Pod koniec lipca Sąd Rejonowy w Częstochowie wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości Huty Liberty Częstochowa (sygn. akt CZ1C/GU/120/2024). Orzeczenie nie jest prawomocne, a o ostatecznych losach huty rozstrzygnie sąd II instancji. Problemem jest jednak to, że jeszcze przed ogłoszeniem upadłości rozpoczęła się procedura związana z pozasądowym postępowaniem restrukturyzacyjnym, tj. postępowaniem o zatwierdzenie układu (PZU). Logika podpowiadałaby, że rozpoczęcie procedury likwidacji i wyprzedaży majątku spółki powinno oznaczać pożegnanie się z nadzieją na jej restrukturyzację. Nie ma jednak przepisów, które nakazywałyby zakończenie PZU wraz z upadłością spółki.

Sprzeczne stanowiska

DGP skontaktował się z nadzorcą PZU i wyznaczonym przez sąd syndykiem masy upadłościowej Huty Liberty Częstochowa. Obie strony prezentują skrajnie różne stanowiska. Radca prawny i syndyk Adrian Dzwonek uważa, że umowa o sprawowanie nadzoru nad PZU wygasła z mocy prawa na podstawie art. 102 prawa upadłościowego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 794). Zgodnie z tym przepisem zawarte przez upadłego umowy zlecenia lub komisu, w których ten dawał zlecenie lub był komitentem, a także umowy o zarządzanie papierami wartościowymi upadłego wygasają z dniem ogłoszenia upadłości.

– Nie powinno ulegać wątpliwości, że umowa o sprawowanie nadzoru jest umową zlecenia w rozumieniu art. 102 prawa upadłościowego. Potwierdzeniem tego jest np. stanowisko zaprezentowane w publikacji „Prawo upadłościowe. Prawo restrukturyzacyjne. Komentarz” pod red. Piotra Zimmermana, zgodnie z którym: ,,nadzorca układu pełni swoją funkcję na podstawie umowy zawartej z dłużnikiem. Umowa ta ma charakter umowy zlecenia, dotyczy bowiem wykonywania czynności prawnych na rzecz zlecającego” – przekonuje Adrian Dzwonek i dodaje, że zgodnie z art. 210 ust. 1 prawa restrukturyzacyjnego (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 2309 ze zm.) zawarcie umowy o sprawowanie nadzoru nad przebiegiem postępowania jest warunkiem koniecznym do przeprowadzenia samodzielnego zbierania głosów i złożenia wniosku o zatwierdzenie układu.

– W konsekwencji, nawet jeśli dłużnik w dalszym ciągu próbowałby zbierać głosy wierzycieli, a następnie złożyłby do sądu restrukturyzacyjnego wniosek o zatwierdzenie układu, taki wniosek nie powinien odnieść oczekiwanego skutku – mówi Adrian Dzwonek.

Zupełnie inaczej do tej sprawy podchodzi radca prawny oraz kwalifikowany doradca restrukturyzacyjny Karol Tatara, który pełni funkcję nadzorcy toczącego się PZU. Według niego ogłoszenie upadłości przez sąd w trakcie PZU nie powoduje umorzenia takiego postępowania. Karol Tatara uważa, że taka konieczność nie wynika z żadnego przepisu. Co więcej, art. 13 prawa restrukturyzacyjnego oraz art. 54 ust. 4 prawa upadłościowego przewidują wprost sytuację, w której może dojść do zatwierdzenia układu w przypadku nieprawomocnego ogłoszenia upadłości i uchylenia tego postanowienia przez sąd okręgowy. Nasz rozmówca odpiera jako nietrafny argument syndyka o tym, że umowa dłużnika z nadzorcą wygasa wskutek ogłoszenia upadłości na podstawie art. 102 prawa upadłościowego.

– Po pierwsze, ta umowa nie ma charakteru prostego zlecenia, o którym mówi k.c., to nie są czynności tylko dla dłużnika, lecz także dla wierzycieli. Po drugie, prowadzenie tego postępowania wynika ze zdolności restrukturyzacyjnej dłużnika, który ją zachowuje. Równie dobrze można by twierdzić, że pełnomocnictwo wygasa i dłużnik nie ma prawa zaskarżyć postanowienia o ogłoszeniu upadłości. Taka interpretacja jest w sposób oczywisty nieprawidłowa – przekonuje Karol Tatara.

Luka w prawie

Niezaangażowani w sprawę eksperci przyznają, że istnieje luka w przepisach. Radca prawny Wiktor Danielak wskazuje na brak podstaw prawnych umożliwiających sądowi umorzenie toczącego się PZU z chwilą ogłoszenia upadłości spółki. Jednak według niego, nawet gdyby w tym postępowaniu doszło do zawarcia układu, sąd restrukturyzacyjny powinien odmówić jego zatwierdzenia ze względu na ogłoszoną uprzednio upadłość, pod warunkiem że ta będzie prawomocna. Gdyby jednak sąd II instancji zakwestionował ustalenia poprzedniego sądu, wówczas nie ma proceduralnych przeszkód do zatwierdzenia układu. Wiktor Danielak wskazuje, że wątpliwości niektórych budzi nawet to, czy sąd miał prawo ogłaszać upadłość w trakcie toczącego się PZU.

– Brakuje przepisów, które wskazywałyby, czy samo obwieszczenie o dniu układowym jest jednoznaczne z otwarciem postępowania restrukturyzacyjnego, a zatem czy chroni przed ogłoszeniem upadłości. W przypadku Liberty Częstochowa sąd zadecydował jednak, że może ogłosić upadłość. Też skłaniam się ku takiej interpretacji, podobnie zresztą jak Sąd Rejonowy dla m.st. Warszawy w postanowieniu z 12 września 2023 r. (WA1M/GU/82/2023) – mówi Wiktor Danielak.

Nasz rozmówca wyjaśnia, że istnieje również druga ścieżka interpretacyjna, która zakłada, że skoro dokonanie obwieszczenia o dniu układowym wstrzymuje możliwość kontynuowania egzekucji oraz wszczynania nowych egzekucji, to tym bardziej powinno wstrzymywać dopuszczalność ogłoszenia upadłości, która też jest formą egzekucji.

– Nie ma formalnej procesowej podstawy, która przewidywałaby zamknięcie PZU z chwilą ogłoszenia upadłości. Przepisy zabraniają, by jednocześnie toczyły się sądowe postępowanie restrukturyzacyjne oraz sądowe postępowanie upadłościowe. Jednak w tym przypadku mamy do czynienia z PZU, tzn. restrukturyzacją uruchamianą bez decyzji sądu, w której istnieje wątpliwość, czy obwieszczenie o dniu układowym stanowi ,,otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego”. Sytuacja nie jest prawnie jednoznaczna i zależy od interpretacji sądu. Jeśli jednak sąd upadłościowy uznał, że trwające PZU nie jest przeszkodą do ogłoszenia upadłości, to upadłość sama w sobie nie jest przeszkodą do kontynuacji PZU – komentuje Anna Michalska, doradca restrukturyzacyjny w ADM ODNOWA oraz partner w kancelarii Filipiak Babicz.

Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że PZU nie może być jednak kontynuowane z pokrzywdzeniem wierzycieli, i tłumaczy, że każdy z wierzycieli może złożyć do sądu wniosek o uchylenie skutków obwieszczenia i w ten sposób domagać się zakończenia postępowania restrukturyzacyjnego. Według niej również nadzorca układu powinien rozważyć zasadność takiego wniosku.

– Prawo jest nieprecyzyjne, ale byłabym daleka od postulowania zmiany zmierzającej do automatyzmu powodującego, że ogłoszenie upadłości na dobre zamyka drogę do restrukturyzacji w ramach PZU. Byłoby to sprzeczne z aktualną regulacją przyjętą w art. 9a prawa upadłościowego, która daje ochronę przed upadłością restrukturyzowanemu dłużnikowi i pierwszeństwo zawarciu porozumienia z wierzycielami, umożliwiającego kontynuację działalności przedsiębiorcy – przekonuje Anna Michalska.

Nadzieję na załatanie luki w prawie dawał przygotowany przez poprzedni rząd projekt implementacji unijnej dyrektywy drugiej szansy. Po zmianie władzy projekt wycofano jednak z Sejmu. Zapytany przez DGP resort sprawiedliwości odpisał, że ,,dostrzega problem z pojawiającą się niejednolitą wykładnią przepisów dotyczących rozpoznawania wniosku o ogłoszenie upadłości w przypadku stanu zawisłości postępowania restrukturyzacyjnego. W przygotowywanym obecnie projekcie finalizującym zmianę dyrektywy o restrukturyzacji i upadłości planowane jest umieszczenie odpowiedniej regulacji, która odnosi się do przedstawionego problemu. W najbliższym czasie rozpoczną się uzgodnienia międzyresortowe, opiniowanie i konsultacje publiczne tego projektu”. ©℗

ikona lupy />
Coraz więcej upadłości / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe