Celem zmian od początku była chęć ułatwienia prowadzenia badań ważnych dla branży motoryzacyjnej. Jednak pierwsza wersja projektu, w ocenie biznesu, nie tylko niczego nie poprawiała, ale wręcz była krokiem wstecz wobec obowiązujących przepisów.

Obecnie testowanie nowych technologii jest w Polsce możliwe tylko do pewnego poziomu ich zaawansowania. Im technologia bardziej zautomatyzowana, tym trudniej spełnić wymagania, wynikające z obowiązujących przepisów, a często jest to wręcz niemożliwe. Dlatego w sześciostopniowej skali określającej poziom automatyzacji samochodów (od 0 do 5) bardzo trudno wskoczyć na poziom 3 (wykonywanie przez system zautomatyzowanego kierowania pojazdem wszystkich czynności związanych z kierowaniem, z założeniem, że człowiek, w razie konieczności, zareaguje).

Łatwiej będzie testować pojazdy autonomiczne na polskich drogach

Nowy projekt rozróżnia prowadzenie prac badawczych nad pojazdami zautomatyzowanymi od badań nad pojazdami w pełni zautomatyzowanymi. W tej pierwszej grupie pojazd kontroluje człowiek, w drugiej kontrolę przejmuje system. To oznacza różne ryzyka i przepisy, regulujące możliwość prowadzenia badań na drogach publicznych, w normalnym ruchu, powinny to uwzględniać.

Resort przystał na postulat dopuszczenia do testowania nowoczesnych technologii w samochodach używanych. Dziś, gdy samochód został już zarejestrowany w jakimś kraju, nie może skorzystać z możliwości tzw. rejestracji profesjonalnej, a taka jest wymagana do testów. To podnosi koszty prowadzenia badań w naszym kraju.

Uzyskiwanie zezwoleń ma być prostsze

Wydawaniem zezwoleń na jazdę autami, które biorą udział w testach, ma się zająć Krajowy Koordynator Prac Badawczych, którym będzie dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego, co ma usprawnić procedurę. Koordynator weźmie pod uwagę opinie policji, straży pożarnej i zarządcy drogi. Nieprzedstawienie przez właściwy organ opinii w terminie siedmiu dni ma być równoznaczne z wydaniem pozytywnej zgody. Zezwolenia można będzie dostać na trasę przebiegającą maksymalnie przez pięć województw. Tutaj ustawodawca pozostał nieugięty na apele przedsiębiorców o wycofanie się z tego ograniczenia, ale za to wydłużył czas ważności zezwolenia z 12 miesięcy, co przewidywała pierwsza wersja projektu, do trzech lat.

Zezwolenia nie będą wydawane za darmo. Ustawa określi ich maksymalne stawki, które wynoszą 20 tys. zł w przypadku testowania na drogach jednego województwa i 40 tys. zł, gdy odbywa się to na terenie dwóch i więcej województw.

Celem projektu ustawy jest również umożliwienie poruszania się po drogach publicznych pojazdów EMS (Europejski System Modułowy) oraz naczep kurtynowych o zwiększonej długości powierzchni ładunkowej do 14,9 m (w miejsce standardowych 13,6 m), w ramach programu pilotażowego.

„O wprowadzenie EMS w Polsce postuluje branża transportu drogowego, podkreślająca, że wprowadzenie możliwości użytkowania takich pojazdów może przyczynić się do dużych oszczędności finansowych dla przedsiębiorców transportu drogowego (dwa pojazdy typu EMS wykonują pracę trzech standardowych zespołów pojazdów)” – pisze ministerstwo w uzasadnieniu nowej wersji projektu. ©℗

Etap legislacyjny

Projekt w trakcie uzgodnień i konsultacji publicznych