Od stycznia do połowy października wniosek o zwolnienie z opłacania składek złożyło ok. 935 tys. przedsiębiorców. Uprawnionych jest 1,7 mln. Przez trzy kwartały tego roku preferencją było więc łącznie zainteresowanych mniej osób niż tylko w jednym miesiącu roku ubiegłego. W grudniu 2024 roku, kiedy ulga startowała, do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wpłynęła lawina wniosków. Było ich ponad 1,3 mln.

Spadek zainteresowania w tym roku może dziwić, bo ulga jest atrakcyjna dla prowadzących działalność gospodarczą. Uzyskują zwolnienie ze składek na ubezpieczenia społeczne za siebie za jeden miesiąc w roku, a należności opłaca za nich budżet państwa. Do połowy października wakacje składkowe kosztowały prawie 2,9 mld zł. To oznacza, że każdy przedsiębiorca, który skorzystał z wakacji składkowych, średnio uzyskał jednorazowo ulgę w wysokości ok. 1266 zł.

Jednak nawet w szczytowym momencie w grudniu 2024 roku, ok. 400 tys. uprawnionych nie sięgnęło po wsparcie. Jak przekonują eksperci, wynika to z braku wiedzy, ale także ograniczeń, które powodują, że zdobycie ulgi jest dla nich zbyt trudne.

– Wniosek można składać tylko elektronicznie, a system ZUS wymaga aktywnego działania: posiadania profilu na PUE ZUS, świadomości przepisów. To wyklucza część przedsiębiorców cyfrowo mniej zaawansowanych lub niedoinformowanych – podkreśla Piotr Juszczyk, doradca podatkowy InFaktu.

Część przedsiębiorców mogła stracić prawo do zwolnienia w tym roku, bo wakacje składkowe wliczają się do pomocy de minimis i żeby z nich skorzystać, należy posiadać niewykorzystany jej limit. Tymczasem wiele osób prowadzących działalność gospodarczą w ostatnich latach korzystało z różnych środków pomocowych od państwa. Część z nich ma trudności z określeniem wysokości tej pomocy, zniechęca ich także konieczność uzyskiwania dokumentów, które trzeba złożyć w ZUS. Nie wystarczy bowiem przedłożyć oświadczenia o wykorzystanej pomocy de minimis, wymagane są także zaświadczenia z odpowiednich instytucji.

W grudniu i styczniu kumulacja dwóch ulg

Niskie zainteresowanie ulgą przez pierwsze trzy kwartały roku może świadczyć o tym, że wielu przedsiębiorców szykuje się na skorzystanie z wakacji składkowych dopiero na koniec roku. – Uważam, że wynika to z tego, że przedsiębiorcy zostawiają wszystko na ostatnią chwilę. Są przekonani, że mają czas do końca roku. Ponadto w zeszłym roku, gdy ulga startowała, była bardzo nagłośniona medialnie, a w tym na razie jest cisza – zauważa Monika Piątkowska, doradca podatkowy w e-pity.

– To może być świadoma strategia przedsiębiorców, aby uzyskać zwolnienie za dwa miesiące. Taka kumulacja jest możliwa, jeśli połączy się tegoroczną ulgę w grudniu z przyszłoroczną w styczniu – zauważa Piotr Juszczyk.Wielu traktuje zwolnienie ze składek jako rezerwę na trudniejsze miesiące pod koniec roku, bo jest to okres z obniżonymi przychodami. O tym, że w IV kw. zainteresowanie wakacjami od ZUS będzie rosło, świadczy zwiększona liczba wniosków, które wpłynęły do ZUS już w październiku. Do połowy tego miesiąca o przyznanie ulgi wystąpiło ponad 82 tys. przedsiębiorców, czyli więcej niż łącznie w kwietniu i w maju tego roku.

Doradcy podatkowi wskazują jednak na pewną pułapkę, w którą wpaść mogą spóźnialscy. Co do zasady zwolnienie z obciążeń składkowych przysługuje na jeden miesiąc, ale wniosek trzeba złożyć w miesiącu poprzedzającym ten, którego ulga dotyczy. Żeby otrzymać zwolnienie za grudzień, wniosek trzeba złożyć w listopadzie. Ostatnim dniem, kiedy będzie to można zrobić, będzie 30 listopada, a więc czasu nie zostało już wiele.

Problematyczna pomoc od państwa

Nie wszyscy przedsiębiorcy wiedzą, że wakacje składkowe stanowią pomoc de minimis. Kwota pomocy publicznej otrzymanej w okresie trzech minionych lat nie może przekroczyć 300 tys. euro. Aby zatem skorzystać z wakacji składkowych, należy mieć niewykorzystany limit i móc to udokumentować.

– O ile przedsiębiorca, którzy korzystali z pożyczki czy innego dofinansowania od państwa, otrzymują taki dokument z automatu, o tyle nie jest to takie oczywiste w przypadku np. amortyzacji jednorazowej do 50 tys. euro. Żeby poznać wartość tej pomocy, zależnej od aktualnego kursu euro, powinno się w momencie dokonywania takiego odpisu wystąpić do urzędu skarbowego o wydanie zaświadczenia, czego przedsiębiorcy nie robią, bo nie muszą, a dokument ten trzeba dołączyć do wniosku o wakacje składkowe, a więc trzeba go najpierw uzyskać – podkreśla Piotr Juszczyk, doradca podatkowy inFaktu.

Limit przychodów i ubezpieczonych

Ponadto zwolnienie ze składek przysługuje osobom prowadzącym działalność gospodarczą, których roczne przychody nie przekraczają 2 mln euro oraz są płatnikami dla maksymalnie 9 ubezpieczonych oraz opłacają je za siebie (łącznie 10 osób). Przy czym taki limit trzeba wykazać w miesiącu przed złożeniem wniosku.

Prowadzący działalność gospodarczą, który będzie chciał złożyć wniosek w listopadzie za grudzień, przy ustalaniu limitu powinien zatem uwzględnić liczbę osób, które w październiku (od 1. do 31. dnia tego miesiąca) podlegały ubezpieczeniom choć przez jeden dzień. Do limitu wlicza się siebie, pracowników i zleceniobiorców (z wyłączeniem uczniów i studentów do 26. roku życia). W zgłoszeniu nie uwzględnia się natomiast osób, które nie podlegają ubezpieczeniu wypadkowemu, czyli m.in. pobierają zasiłek macierzyński lub przebywają na urlopie wychowawczym bądź bezpłatnym.

Sam przedsiębiorca, chcąc uzyskać ulgę w grudniu, w październiku też przynajmniej przez jeden dzień musi opłacać za siebie składkę na ubezpieczenia społeczne. Z tego powodu po wakacje składkowe w tym roku nie sięgną ci, którzy obecnie korzystają z Ulgi na start, płacą bowiem tylko składkę zdrowotną. Jest jednak pewien sposób na obejście tego wymogu w przypadku osób, którym tamta preferencja kończy się w październiku.

– Wystarczy 31 października wyrejestrować się z Ulgi na start i zgłosić się do ubezpieczeń społecznych jeszcze tego samego dnia, a w listopadzie złożyć wniosek o wakacje składkowe na grudzień. Wtedy ZUS będzie sprawdzał składki za październik i za jeden dzień będą one groszowe, ale dzięki temu otrzyma się ulgę na cały grudzień – tłumaczy Piotr Juszczyk.

ZUS sprawdzi także wielkość przychodów przedsiębiorcy ubiegającego się o ulgę. Weźmie pod uwagę dwa ostatnie lata przed rokiem, w którym składany jest wniosek (czyli 2023 i 2024), przy czym co najmniej w jednym z nich roczny przychód z działalności nie może przekroczyć równowartości w złotych 2 mln euro. ©℗

Wolne od ZUS
ikona lupy />
Wolne od ZUS / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe