Rekonstrukcja rządu

W poniedziałek premier oświadczył, że w okolicach 15 lipca 2025 r. zaproponuje kształt rządu po rekonstrukcji. W piątek ma natomiast dojść do spotkania liderów koalicyjnych ugrupowań. Marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia, informując o tym spotkaniu, wyraził nadzieję, że premier pokaże "wreszcie jakiś konkret".

Jeden z polityków koalicji przyznał, że na sejmowych korytarzach krąży co najmniej kilka scenariuszy rekonstrukcji rządu. "Myślę, że to tylko plotki i że te rozmowy, takie na poważnie rozpoczną się dopiero jutro" - powiedział rozmówca PAP.

Łączenie ministerstw zmniejszy liczbę wiceministrów

Według niego, mowa jest m.in. o połączeniu resortów edukacji i nauki. Druga wersja, bardziej według rozmówcy PAP prawdopodobna, mówi o połączeniu resortów nauki i cyfryzacji, co by oznaczało, że Lewica straciłaby jednego ministra. Ministerstwem nauki kieruje dziś Marcin Kulasek z Lewicy, a cyfryzacji - wicepremier Krzysztof Gawkowski, również z Lewicy.

Pojawiającym się scenariuszem jest też połączenie resortu kultury i dziedzictwa narodowego z resortem sportu. Tak było już w latach 2020-2021 pod kierownictwem Piotra Glińskiego. Według innego źródła, ministerstwo kultury pozostanie bez zmian.

Mówi się też o innej opcji - MEN plus Ministerstwo Sportu. Według jednego z rozmówców PAP, Sławomir Nitras (KO), obecnie kierujący resortem sportu, ma stracić stanowisko ministra.

W kuluarach słyszy się też o stworzeniu superresortu gospodarczego. Tu też pojawia się kilka wersji - wersja minimum, że będzie to połączone Ministerstwo Rozwoju i Technologii z Ministerstwem Przemysłu. W drugiej wersji, oprócz tych dwóch resortów w skład superministerstwa wchodziłby też resort finansów. Pojawia się też koncepcja włączenia do superresortu części lub wszystkich kompetencji Ministerstwa Aktywów Państwowych, choć - według innego scenariusza - superresort tworzyłyby tylko MRiT i MAP.

Obecnie za resort rozwoju odpowiada Krzysztof Paszyk (PSL). Według źródeł PAP, po utworzeniu superministerstwa mógłby stracić funkcję ministra.

Lewica postuluje utworzenie odrębnego ministerstwa mieszkalnictwa - dziś dział budownictwo jest w resorcie rozwoju.

Łączenie ministerstw oznaczałoby też mniejszą liczbę wiceministrów. Jeden z wiceministrów powiedział PAP, że jest spokojny o swoją funkcję, bez względu na to, w jakim ostatecznie ministerstwie jego obecne kompetencje zostaną zawarte. Jednocześnie ocenił, że powinno być jedno ministerstwo zajmujące się energetyką, bo dziś te zadania są rozsiane po różnych resortach.

Pomysły na zmiany w rządzie

W grę wchodzi też likwidacja pełnomocników w randze ministrów i wcielenie ich jako sekretarzy lub podsekretarzy stanu do ministerstw lub pozostawienie ich w KPRM. Pojawia się też koncepcja połączenia kompetencji np. pełnomocnika ds. równego traktowania oraz społeczeństwa obywatelskiego - tak było za rządów Zjednoczonej Prawicy.

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula (Lewica) podkreśliła w rozmowie z PAP, że nie można zlikwidować pełnomocnika ds. równego traktowania, bo tę kwestię regulują przepisy unijne. "To jest urząd, który istnieje w każdym państwie unijnym - na poziomie czy osobnego resortu, czy osobnego działu, czy funkcji koordynatora" - zauważyła. Dodała, że to stanowisko w tej lub innej formie istnieje od 2001 r., a to czy pełnomocnik ds. równego traktowania będzie w rządzie, czy nie, jest kwestią drugorzędną. „Najważniejsze, żeby ktoś realizował te zadania” - powiedziała. Zgodnie z dyrektywami unijnymi, organy ds. równości muszą istnieć we wszystkich państwach członkowskich.

Kotula zauważyła też, że w jej kompetencje wchodzą również zadania związane z przeciwdziałaniem przemocy domowej - jest krajowym koordynatorem realizacji rządowego programu przeciwdziałania przemocy domowej.

Odnosząc się do rekonstrukcji rządu jeden z polityków koalicji stwierdził, że "na pewno wszyscy koalicjanci będą mieli mniej niż mają".

Wicepremier, szef MON i prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił w środę, że w rekonstrukcji chodzi najmniej o personalia, a najbardziej o strukturę i efektywność - przede wszystkim połączenie sektorów w jednym miejscu. Posłużył się przykładam obszaru energii. Jak mówił, spółkami energetycznymi zajmuje się jedno ministerstwo, a zarządzaniem związanej z tym infrastruktury krytycznej - drugie. "Ja bym kumulował energię w jednym, żeby była ona efektywnie wykorzystywana" - powiedział. Dodał, że taka sytuacja dotyczy wielu innych obszarów.

Kosiniak-Kamysz kilkukrotnie wyraził przekonanie, że wszyscy koalicyjni liderzy powinni być w rządzie, co by usprawniło komunikację oraz "branie odpowiedzialności". Stwierdził też, że bycie wicepremierem bez teki ministra byłoby "pójściem na łatwiznę".

Hołownia poza rządem?

Lider Polski 2050 Szymon Hołownia powtórzył w środę, że nie zamierza wejść do rządu, choć jest w stanie zmienić zdanie w sytuacji, w której wszystkich czterech liderów koalicji jest w rządzie. "Jeżeli taka propozycja by była, oczywiście ja się wtedy od niej nie uchylę" - powiedział. Wcześniej wykluczał też możliwość objęcia ministerstwa.

Wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty powiedział we wtorek, że podczas spotkania koalicjantów każdy z liderów ma przedstawić wizję i propozycje swojego ugrupowania. Oświadczył, że nie będzie informował o żądaniach swojego ugrupowania przed spotkaniem, bo uważa to za nieeleganckie i nieskuteczne.

Zgodnie z umową koalicyjną, Szymon Hołownia jest marszałkiem Sejmu do 13 listopada 2025 r., natomiast od 14 listopada do końca kadencji tę funkcję ma przejąć Włodzimierz Czarzasty. Ze strony Polski 2050 padały głosy, że Lewica jako najmniejsza partia koalicyjna w Sejmie ma za dużo stanowisk i powinna z któregoś zrezygnować. (PAP)

kmz/ ero/ mok/ lm/