O wpisanie projektu ustawy o opakowaniach i odpadach opakowaniowych (UC100) do wykazu prac legislacyjnych rządu Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) zawnioskowało już dawno. Nieoficjalnie mówiło się jednak, że do czasu rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich rząd wstrzymuje się z publikacją założeń projektu, który wyjątkowo mocno podzielił samorządowców i przedsiębiorców.

Zarys tego, jak ma wyglądać system rozszerzonej odpowiedzialności producenta opakowań (ROP), ujawniono w powyborczy poniedziałek. Założenia są zbieżne z tym, o czym już wielokrotnie pisaliśmy na łamach DGP. Resort, wbrew apelom ze strony przedsiębiorców, wybrał scentralizowany model rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) oparty na samorządach, finansowanych i nadzorowane przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).

ROP - krokiem w stronę dokręcania śruby?

– Żałuję, że po tak długotrwałej dyskusji i wymianie argumentów ze strony całej branży producentów wyrobów w opakowaniach, MKiŚ uparło się przy tak niekorzystnym dla nas rozwiązaniu, a kancelaria premiera to usankcjonowała. Widać, że po wyborach skończyła się epoka współpracy z biznesem i deregulacji, a zaczęła się era dokręcania śruby – komentuje Krzysztof Baczyński, prezes Związku Pracodawców EKO-PAK.

W praktyce przyjęty model oznacza dwie rzeczy. Po pierwsze, producenci m.in. żywności będą musieli odprowadzać składki na pokrycie kosztów utylizacji wypuszczonych przez nich na rynek opakowań. To nie budzi niczyich obiekcji i wynika wprost z unijnego prawa. Kością niezgody jest to, że środki trafią nie, jak chcieli przedsiębiorcy, do powołanych przez nich wyspecjalizowanych podmiotów, ale do NFOŚiGW. To właśnie ta instytucja będzie rozdysponowywać pieniądze między poszczególne gminy.

„Zakłada się zachowanie funkcjonującego systemu gospodarowania odpadami komunalnymi oraz obowiązków gmin w tym zakresie (m.in. odpowiedzialność za organizację systemu gospodarowania odpadami komunalnymi, organizacja zamówień na odbiór i zagospodarowanie odpadów, współpraca z przedsiębiorstwami gospodarującymi odpadami)” – czytamy w założeniach do projektu

Przedsiębiorcy są skrajnie rozczarowani modelem ROP wybranym przez resort klimatu

– Resort klimatu zaskoczył i dzień po wyborach wypuścił na światło dzienne założenia do projektu uderzającego w przedsiębiorców i skrajnie niesprawiedliwego. Trzeba zapytać, komu ma służyć taki model ROP? W naszej ocenie na pewno nie ochronie środowiska. Zamiast budowy efektywnego systemu opartego na mechanizmach rynkowych, resort zaproponował scentralizowany i upaństwowiony model de facto fiskalny, w którym producenci nie mają realnego wpływu na sposób realizacji obowiązków środowiskowych – mówi Piotr Mazurek, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego z Konfederacji Lewiatan.

Nasz rozmówca zapewnia, że jego organizacja będzie składać uwagi do projektu i dążyć do tego, by ROP stał się efektywnym mechanizmem poprawy gospodarki odpadami. – Bardzo martwi nas fakt, że resort nie kryje się już z tym, że nowe prawo doprowadzi do likwidacji w 2028 r. wszystkich organizacji odzysku. Dwuletni okres przejściowy przy wprowadzaniu tego niesprawiedliwego systemu nie jest żadnym kompromisem – skarży się Piotr Mazurek.

Co czeka organizacje odzysku?

Wtóruje mu Krzysztof Baczyński. – Cały projekt MKiŚ nie ma nic wspólnego z tym, jak powinien wyglądać ROP w świetle przepisów UE. To kierunek bardziej radykalny niż niesławny projekt ministra Ozdoby z 2021 r. Zamierzamy konsekwentnie walczyć z tym szkodliwym przejawem powrotu do PRL w zagospodarowaniu odpadów opakowaniowych. Nawet zaproponowany przez MKiŚ tzw. dwuletni okres przejściowy to nic innego jak zwykły zabieg taktyczny, żeby ominąć zarzut niekonstytucyjności poprzez zmuszenie organizacji odzysku do natychmiastowej likwidacji. Zdaniem resortu, dwa lata na zwinięcie biznesu już wystarczą – mówi Baczyński.

Naszego rozmówcę niepokoi coś jeszcze. – W opisie tego projektu nie ma ani słowa o zwolnieniu z zapowiadanego parapodatku opakowań objętych systemem kaucyjnym. Spodziewajmy się więc, że ci producenci zapłacą trzy razy za to samo: opłatę SUP za zanieczyszczenie terenów publicznych, opłatę ROP za zbiórkę pojemnikową i opłatę na utrzymanie systemu kaucyjnego. Nie ma w tym ani krzty logiki, nie mówiąc już o sprawiedliwości – ubolewa prezes EKO-PAK.

Samorządowcy cieszą się z propozycji resortu klimatu

Nastroje studzą przedstawiciele samorządów, którzy wskazują, że to na kierowanych przez nich jednostkach (w konsekwencji więc na samych mieszkańcach) od lat ciąży obowiązek gospodarowania odpadami wypuszczonymi na rynek przez producentów. Samorządowcy przypominają, że to właśnie oni ponoszą koszt, który powinien zostać przerzucony na tzw. wprowadzających towar na rynek. Nie widzą również uzasadnienia dla poddania prowadzonej przez nich działalności w zakresie gospodarowania odpadami kontroli ze strony przedsiębiorców bądź też podmiotów przez nich zarządzanych.

Z ich strony wielokrotnie, także na łamach DGP, padały zapewnienia o tym, że tylko państwowy system jest gwarantem transparentności. Z kolei minister Sowińska w rozmowie z nami 10 marca br. pytała „dlaczego producenci mieliby kontrolować działalność samorządów?”, po czym stwierdziła, że „od oceny postępów samorządów jest państwo”.

Maciej Kiełbus, partner zarządzający w kancelarii Ziemski & Partners oraz przedstawiciel Związku Miast Polskich w zespole doradczym przy Ministrze Klimatu i Środowiska, zapytany przez nas o ogłoszone właśnie założenia do projektu ustawy o ROP, nie kryje entuzjazmu.

Prace nad ROP wkraczają w fazę tworzenia szczegółowych przepisów

– Idziemy konsekwentnie ścieżką wyznaczoną przez minister Sowińską. Główne założenia projektu są zgodne z oczekiwaniami środowisk samorządowych, z którymi współpracuję – mówi.

– Niektórzy przedsiębiorcy i organizacje odzysku, które kontestują to rozwiązanie, np. sposób wydania środków z ROP, opierają się wyłącznie na założeniach, a nie konkretnych przepisach, bo na te wciąż czekamy. Kto wie, czy nie będą one satysfakcjonujące dla obu stron? Spodziewam się jednak burzliwych konsultacji tego projektu. Jako strona samorządowa jesteśmy otwarci na konstruktywny i merytoryczny dialog w ramach przedstawionych założeń – deklaruje Maciej Kiełbus. ©℗

ikona lupy />
Jakie cele wyznaczają unijne przepisy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Etap legislacyjny

Projekt ustawy wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów