Decyzje podejmowane na szczeblu centralnym mają bezpośredni wpływ na to, co dzieje się w samorządach, dlatego relacje rządu i JST powinny mieć charakter partnerski – samorządowcy chcą mieć głos na etapie projektowania i tworzenia nowych rozwiązań prawnych, które przekładają się na funkcjonowanie JST
Naturalną platformą współpracy między rządem i samorządem terytorialnym jest Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego. W minionych latach rola tego organu, jako miejsca wymiany poglądów i konsultowania przepisów regulujących życie samorządów – osłabła.
Jak wynika z Indeksu Samorządności 2023, przygotowanego przez ekspertów dla Fundacji im. Stefana Batorego, w latach 2014–2021 odsetek przygotowanych przez rząd ustaw dotyczących samorządu, które nie zostały skierowane do KWRiST, wzrósł ponad czterokrotnie.
Dobry sygnał do współpracy
– Po latach marginalizowania roli komisji i niewykorzystywania jej potencjału liczymy na lepszą współpracę z rządem. Chcemy i będę się starał o to dbać jako współprzewodniczący, żeby praca w komisji nie opierała się wyłącznie na opiniowaniu aktów prawnych, żebyśmy mieli więcej przestrzeni do współpracy przed przygotowaniem aktów prawnych do opiniowania – podkreśla Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, współprzewodniczący Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, członek zarządu Unii Metropolii Polskich.
– Samorząd ma swoje propozycje, rząd ma swoje plany. Chciałbym, żebyśmy mogli o tym swobodnie rozmawiać na zespołach roboczych, jak i na samym posiedzeniu plenarnym – dodaje.
Zdaniem włodarza Lublina dobry sygnał tak rozumianej współpracy wysyła np. Ministerstwo Finansów. 5 lutego w resorcie doszło do spotkania kierownictwa MF z przedstawicielami organizacji samorządów. Tematem była reforma finansów publicznych.
– Było to pierwsze w zapowiadanej serii spotkań właśnie w takiej formule – swobodnej wymiany oczekiwań, możliwości każdej ze stron z pełną świadomością, że tworzą wspólnie jedną administrację publiczną – wskazuje Krzysztof Żuk.
Zagadnienia związane z Komisją Wspólną znalazły się również w dokumencie „Kluczowe i pilne problemy gmin wiejskich do rozwiązania we współpracy z parlamentem i rządem” z 15 grudnia 2023 r., przygotowanym przez Związek Gmin Wiejskich Rzeczpospolitej Polskiej. Przedstawiciele organizacji wskazują w nim na konieczność doprowadzenia do sytuacji, w której przedmiotem ustaleń i konsultacji z KWRiST powinny być wszystkie projekty ustaw i rozporządzeń związane z samorządem, także te, które są tzw. inicjatywą poselską i senacką.
ZGWRP wskazuje również, że w przypadku projektów ustaw dotyczących samorządów opinia strony samorządowej KWRiST powinna być obowiązkowo przedstawiona przy pierwszym czytaniu projektu ustawy w Sejmie, w dalszym procedowaniu powinien być zapewniony udział strony samorządowej wraz z jej opinią w sprawie.
„Nieobecni nie mają racji”
Na rolę KWRiST zwraca uwagę również Jan Grabkowski, starosta poznański, wiceprezes Związku Powiatów Polskich, członek Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
– Pomysł był dobry i zakładał utworzenie płaszczyzny uzgadniania stanowisk pomiędzy samorządem i rządem. W tym celu powstała Komisja Wspólna Rządu i Samorządu, która jest dla nas niezwykle ważna. Dzięki niej samorządowcy raz w miesiącu mogą spotkać się ze wszystkimi ministrami w ramach poszczególnych zespołów. Rola tego organu jest nie do przecenienia. Daje możliwość współpracy. Na Komisji możemy sobie powiedzieć wszystko, a my nauczyliśmy się już mówić bez owijania w bawełnę – wyjaśnia.
Starosta poznański podkreśla, że rzetelna praca Komisji Wspólnej i jej zespołów jest korzystna dla obu stron. Samorządowcy mają możliwość przedstawienia swojego stanowiska, rząd – wysłuchania głosu praktyków i dzięki temu podejmowania lepszych decyzji.
– Chcemy proponować zmiany i dyskutować o nich ze stroną rządową, tak jak jest to teraz w przypadku propozycji poprawy finansów publicznych. Chcemy też udzielać poparcia dobrym projektom, bo pamiętajmy, że w ramach Komisji powinniśmy otrzymywać projekty czy to rozporządzeń Rady Ministrów, czy ustaw będących inicjatywą rządu do opiniowania – mówi Jan Grabkowski.
Zwraca też uwagę na istotny czynnik, jakim jest rzetelność postępowania. W ciągu ośmiu lat dochodziło bowiem do sytuacji, w których samorządowcy otrzymywali w ramach KWRiST projekty przepisów do zaopiniowania, a w trakcie prac nad nimi okazywało się, że regulacje zostały już przyjęte przez Radę Ministrów.
– Nie chcemy zajmować się przepisami, które są już o krok dalej w procedurze legislacyjnej – zaznacza starosta poznański. – Trzeba pamiętać, że wszystko, co jest stanowione na wniosek rządu przez parlament czy przez rząd w formie rozporządzeń, później jest w dużej mierze wykonywane przez nas – samorządy. I to my potem odpowiadamy za to, co postanowi władza centralna – dodaje.
Patrząc w przyszłość, wiceprezes ZPP jest dobrej myśli.
– Jest nadzieja na poprawę. W ostatnich latach mówiłem kolegom i koleżankom samorządowcom, którzy proponowali bojkot Komisji Wspólnej, że nie możemy przestać uczestniczyć w jej obradach, bo nieobecni nie mają racji. Wytrwaliśmy i trwamy, a teraz tym bardziej zamierzamy przekazać nasze propozycje – mówi Jan Grabkowski.
Podkreśla też, że samorządy chcą mieć przed sobą partnera, który będzie rozumiał ich sprawy, bo zarówno rząd, jak i samorządy działają przecież na rzecz jednego państwa.
– Wszyscy w nim funkcjonujemy, tyle tylko, że rząd przygotowuje projekty ustaw i je przeprowadza, ale na końcu to my je realizujemy. Dlatego nasz głos powinien być brany pod uwagę już na początku ścieżki legislacyjnej – ocenia Jan Grabkowski.
„Problem jest w nastawieniu”
Inaczej na zagadnienie, jakim jest współpraca samorządu i rządu, patrzy Andrzej Wnuk, prezydent Zamościa.
– Problemem jest to, że każdy kolejny rząd ma diametralnie inne podejście do kwestii współpracy z samorządem. I każdy tak naprawdę chciałby ten samorząd sobie podporządkować. Dotyczy to zarówno pierwszego rządu z 2014 r., z którym miałem okazję współpracować, jak i tego Zjednoczonej Prawicy, i obecnego – komentuje. O ile jednak – kontynuuje włodarz miasta – rząd Zjednoczonej Prawicy miał pewien pomysł na wspieranie samorządów – przykładowo o dotacjach np. z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych decydował obiektywny algorytm – o tyle w przypadku obecnego rządu mamy niepewność i zapowiedzi wygaszania pewnych programów inwestycyjnych np. Polskiego Ładu czy Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg Samorządowych.
Andrzej Wnuk wskazuje, że dziesięć lat temu miasto wielkości Zamościa praktycznie nie mogło liczyć na wsparcie z budżetu państwa.
– Nie dostaliśmy nigdy ani grosza z tzw. schetynówek. Małe i średnie miasta z zazdrością patrzyły na duże, centralnie finansowane inwestycje w wielkich miastach. Dla nas było tylko słynne powiedzenie – „pieniędzy nie ma i nie będzie” – nakreśla.
I dodaje, że przez ostatnie osiem lat w wielu miejscowościach takie zapóźnienia inwestycyjne były nadganiane.
– I nagle wszystko stanęło. Ta niepewność nie pozwala racjonalnie planować kolejnych inwestycji – ocenia prezydent Zamościa. – Moim zdaniem problem nie tkwi w instytucjach, które mogą być przy jednym rządzie sprawnie działające, a przy drugim kompletnie pomijane. Problem jest w nastawieniu. I nie chodzi tylko o obietnice. Po owocach ich poznacie. Jak na razie drzewo współpracy rządu i samorządu jest bez liści i samorządowcy z małych, jak i dużych miast czekają na wiosnę – podsumowuje. ©℗