Tak
Nie wszystkie rozwiązania można uznać za słuszne, ale propozycja, żeby ułatwić rozliczenie w jednym postępowaniu roszczeń obu stron umowy kredytu, jest trafna. Daje szanse na uniknięcie kolejnych tysięcy spraw z powództwa banków przeciwko konsumentom o zwrot równowartości wypłaconego kapitału kredytu. Konieczność składania takich pozwów jest wynikiem przyjęcia przez sądy teorii dwóch kondykcji, która przewiduje, że każdej ze stron umowy uznanej za nieważną przysługuje osobne roszczenie restytucyjne. Wspomniane przeze mnie propozycje legislacyjne mogą pomóc w rozwiązaniu tego problemu i odciążeniu sądów.
Tak
Zaproponowane rozwiązania dają szansę na uproszczenie i przyspieszenie procesów sądowych, w których linia orzecznicza została już w pełni ukształtowana i jest korzystna dla konsumentów. Od dawna jest już bowiem jasne, że umowy kredytów frankowych są nieważne, a skutkiem tej nieważności jest obowiązek zwrotu wzajemnych świadczeń. Z założeń projektu wynika, że jego autorzy rozumieją problematykę oraz specyfikę spraw frankowych i wiedzą, co stoi na przeszkodzie szybszemu ich rozpoznawaniu. Z ostateczną oceną muszę się jednak wstrzymać do czasu opublikowania projektu ustawy.
Nie
W mojej ocenie nie są trafne tego rodzaju propozycje, które w imię przyspieszenia postępowania zmierzają do wyłączenia w sprawach frankowych podstawowych zasad, jakimi rządzi się proces cywilny. Jedną z gwarancji tego procesu jest umożliwienie stronie skonfrontowania się ze świadkiem w toku ustnej rozprawy (przez zadawanie mu pytań). Zeznania na piśmie w przypadku istotnych świadków wykluczają uzyskanie odpowiedzi od razu po zadaniu pytania, co zwiększa ryzyko, że pisemne zeznania nie będą autentyczne. Ponadto ta forma przesłuchania często wymaga kolejnych tur pytań i odpowiedzi na piśmie, a to w istocie przedłuża postępowanie.
Tak
Przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka zdalnie albo pisemnie, nawet mimo sprzeciwu drugiej strony, to dobre rozwiązanie. Z mojego doświadczenia wynika, że 99 proc. wszystkich świadków zgłaszanych przez banki swoje zeznania ogranicza do stwierdzenia, że z powodu upływu wielu lat od zawarcia umowy kredytu niczego już nie pamiętają. Zeznania świadków w większości przypadków nie mają większego znaczenia i z reguły dotyczą prostych kwestii spornych. Zeznania w formie zdalnej lub pisemnej uproszczą więc procedurę i ograniczą konieczność odraczania rozpraw z powodu nieobecności świadków.
Nie
Jest to rozwiązanie trafne, pozwala bowiem na szybsze zakończenie całej sprawy, która dotyczy przecież roszczeń nie tylko jednej strony (konsumenta), lecz rozliczenia się obu stron umowy kredytu. Nie ulega żadnej wątpliwości, że bankowi przysługuje roszczenie o zwrot wypłaconego kapitału kredytu. W związku z tym umożliwienie sprawniejszego rozliczenia tych roszczeń nie stanowi krzywdy czy niepewności dla kredytobiorcy, a będzie służyć jedynie przyspieszeniu postępowania. Nie ma usprawiedliwienia dla promowania koncepcji, aby konsument otrzymał zwrot całości wpłaconych do banku kwot bez rozliczenia się z kwoty otrzymanej od banku (kapitał kredytu), a więc aby otrzymał darmowe mieszkanie.
Nie
Aktualnie obowiązujące ustawowe ograniczenia w zgłaszaniu zarzutu potrącenia są szkodliwe, ponieważ znacznie utrudniają, a czasami wręcz uniemożliwiają zabezpieczenie interesów obu stronom procesu. Te ograniczenia budzą również wątpliwości z punktu widzenia zgodności tych przepisów z prawem UE. Strony procesu powinny mieć wystarczająco dużo czasu na podjęcie decyzji o skorzystaniu z zarzutu potrącenia po to, aby rozstrzygnąć o wszystkich roszczeniach w ramach jednego procesu sądowego, bez konieczności dochowywania zbędnych, nieuzasadnionych wymogów formalnych.
Nie
Automatyzm nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia. Wstrzymywanie spłaty kredytu w drodze postanowienia o zabezpieczeniu funkcjonuje prawidłowo. Automatyzm zaś może spowodować nadużywanie tego uprawnienia, np. przez osoby, które podają się za konsumentów, a w rzeczywistości zaciągnęły kredyt przeznaczony na zakup nieruchomości służącej do prowadzenia działalności gospodarczej. Automatyzm uniemożliwi sądowi dokonanie wstępnego zbadania tych okoliczności przed wstrzymaniem spłat.
Tak
Przyznanie konsumentowi prawa do wstrzymania dalszej spłaty kredytu jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ powoduje, że konsument uzyskuje w tym zakresie ochronę na długo przed wydaniem wyroku w jego sprawie. Z uwagi na długi czas oczekiwania na doręczenie pozwów (w niektórych sądach to nawet 12 miesięcy) lepiej byłoby, aby oświadczenie o skorzystaniu z prawa do wstrzymania spłaty konsument zgłaszał bezpośrednio bankowi, poza procesem sądowym. Wstrzymanie spłaty kredytu powinno następować na wyraźny wniosek konsumenta (nie każdy konsument chce bowiem do tego doprowadzić).
Tak
Mediacja i zawarcie ugody to co do zasady zawsze korzystniejsze rozwiązanie niż proces sądowy. Banki proponują obecnie bardzo korzystne warunki ugodowego rozliczenia kredytów walutowych. W związku z tym wszystkie inicjatywy mające promować polubowne rozstrzyganie tych sporów zasługują na aprobatę. Ugoda pozwala na szybkie zakończenie sprawy, bez oczekiwania latami na wyrok sądu, jak również na kompleksowe rozliczenie umowy bez konieczności wszczynania kolejnych postępowań, co pozwala uniknąć ponoszenia kosztów sądowych i kosztów pełnomocnika, a także stresu związanego z procesem sądowym.
Tak
Mediacja to rozwiązanie korzystne dla konsumenta, ale tylko pod warunkiem że zostanie on poinformowany o roszczeniach, które przysługują mu wobec banku. Konsument musi się dowiedzieć o łącznej kwocie swoich należności (jest to suma wpłaconych rat, składek ubezpieczeniowych, kosztów procesu i należnych odsetek). Powinien również wiedzieć, czy roszczenie banku o zwrot kapitału mogło ulec przedawnieniu. Dopiero uzyskawszy te informacje, konsument może w pełni rozumieć konsekwencje zawarcia ugody związanej z ustępstwami wobec banku. Możliwość zawarcia ugody w formie zdalnej powinna przyspieszyć postępowanie sądowe.