na podstawie umów prawa cywilnego są zgodne z konstytucją. Zrezygnowały więc z walki o standard, zgodnie z którym praca jest wykonywana jedynie przez pracowników i samozatrudnionych, czyli przedsiębiorców. Inne osoby okazjonalnie świadczą usługi, a nie pracę. Zarówno związki zawodowe, jak i lewicowa pani minister powinny się więc skupić na wyeliminowaniu z polskiego porządku prawego wszystkich bez wyjątku regulacji, w których używa się stwierdzenia, jakoby praca mogła być wykonywana na podstawie umów cywilnych. Już sam fakt, że związki wchodzą w dyskusję z rządem na temat prawa osób „zatrudnionych” na podstawie umów prawa cywilnego, jest ich błędem czy wręcz porażką.