- Kiedy można dochodzić sankcji kredytu darmowego – stanowisko TSUE
- Czy błędna RRSO oznacza automatyczne naruszenie obowiązków informacyjnych?
- Obowiązki informacyjne banku – przejrzystość kosztów kredytu w świetle TSUE
- Sankcja kredytu darmowego a zasada proporcjonalności – wytyczne Trybunału
- Co orzeczenie TSUE oznacza dla banków, firm windykacyjnych i sądów
Wyrok dotyczy tzw. sankcji kredytu darmowego – w której konsument spłaca jedynie pożyczony kapitał – bez odsetek, prowizji i dodatkowych kosztów. TSUE jasno podkreślił, że taka sankcja nie może być stosowana automatycznie. Warunkiem jest ocena, czy doszło do istotnego naruszenia obowiązków informacyjnych i czy miało ono wpływ na decyzję klienta.
Kiedy można dochodzić sankcji kredytu darmowego – stanowisko TSUE
Spór dotyczył kredytu konsumenckiego na 40 tys. zł udzielonego przez bank. Kredytobiorca został obciążony odsetkami nie tylko od wypłaconej kwoty, ale także od dodatkowych kosztów kredytu. Wierzytelność nabyła spółka zajmująca się skupem i dochodzeniem roszczeń, która uznała, że umowa zawierała klauzule nieuczciwe, co zaniżyło rzeczywistą roczną stopę oprocentowania (RRSO). Na tej podstawie zażądała zwrotu wszystkich kosztów kredytu, powołując się na art. 45 ustawy o kredycie konsumenckim.
Sąd krajowy miał wątpliwości i zwrócił się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi, prosząc o interpretację unijnej dyrektywy 2008/48/WE.
Czy błędna RRSO oznacza automatyczne naruszenie obowiązków informacyjnych?
TSUE przypomniał, że RRSO oblicza się w momencie zawarcia umowy – zgodnie z jej zapisami obowiązującymi na ten moment. Jeżeli niektóre z nich zostaną później uznane za nieuczciwe i wyłączone z umowy, nie oznacza to automatycznie, że RRSO była nieprawidłowa. W konsekwencji nie każde późniejsze stwierdzenie abuzywności zapisu daje podstawę do uznania, że bank naruszył obowiązki informacyjne wobec konsumenta. Według TSUE bowiem: „fakt, że RRSO okazuje się zawyżona z uwagi na niewiążące już postanowienia umowy, nie stanowi sam w sobie naruszenia obowiązku informacyjnego”.
Obowiązki informacyjne banku – przejrzystość kosztów kredytu w świetle TSUE
Trybunał potwierdził, że kredytodawca ma obowiązek przedstawienia kosztów w sposób przejrzysty. Jeśli np. umowa zawiera zapisy o możliwych podwyżkach opłat, to ich mechanizm musi być dla konsumenta zrozumiały i możliwy do zweryfikowania. Nie może opierać się wyłącznie na wskaźnikach, które bank ustala jednostronnie lub według niejasnych kryteriów. Trybunał wskazał, że „konsument musi mieć możliwość oceny zakresu swojego zobowiązania. Gdy kryteria zmiany opłat są nieweryfikowalne, może dojść do naruszenia prawa”.
To jednak nie oznacza automatyzmu – każda sytuacja wymaga analizy sądu krajowego pod kątem tego, czy konsument mógł w momencie podpisywania umowy przewidzieć wysokość i mechanizm naliczania opłat.
Sankcja kredytu darmowego a zasada proporcjonalności – wytyczne Trybunału
Najistotniejsza konkluzja TSUE dotyczy charakteru sankcji kredytu darmowego. Zgodnie z art. 23 dyrektywy 2008/48 sankcje za naruszenie obowiązków informacyjnych powinny być nie tylko skuteczne i odstraszające, ale również proporcjonalne. Sąd nie może więc – bezrefleksyjnie i w każdym przypadku – pozbawiać kredytodawcy prawa do odsetek i opłat tylko dlatego, że doszło do naruszenia formalnego. Według TSUE „sankcje muszą być skuteczne, odstraszające i proporcjonalne – a więc dostosowane do charakteru i wagi naruszenia”.
Zanim zostanie orzeczona sankcja, sąd musi odpowiedzieć na trzy pytania:
1. Czy naruszenie obowiązków informacyjnych mogło wprowadzić konsumenta w błąd co do rzeczywistego kosztu kredytu?
2. Czy ww. naruszenie miało wpływ na decyzję o zawarciu umowy?
3. Czy istotny był zakres uchybienia?
Jeśli odpowiedź na nie jest przecząca – sankcja kredytu darmowego nie powinna być stosowana. Jak podkreślił Trybunał: „nie każde uchybienie formalne uzasadnia sankcję. Warunkiem jej zastosowania jest wpływ naruszenia na możliwość dokonania przez konsumenta świadomego wyboru”.
Co orzeczenie TSUE oznacza dla banków, firm windykacyjnych i sądów
▶ Dla instytucji finansowych to sygnał, że nie będą karane za każdą pomyłkę – pod warunkiem, że ich działania nie wpłynęły realnie na sytuację konsumenta. TSUE broni więc równowagi między ochroną klientów a stabilnością sektora finansowego, co zostało również zaakcentowane w oświadczeniu przedstawicieli Związku Banków Polskich z 25 lutego 2025 r.
▶ Dla spółek zajmujących się dochodzeniem roszczeń taki wyrok oznacza konieczność bardziej precyzyjnej argumentacji – samo stwierdzenie nieprawidłowości w umowie nie wystarczy, by wygrać sprawę w sądzie.
▶ Dla sądów to potwierdzenie, że każdą sprawę należy analizować indywidualnie, z uwzględnieniem charakteru i skutków naruszeń.
Można więc wysnuć następujące wnioski:
- Nie każdy błąd w umowie kredytowej oznacza automatycznie kredyt darmowy. Konieczna jest analiza wpływu naruszenia na decyzję konsumenta.
- Zasada proporcjonalności sankcji wymusza ostrożność w dochodzeniu roszczeń opartych na drobnych uchybieniach formalnych.
- Sądy będą badać konkretny kontekst, nie tylko literalne brzmienie przepisów – trzeba być gotowym na prezentację okoliczności faktycznych i dowodów wpływu na klienta.
- Strategie masowego dochodzenia roszczeń mogą być ryzykowne, jeśli opierają się na identycznych argumentach bez uwzględnienia specyfiki sprawy. ©℗
Potencjalne błędy w umowach kredytowych – proporcjonalność sankcji:
1. Nieprecyzyjnie wyliczona RRSO – uwzględnianie w kalkulacji kosztów, które nie powinny być brane pod uwagę, np. opłat nieobciążających faktycznie konsumenta lub opłat od kwoty niewypłaconej.
2. Nieczytelne lub niezrozumiałe zapisy umowy – zwłaszcza dotyczące opłat zmiennych – jeśli kryteria zmian są ogólnikowe, niejasne lub zależne wyłącznie od decyzji banku.
3. Brak informacji o wszystkich kosztach kredytu – niewskazanie np. kosztów ubezpieczenia, prowizji dodatkowych czy opłat za korzystanie ze środków płatniczych, jeśli były znane kredytodawcy w chwili zawarcia umowy. ©℗