Analitycy rynku i inwestorzy zastanawiają się, co teraz robić. Czy najsłynniejszy inwestor świata minionego półwiecza bawi się z nimi w nową grę? W końcu Buffett nie uważa się za zwykłego biznesmena, lecz za „artystę” finansów.
Jeśli interesujesz się rynkami, to Buffett był lub stanie się twoim guru. Zignorować się go nie da. Od dekad jest zbyt wielki i aktywny. Ma do tego skłonność do powiedzonek. Niby normalne wśród ludzi sukcesu nawykłych do liderowania organizacjom (jedną z największych podniet do posiadania własnej jest to, że prezes ma w niej zawsze ostatnie słowo i to z jego żartów wszyscy śmieją się najgłośniej). Buffet przewodzi konglomeratowi Berkshire Hathaway od 1965 r. Zdążył się więc przyzwyczaić.
Podobno książek z nazwiskiem „Buffett” w tytule wyszło kilkaset. Ta, którą dziś wam streszczam, jest zbiorem cytatów „wyroczni z Omaha”. Można sobie je czytać przed snem albo do śniadania. Można położyć na biurku i sięgać, pijąc kolejne kawy. Albo – jeszcze lepiej – zamiast. Wypiski z miliardera bywają zabawne („pierwsze pieniądze zainwestowałem w wieku 11 lat. Całe moje życie przed tym faktem uważam za stracone”), praktyczne („kłopoty w firmie są jak karaluchy, nigdy nie znajdziesz tylko jednego”), głębokie („nigdy nie pytaj fryzjera, czy potrzebujesz strzyżenia”) albo całkiem płytkie („wierzę, że można coś osiągnąć za pośrednictwem innych ludzi”). Bywają kompletnie przestrzelone („świat będzie szukał taniej produkcji, o ile zapewniona będzie jakość”), innym znów razem trafne („w biznesie jest niesamowicie wielu ludzi, którzy wolą umrzeć, zamiast pomyśleć”). Nieważne. Oczywiście wszyscy wiemy, że inwestorzy tacy jak Buffett zbili fortunę głównie na porażkach innych. A ich „dobre deale” nie raz i nie dwa zatopiły dobre ekonomiczne pomysły.
A na koniec cytat z innej księgi wypisów. „Mądrości żydowskie” wydane w Warszawie w roku 1960. Rozmawia dwóch członków gminy o nowym kantorze. „Aj, jak ten nasz kantor pięknie śpiewa” – mówi jeden. „Phi, jak bym ja miał taki głos, to bym śpiewał tak samo” – odpowiada drugi. Z dedykacją dla tych wszystkich, którzy myślą, że też by mogli taką książkę własnymi mądrościami zapełnić. ©Ⓟ