USA mają jeden z najwyższych na świecie wskaźników osadzonych w więzieniach – 531 osób na 100 tys. mieszkańców. W zakładach karnych przebywa w sumie ok. 1,8 mln osadzonych. Ponieważ większość skazanych wychodzi na wolność, oznacza to wysoki odsetek osób z kryminalną przeszłością w społeczeństwie. Problemem jest fakt, że przestępcy łatwo popadają w recydywę. Według raportu Departamentu Sprawiedliwości, 68 proc. więźniów zwolnionych w 2005 r. z zakładów karnych w 30 wybranych stanach USA zostało ponownie aresztowanych w ciągu trzech lat, a 83 proc. w ciągu dziewięciu lat od zwolnienia. Czy możliwe jest obniżenie wskaźnika recydywy poprzez wprowadzenie programów pomocy postpenitencjarnej? A może warto zacząć działania zapobiegawcze jeszcze zanim osadzony wyjdzie na wolność?

Yuki Otsu z Uniwersytetu Tokijskiego stawia odważną hipotezę, że możliwość odwiedzin przez najbliższych w więzieniu podczas odsiadywania wyroku zmniejsza prawdopodobieństwo recydywy. Ekonomista zauważa, że jej wysoki wskaźnik jest częściowo spowodowany przez skutki uboczne pozbawienia wolności, takie jak dyskryminacja na rynku pracy, niskie prawdopodobieństwo zatrudnienia po wyroku, problemy z znalezieniem miejsca do mieszkania i bezdomność. Naukowcy uważają, że utrzymanie więzi społecznych z rodziną i przyjaciółmi podczas odsiadki może zmniejszyć lub wyeliminować te przeszkody w powrocie do społeczeństwa po inkarceracji. Rodzina i przyjaciele mogą zapewnić np. możliwość zatrudnienia dzięki swoim sieciom kontaktów lub możliwość wspólnego zamieszkania w początkowym okresie po wyjściu z więzienia. Utrzymanie więzi społecznych zapewnia też wsparcie emocjonalne.

W zakładach karnych więźniowie mogą komunikować się z osobami przebywającymi na wolności poprzez listy, rozmowy telefoniczne i wizyty. Operacyjnie zapewnienie możliwości wizyt wymaga dodatkowych środków na programy zwalczania przemytu i dodatkowy personel, który jest kosztowny. Dlatego więzienia powinny rozważyć możliwość wprowadzenia czy ograniczenia wizyt stacjonarnych w drodze analizy kosztów i korzyści.

O ile koszty łatwo policzyć, o tyle korzyści w zakresie zapobiegania recydywie ciężko oszacować. Ale Otsu podjął się tego wyzwania. Wykorzystał dane dotyczące więźniów w stanie Missouri wypuszczonych na wolność w latach 2012–2015 Wyniki ujawniają negatywny wpływ spotkań na recydywę: już jedna wizyta w miesiącu zmniejsza ryzyko ponownego trafienia do więzienia o 8 pkt proc.

Otsu analizuje dwa potencjalne mechanizmy tego efektu. Po pierwsze, udowadnia, że utrzymanie więzi społecznych poprzez wizyty zwiększa prawdopodobieństwo zatrudnienia i skraca czas znalezienia pierwszej pracy po odsiadce. Po drugie, nie potwierdziły się przypuszczenia, że więźniowie, którzy byli odwiedzani przez krewnych, mają po wyjściu na wolność lepszą sytuację mieszkaniową. Równie często zmagają się z bezdomnością i częstą zmianą miejsca zamieszkania. Okazuje się więc, że wsparcie bliskich w celu znalezienia pracy jest ważniejsze niż wsparcie w zakresie zapewnienia mieszkania.

Otsu oszacował też korzyści pieniężne (wynikające ze zmniejszenia recydywy) dzięki wprowadzeniu polityki odwiedzin. Obliczył, że rząd stanowy może zaoszczędzić średnio 813 dol. na więźnia, gdyby każdy skazany został przydzielony do najbliższego więzienia, co znacznie ułatwia wizyty najbliższych.

Wyposażeni w takie informacje rządy stanowe mogą decydować, czy wprowadzenie polityki odwiedzin jest dla nich finansowo opłacalne. Pamiętajmy jednak, że obliczone tu korzyści uwzględniają jedynie redukcję kosztów utrzymania więźniów, a nie biorą pod uwagę korzyści dla społeczeństwa wynikających ze zmniejszenia przestępczości.©Ⓟ

Autorka jest ekonomistką GRAPE