Falcetti: Na każde euro zainwestowane w nowe odnawialne źródła energii trzeba wydać 50 centów na wzmocnienie sieci

Niedawno Fatih Birol z Międzynarodowej Agencji Energetycznej powiedział, że Europa może zostać liderem w trzech obszarach związanych z zieloną transformacją: produkcją zielonej stali, elektrolizerów oraz pomp ciepła. Czy postrzega pani Polskę jako potencjalnego lidera w którymś z tych obszarów?
ikona lupy />
Elisabetta Falcetti, dyrektor regionalna na Polskę i kraje bałtyckie w Europejskim Banku Odbudowy i Rozwoju / EBRD/Materiały prasowe / fot. Dermot Doorly/EBRD/Materiały prasowe

Zdecydowanie widzimy potencjał w tym sektorze. Polska jest najszybciej rosnącym rynkiem europejskim pod względem produkcji pomp ciepła, a my już rozmawiamy z potencjalnymi klientami w tym obszarze. Jeśli chodzi o produkcję zielonej stali, jest to jedna z najtrudniejszych branż do dekarbonizacji i wiąże się z potrzebą rozwoju zielonych źródeł energii i poleganiem m.in. na zielonym wodorze. Ale dla zielonego wodoru potrzebne są inwestycje i zwiększenie skali OZE, więc produkcja zielonej stali jest potencjalnie projektem średnio- lub długoterminowym. Cieszę się, że EBOR był częścią konsorcjum banków, które sfinansowały pierwszą inwestycję związaną z energetyką morską w Polsce.

Aby dostosować się do dyrektyw europejskich, w szczególności w sprawie przemysłu neutralnego emisyjnie, oraz biorąc pod uwagę, że zezwolenia na emisję niedługo zostaną wycofane, przemysł stalowy musi inwestować w efektywność energetyczną i zielone źródła energii, jeśli chce pozostać konkurencyjny i kontynuować działalność. Dlatego jesteśmy gotowi wspierać i finansować plany inwestycyjne, które firmy z sektora muszą wdrożyć, jeśli chcą przestawić się na produkcję zielonej stali.

Czy EBOR wspierał już projekty związane z pompami ciepła?

Nie realizowaliśmy jeszcze takich inwestycji, ale szukamy i rozmawiamy z potencjalnymi klientami i mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli to wykazać.

Ostatnią inwestycją EBOR-u w Polsce była pożyczka w wysokości 150 mln euro dla Pekao Leasing. Jakie firmy mogą liczyć na wsparcie EBOR?

W ubiegłym roku zainwestowaliśmy w Polsce prawie miliard euro. Obecnie 80 proc. naszych inwestycji to zielone projekty, a naszych klientów wspieramy za pomocą różnych instrumentów. Po pierwsze, możemy finansować inwestycje, aby zakłady produkcyjne przedsiębiorstw były bardziej zrównoważone.

Po drugie, współpracujemy z instytucjami finansowymi. Udzielamy bankom pożyczek pod warunkiem, że wykorzystają one wielokrotność zainwestowanej przez EBOR kwoty na finansowanie zielonych projektów. Te projekty mogą koncentrować się na przykład na poprawie efektywności energetycznej budynków, małych projektach związanych z odnawialnymi źródłami energii lub zielonym leasingu, jak w przypadku Pekao Leasing.

Dużą część naszej działalności stanowi oczywiście sektor energetyczny. Skupiamy się w nim na finansowaniu OZE. W ubiegłym tygodniu podpisaliśmy umowę na 140 mln euro inwestycji w Baltic Power, pierwszy wielkoskalowy projekt morskiej energetyki wiatrowej w Polsce. Jesteśmy również gotowi zainwestować we wzmocnienie infrastruktury potrzebnej do wchłonięcia większej ilości odnawialnych źródeł energii do systemu.

Ma pani na myśli sieć przesyłową?

Przesył, dystrybucję, magazynowanie – całą niezbędną infrastrukturę.

Przyglądamy się też miastom. Nasz sztandarowy program to „Zielone miasta”, w ramach którego zapewniamy nie tylko finansowanie, lecz także doradztwo i pomoc techniczną w celu opracowania kompleksowego i systemowego planu działania w zakresie zmniejszenia ich wpływu na środowisko i emisji dwutlenku węgla. Pomagamy też określić, jakie inwestycje i zmiany regulacyjne są potrzebne, aby wprowadzić miasto na ścieżkę niskoemisyjną. W Polsce do tej pory współpracowały z nami dwa miasta – Warszawa i Wałbrzych.

Ostatnim sposobem, w który wspieramy zielone inwestycje, jest rynek kapitałowy. Przykładowo pod koniec zeszłego roku zainwestowaliśmy w pierwszą w Polsce emisję obligacji związanych ze zrównoważonym rozwojem Cyfrowego Polsatu. Możemy współpracować z firmami, które będą zorganizować zielone emisje.

Wspomniała pani, że w ubiegłym roku EBOR zainwestował w Polsce prawie miliard euro, co było rekordem dla naszego kraju. Jaki był powód tego wzrostu?

Jest to zdecydowanie związane ze zmianą otoczenia w Europie Środkowej. Polska, jako kraj graniczący z Ukrainą, została dotknięta przez wojnę różnymi kanałami.

Po pierwsze, w związku z wojną w Ukrainie zmieniły się nastroje inwestorów w Europie Środkowej, w związku z czym instytucja taka jak EBOR była potrzebna, aby pomóc firmom w zaspokojeniu ich potrzeb inwestycyjnych i finansowych.

Po drugie, sfinansowaliśmy projekty bezpośrednio związane z Ukrainą, np. dla firm, które udzieliły wsparcia ukraińskim uchodźcom, m.in. w zakresie tworzenia możliwości integracji i pracy w Polsce.

Zainwestowaliśmy również w Resi4Rent, aby złagodzić presję, jaka pojawiła się na rynku mieszkaniowym z powodu dużego napływu uchodźców, zwłaszcza w dużych miastach w Polsce.

Innym ważnym kanałem był wzrost cen energii i żywności. Współpracujemy z większymi detalistami, aby wspierać ich zielone strategie.

Jaki będzie wynik w tym roku?

Już przekroczyliśmy kwotę, którą zainwestowaliśmy w Polsce w ubiegłym roku.

Obecnie koncentrujecie się na zielonej transformacji, ale wasza polityka nie pozwala na inwestowanie w energię jądrową. Zamiast tego w Polsce inwestuje się w energię wiatrową i fotowoltaikę. Istnieje jednak sporo przeszkód, z którymi borykają się firmy z tego sektora. Co sądzi pani o polskim ustawodawstwie w tym zakresie?

Odkąd w 2021 r. objęłam stanowisko w Polsce, nastąpiły pewne pozytywne zmiany w tym zakresie. Jeśli chodzi o energetykę wiatrową, ostatnie zmiany w przepisach zmieniły zasadę 10H na odległość 700 m. Mamy nadzieję, że pozwoli to na budowę i rozwój nowych mocy energetyki wiatrowej na lądzie.

Inne obszary, które mogłyby pomóc w zwiększeniu skali OZE, to uproszczenie i przyspieszenie procesu wydawania pozwoleń oraz kwestia przyłączenia do sieci i odpowiednie zachęty taryfowe, aby umożliwić podłączenie nowych OZE do sieci w kraju.

Przyłączanie do sieci i finansowanie ich modernizacji to jeden z największych problemów w Polsce. Jak według pani powinno to być finansowane? Czy możemy spodziewać się inwestycji z EBOR?

Bardzo ważne jest, aby wzmocnić sieć i umożliwić absorpcję zmiennej energii. Myślę, że na każde euro zainwestowane w nowe odnawialne źródła energii trzeba zainwestować 50 centów we wzmocnienie sieci.

Niektóre przedsiębiorstwa energetyczne są naszymi klientami. Prowadzimy z nimi stały dialog i jesteśmy gotowi sfinansować ich wydatki inwestycyjne, ale tylko pod pewnymi warunkami. Nasi klienci muszą mieć ambitne plany związane ze zmianami klimatycznymi, projekt musi być zgodny z porozumieniem paryskim i musi być „bankowalny”. EBOR nie powinien też wypierać banków komercyjnych – musimy wykazać, że jesteśmy potrzebni do wypełnienia luki finansowej. Oczywiście, zgodnie z naszym mandatem koncentrujemy się na inwestycjach w prywatnym sektorze, ale jeśli pojawi się jasna potrzeba finansowania publicznych zakładów energetycznych, także ją rozważymy.

Spójrzmy na inny aspekt transformacji – sektor węglowy. Czy wspieracie firmy z branży wydobywczej w transformacji lub wcześniejszym zamknięciu kopalni?

W 2019 r. uruchomiliśmy inicjatywę Sprawiedliwej Transformacji (JTI – Just Transition Initiative), która koncentruje się na tym, żeby nikt nie pozostał w tyle po wprowadzeniu gospodarki na niskoemisyjną ścieżkę. Musimy więc przyjrzeć się zwycięzcom i przegranym transformacji i pomóc władzom lokalnym i firmom w tym przejściu.

Mamy silny zespół ds. integracji, który pomaga klientom w przekwalifikowaniu siły roboczej, która może być zmuszona do znalezienia nowych możliwości zatrudnienia.

Istnieją bardzo surowe warunki, na jakich możemy inwestować w niektóre sektory. Wykluczyliśmy już część z nich – nie finansujemy wydobycia ropy naftowej, wytwarzania energii elektrycznej z węgla i wydobycia węgla energetycznego. Jeśli chodzi o inne projekty węglowodorowe, istnieją bardzo rygorystyczne warunki, które muszą zostać spełnione, abyśmy mogli rozważyć inwestycję.

Od 1 stycznia 2023 r. projekt musi być zgodny z porozumieniem paryskim. Konieczne jest też wykazanie, że jest zgodny z wiarygodną strategią niskoemisyjną. Po trzecie, musi mieć niskie ryzyko, np. zostania aktywem osieroconym (generującym stratę ekonomiczną po nieprzewidzianym zdarzeniu, przyspieszonej transformacji energetycznej – red.); i po czwarte, powinien wykorzystywać BAT (najlepsze dostępne techniki, które wpłyną na zmniejszenie emisyjności; ich założenia określa dyrektywa UE z 1996 r. – red.). ©℗

Rozmawiała Aleksandra Hołownia
ikona lupy />
Materiały prasowe