„Ukorzenianie” w kraju młodychPolek i Polaków jest strategicznym interesem Polski, a jednocześnie kluczowym wyzwaniem cywilizacyjnym

Polskie pokolenie 20–30-latków żyje w bardzo dynamicznym okresie, z jednej strony pełnym możliwości, a z drugiej – wyzwań. Ich przyszłość będzie w dużej mierze zależała od sytuacji gospodarczej i ich własnych wyborów, ale też od polityki państwa.

Parametry opisujące funkcjonowanie młodych Polek i Polaków nie zawsze są optymistyczne. Z jednej strony nie są dotknięci bezrobociem, a także korzystają z rozwiązań „zerujących” podatki dochodowe do ukończenia 26. roku życia, a z drugiej strony długo (ponad średnią unijną) mieszkają z rodzicami (27,1 lat w 2023 r.), mają relatywnie mało dzieci (1,1 na kobietę) i mają niespełnione marzenia o własnym mieszkaniu lub domu.

Biorąc pod uwagę powyższą charakterystykę, rośnie zagrożenie kolejną falą wyjazdów młodego pokolenia z kraju, ponieważ Polki i Polacy należą do ludzi przedsiębiorczych i mobilnych. W obecnej sytuacji demograficznej i gospodarczej byłby to kolejny negatywny impuls dla gospodarki, która znajduje się w fazie niskiego wzrostu (spodziewany przyrost PKB o 3,5 proc.), dodatkowo niższego niż stopa inflacji.

Temu zagrożeniu sprzyja dodatkowo utrzymywanie się różnic w wynagrodzeniach między krajami Unii Europejskiej; wystarczy porównać choćby minimalne wynagrodzenie (ok. 12,5 euro za godzinę w Niemczech, 13,7 euro w Holandii i ok 6,5 euro w Polsce). Natomiast w ujęciu średnim możemy również mówić o różnicach rzędu 250 proc. między Polską a wymienionymi krajami. W państwach zachodnich Unii Europejskiej również występują problemy demograficzne oraz niskie bezrobocie, dlatego groźba odpływu cennego młodego pokolenia po zakończeniu edukacji i okresu uzyskiwania nieobciążonego dochodu z pracy jest wysoka.

Najpoważniejszą barierą, jeśli chodzi o „ukorzenianie” młodych Polek i Polaków, jest brak finansowych możliwości zakupu mieszkania lub domu. Tu sytuacja się zaostrza z roku na rok, ponieważ ich dochody realne ani oszczędności nie rosną, tymczasem ceny działek budowlanych w Polsce zwiększyły się średnio o 8 proc. w porównaniu z zeszłym rokiem, a koszty budowy urosły odpowiednio ok. 6 proc.

O tym, jak ważne jest zwiększenie dostępności finansowej oferty mieszkaniowej dla młodego pokolenia, świadczą natychmiastowa, masowa i zdecydowana odpowiedź na ofertę Bezpiecznego kredytu 2 proc. oraz bardzo wysokie zainteresowanie rozstrzygnięciami co do kształtu i daty wprowadzenia w życie ewentualnego nowego projektu „Kredyt na start”, na temat którego trwają rozmowy między partnerami koalicyjnymi. Zapowiedzi Rady Polityki Pieniężnej o utrzymywaniu w horyzoncie kilkunastu miesięcy stóp procentowych na obecnym, wysokim poziomie dla celów dalszej walki z inflacją wskazują, że okres obniżonej dostępności mieszkań dla pracujących młodych Polek i Polaków potrwa znacznie dłużej.

Sytuacja jest poważna, a potrzeba wspierania młodych Polek i Polaków przez krajową politykę gospodarczą jest oczywista i pilna, bo uczestniczymy w europejskiej rywalizacji o ręce do pracy, składki do narodowych systemów emerytalnych oraz demografię. Nie stać nas na to, by nie robić nic.

A potrafimy wdrożyć skuteczne, niekontrowersyjne projekty. Ostatni program rządowy stymulujący nakłady na termomodernizację i efektywność energetyczną gospodarstw domowych poprzez ulgę termomodernizacyjną okazał się bardzo dużym sukcesem. Proste odliczenie pożądanej inwestycji od podatku dochodowego w horyzoncie dwóch lat, sumujące dodatkowo możliwości dwóch osób w małżeństwie dokonującym inwestycji, okazał się rozwiązaniem bardzo skutecznym.

Warto kontynuować technikę wsparcia podatkowego dla zwiększania dostępności własnego mieszkania lub domu z rynku pierwotnego. Pozwólmy tę inwestycję odpisać w uzgodnionym zakresie od podatku dochodowego młodych Polek i Polaków. To jest inwestycja celowana, więc adresowana do osób pracujących w Polsce, płacących w Polsce podatki, a tym samym wpłacających składki emerytalne, społeczne i zdrowotne do polskiego systemu zabezpieczenia społecznego.

Odliczenie od podatku nie jest również bodźcem do podnoszenia cen lub marż przez deweloperów i banki. Nie mówimy wszak o żadnym dedykowanym programie, o znaczonych pieniądzach – mówiąc wprost, deweloper nie musi wiedzieć, czy kupujący dokona odliczenia, czy nie, czy korzysta ze wsparcia, czy nie, ponieważ oferta nie jest w żadnym stopniu oznakowana. Podobnie rzecz będzie się miała w procesie kredytowym: konkurencja wymusi rynkowe marże dla ofert odnoszących się do rynkowej ceny, bez pokusy różnicowania marż dla wyodrębnionej oferty produktowej.

Kondycja naszej gospodarki i społeczeństwa za 20 lat będzie zależała od decyzji podjętych dziś. Warto szukać rozwiązań sprawdzonych i wspierać rozwój gospodarczy znanymi i dostępnymi metodami. ©℗