Od piątku w krajach UE zaczęło obowiązywać nowe unijne rozporządzenie o ogólnym bezpieczeństwie produktów. Celem regulacji jest zapewnienie, że konsumentom oferowane będą wyłącznie bezpieczne produkty, niezależnie od kraju ich pochodzenia i tego, czy są sprzedawane w sklepach stacjonarnych, czy też na internetowych platformach handlowych.
Nowe przepisy dotyczą produktów nieżywnościowych (bezpieczeństwo żywności regulują inne przepisy). Celem regulacji jest zapewnienie, że konsumentom oferowane będą wyłącznie bezpieczne produkty, niezależnie od kraju ich pochodzenia i tego, czy są sprzedawane w sklepach stacjonarnych, czy też na internetowych platformach handlowych.
Dlaczego wprowadzono regulacje?
Regulacje są odpowiedzią na gwałtowny wzrost zarówno sprzedaży online, jak i importu produktów z państw trzecich. Z momentem ich obowiązywania, wygaśnie dotychczasowa 20-letnia dyrektywa o bezpieczeństwie produktów. Zresztą prawodawca postanowił zmienić ją na rozporządzenie, co oznacza, że w odróżnieniu od dyrektywy przepisy będą w takiej samej formie obowiązywały we wszystkich państwach członkowskich i nie będą musiały być dostosowywane do prawa krajowego. To zapewni jednolite stosowanie regulacji w całej UE.
Nowe przepisy m.in. unowocześniają unijne systemy monitorowania bezpieczeństwa produktów, w tym modernizują system wczesnego ostrzegania tzw. Safety Gate, za pośrednictwem którego państwa członkowskie informują, że na ich rynku pojawiły się niebezpieczne produkty. W ramach GPSR ustanowiono również sieć ds. bezpieczeństwa konsumentów, ułatwiającą koordynowanie działań organów krajowych i KE w zakresie walki z niebezpiecznymi towarami. Producenci, importerzy i dystrybutorzy mogą też korzystać z systemu zawiadamiania o odzyskaniu produktów i informować np. o wycofaniu niebezpiecznych produktów z obrotu lub odzyskaniu ich od konsumentów po tym, gdy ci otrzymali informację, że ich zakup nie jest bezpieczny. Ma to poprawić skuteczność wycofywania niebezpiecznych towarów z rynku.
Nowe obowiązki dla platform sprzedażowych
Rozporządzenie nakłada nowe obowiązki na platformy sprzedażowe w sieci. I tak, sprzedający w internecie nie mogą już się ukrywać za pseudonimami, tylko muszą podawać swoje dane kontaktowe, w tym imię i nazwisko lub nazwę firmy oraz adres pocztowy i elektroniczny, pod którym można się z nimi skontaktować. Wymagane są również dokładne oznaczenia produktów sprzedawanych online, w tym ich zdjęcia i opisy. Na opakowaniach lub dokumentach sprzedaży powinny widnieć wszelkie ostrzeżenia lub informacje na temat bezpieczeństwa produktu.
Konsumenci mają również prawo domagać się zadośćuczynienia w sytuacji jeśli odniosą szkody z racji zakupu ryzykownych produktów. Oczekuje się zresztą, że nowe przepisy nie tylko będą lepiej chronić konsumentów, ale przyniosą też znaczne oszczędności UE. Dzisiaj – jak donosi Komisja Europejska - straty będące skutkiem obrażeń i zgonów, spowodowanych przez niebezpieczne produkty, wyceniane są na 11,5 mld euro rocznie.
Nowe regulacje zostały z zadowoleniem przyjęte przez unijne organizacje konsumentów, które jednak zaapelowały do UE o ich skuteczne egzekwowanie. „Ważne jest, aby przepisy te nie pozostały na papierze, a władze dysponowały niezbędnymi zasobami do działania przeciwko nieuczciwym sprzedawcom” – powiedział Agustin Reyna, dyrektor generalny unijnej organizacji konsumentów BEUC.
Z danych BEUC wynika, że w ubiegłym roku 7 na 10 europejskich konsumentów kupiło towary lub usługi online. Z kolei statystyki Safety Gate wykazały, że 31 proc. ze zidentyfikowanych na rynku UE niebezpiecznych produktów sprzedawanych było w internecie.