Gościem Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie" jest Maciej Gawinecki, Partner z warszawskiego biura Kearney.

Jak dalece do przodu można planować w tak zmiennym świecie?

To bardzo trudne pytanie, nasz raport dotyczy sytuacji na całym świecie w skali globalnej, a ta nie jest rzeczywiście jednorodna. Na ile możemy planować? Są pewne trendy, które widać bardzo wyraźnie jako jednakowe na całym świecie, ale są również kwestie, które dotyczą specyfiki regionów. Szczególnie te, które świadczą o tym wyraźnie, że coraz bardziej gospodarka rozwija się regionalnie. Z czym mamy do czynienia na pewno i na co powinniśmy się przygotować? Jednym z trendów, który pokazuje nasz raport, to to, że globalne będzie nam ciągle brakować rąk do pracy. A ponieważ jesteśmy połączeni, to będzie to wpływało na wszystkich. Przewiduje się, że w wielu kluczowych gospodarkach na świecie populacja osób w wieku produkcyjnym będzie się kurczyć. Do 2050 roku w Chinach spadnie ona o 20 proc. to, przekłada się na 700 milionów osób. Dla przykładu, w Korei Południowej liczba ta zmniejszy się o 13 milionów osób, we Włoszech o 10 milionów — mówi Maciej Gawinecki.

Gdzie będzie fabryka świata?

Wielka fabryka świata powoli przenosi się albo przeniosą się zasoby siły roboczej do tej fabryki świata. Mogą te dwa scenariusze się wydarzać. Indie przyjmują pałeczkę lidera, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy ze względu na ogromne inwestycje w innowacje i zwiększającą się populację w wieku produkcyjnym. Mogą stanowić bardzo silny, potencjalny drugi biegun koncentracji produkcji, jak również innowacji na świecie. Proszę też zauważyć, że rośnie populacja osób w wieku produkcyjnych w krajach się rozwijających. Te kraje będą dostarczać około 30 milionów osób rocznie na globalny rynek pracy — dodaje ekspert.

Globalizacja czy regionalizacja?

Nasi eksperci, jak również z Banku Światowego i ja też nie mam jednoznacznej na to odpowiedzi. Z jednej strony mamy ciągle trendy, takie jak wysoka technologia, media społecznościowe, wszystko, co jest związane z Internetem i pozwala nam się szybciej łączyć, wymieniać informacje, jak również być produktywnym bez względu na granice. Druga rzecz to technologie takie jak sztuczna inteligencja wesprą na koniec dnia trend globalizacji, bo pozwalają również zacierać granicę, chociażby przez takie kwestie jak symultaniczne tłumaczenia. Dzisiaj centra obsługi klientów mogą być gdziekolwiek, nie zważając na różnice, jeśli chodzi o język, bo tak będzie można symultanicznie tłumaczyć pracę. Globalizacja będzie napędzana technologią w dalszym ciągu. Natomiast animozje polityczne, czy to Chiny -Ameryka, czy Rosja – Zachód, jak również niepewności związane z wynikami wyborów w Stanach Zjednoczonych, będą powodować, że globalizacja będzie niepełna. Niektórzy mówią o trendzie regionalnej globalizacji, czyli doprowadzenia do stanu, w których regiony będą samowystarczalne, będą miały dzięki dobremu zarządzaniu ryzykiem łańcuchów dostaw, będą radziły sobie z ewentualnymi problemami w dostawach czy w ogóle z sytuacją wolności na świecie spowodowaną konfliktami – wyjaśnia Gawinecki.