Czy ktoś może być pewny, że nie jest podatny na manipulację?
Skala oszustw dokonywanych z użyciem SMS-ów, poczty elektronicznej oraz internetu nieustannie rośnie. W 2023 r. CERT Polska zarejestrował ponad 34 tys. incydentów związanych z e-oszustwami; natomiast w USA w tym samym roku odnotowano oszustwa inwestycyjne w wysokości 4,6 mld dol. Skala problemu jest zatem ogromna – nic więc dziwnego, że temat cieszy się zainteresowaniem także naukowców.
Klasyczną już metodą oszustwa internetowego jest sposób na „nigeryjskiego księcia”: osoba niespodziewanie otrzymuje informację o czekającej na nią ogromnej sumie pieniędzy w zamian za uiszczenie manipulacyjnych opłat związanych z... No właśnie: z czym? Motyw przestępstwa jest ograniczony jedynie kreatywnością oszustów, którzy podszywają się pod znane firmy i instytucje, członków rodziny, pracowników banku etc. Nie bez znaczenia jest bieżąca sytuacja światowa czy gospodarcza, która może posłużyć oszustom za inspirację do budowanej narracji. Z kim zatem szuka kontaktu „książę z Nigerii” i kto będzie skłonny kontakt nawiązać? Czy ktoś może być pewny, że nie jest podatny na manipulację?
Stacey Wood (Koledż Scrippsa) wraz z współautorami wskazała, że kluczowe znaczenie dla decyzji o odpowiedzi na informację (fałszywą) o wygranej jest to, jak dana osoba postrzega korzyści i ryzyko płynące z oferty. Bazując na dodatkowych komentarzach od osób biorących udział w badaniu, naukowcy zaobserwowali także, że istotnym czynnikiem wpływającym na postrzeganie korzyści i ryzyka, a także na prawdopodobieństwo nawiązania kontaktu w sprawie fałszywej oferty, było przekonanie o posiadaniu kontroli nad sytuacją. Niektórzy badani deklarowali, że będą w stanie wycofać się z intrygi w odpowiednim dla siebie momencie, przez co byli skłonni do bardziej ryzykownych zachowań. Ale jak pokazują Peter Fischer (Uniwersytet w Ratyzbonie), Stephen Lea (Uniwersytet w Exeter) i Kath Evans (Uniwersytet w Exeter), tendencja do nadmiernej pewności co do swoich możliwości bywa zgubna. Analizując różnice między osobami, które odpowiedziały lub prawie odpowiedziały na oszustwo, a tymi, których taka sytuacja nie dotyczyła, naukowcy zaobserwowali, że pewność siebie jest istotnym czynnikiem wpływającym na prawdopodobieństwo stania się ofiarą oszustwa.
Z kolei, jak zauważają Christian Engels, Kamlesh Kumar i Dennis Philip (wszyscy z Uniwersytetu Durham), osoby, które mają większą wiedzę z zakresu finansów, lepiej radzą sobie w identyfikacji prób oszustwa. Badacze, na podstawie danych dla reprezentatywnej próby dorosłych Amerykanów, wskazują, że wzrost znajomości zagadnień finansowych o jedno odchylenie standardowe jest związany ze wzrostem prawdopodobieństwa rozpoznania próby oszustwa o 3 pkt proc. Naukowcy zakładają, że prawdopodobieństwo, że dana osoba będzie adresatem wyłudzenia, jest takie samo dla każdego z nas, i podkreślają, że nie jest to założenie dalekie od rzeczywistości, gdzie próby oszustwa są podejmowane na masową skalę, właśnie dzięki nowoczesnym kanałom komunikacji.
Z kolei Christine Kieffer i Gary Mottola (oboje Fundacja FINRA) wskazują, że nadmierna pewność siebie może pojawiać się u osób, które cechują się wyższą znajomością zagadnień finansowych. Istniejąca różnica między faktycznym poziomem wiedzy takich osób a ich przekonaniem o posiadanej wiedzy może powodować, że mimo wszystko ryzyko stania się ofiarą oszustwa będzie wciąż znaczące.
Jaki płynie z tego wniosek? Niewątpliwie dla części osób „tradycyjne” techniki stosowane przez internetowych oszustów mogą wydawać się aż zbyt oczywiste, a próba wyłudzenia pieniędzy dość banalna. Warto jednak zwrócić uwagę na mnogość metod stosowanych przez przestępców, niejednokrotnie skrojonych wprost pod potencjalną ofiarę. Zdecydowanie warto zwiększać wiedzę z zakresu cyberbezpieczeństwa, bo wchodzenie w interakcję z oszustami jest ryzykowną grą, zwłaszcza gdy na szali leżą nasze oszczędności czy bezpieczeństwo i prywatność. Pamiętajmy: jeżeli coś wydaje się zbyt dobre, by było prawdziwe – prawdopodobnie prawdziwe nie jest. ©Ⓟ