Komisja Europejska uważa, że firma Apple narusza przepisy unijnego rozporządzenia – Akt o rynkach cyfrowych (DMA), ponieważ uniemożliwia twórcom aplikacji na urządzenia mobilne swobodną komunikację z własnymi użytkownikami i kierowanie ich do alternatywnych kanałów z ofertami i treściami.
To wstępne ustalenia regulatora, będące efektem trzymiesięcznego śledztwa. Wczoraj poinformowano o nich koncern, który ma teraz prawo się do nich ustosunkować.
Apple jest jednym z sześciu tzw. strażników dostępu wyznaczonych przez KE we wrześniu 2023 r. na mocy DMA. Akt zobowiązuje takich internetowych gigantów do zapewnienia innym firmom sprawiedliwych zasad konkurowania, a konsumentom swobody wyboru. Strażnicy mieli dostosować swoje usługi do 7 marca br.
Jak pisaliśmy w DGP, big techy zrobiły to po swojemu, w efekcie czego użytkownicy i konkurenci nie ze wszystkich nowych praw mogą łatwo korzystać. Komisja zareagowała na te praktyki już 25 marca, wszczynając pięć postępowań w sprawie platform. Ustalenia dotyczące Apple’a są ich pierwszym efektem.
Zdaniem Brukseli żaden z trzech wariantów stosowanych przez tę platformę warunków handlowych dla twórców aplikacji nie zapewnia im przewidzianej w DMA (art. 5 ust. 4) możliwości bezpłatnego informowania użytkowników o alternatywnych, tańszych formach zakupu. KE stwierdziła m.in., że deweloperzy aplikacji nie mogą podawać informacji o cenach.
Jeśli te zarzuty zostaną ostatecznie potwierdzone, KE wyda decyzję o braku zgodności usług Apple’a z aktem o rynkach cyfrowych i będzie mogła nałożyć nań karę – do 10 proc. światowych przychodów firmy (lub 20 proc. w przypadku powtarzających się naruszeń).
Równocześnie unijny regulator wszczął wobec producenta iPhone’ów nowe dochodzenie. Dotyczy ono wymagań stawianych przez koncern twórcom aplikacji, którzy chcą skorzystać z rozwiązań DMA. Chodzi m.in. o warunki udostępniania na platformie giganta sklepów z aplikacjami alternatywnych wobec jego App Store’u oraz możliwości oferowania aplikacji za pośrednictwem alternatywnych kanałów dystrybucji. Apple pobiera w takich sytuacjach 0,50 euro za każdą zainstalowaną aplikację. Komisja zbada, czy narzucone przez strażnika dostępu opłaty są zgodne z unijną regulacją.
Weźmie też pod lupę praktyki big techa wobec użytkowników korzystających z prawa do instalowania na iPhone’ach alternatywnych sklepów z aplikacjami lub aplikacji z innego źródła niż App Store. Big tech każe w takich wypadkach przejść przez wieloetapową procedurę, wyświetlając po drodze różne ekrany informacyjne.
Jak informuje Reuters, Apple deklaruje wolę współpracy z KE. Firma podkreśla też, że po otrzymaniu informacji zwrotnych od twórców aplikacji i regulatora w ostatnich miesiącach wprowadziła zmiany mające zapewnić zgodność jej usług z wymogami DMA.
Spośród pięciu wszczętych w marcu śledztw jeszcze jedno dotyczy Apple’a. Bruksela sprawdza bowiem, czy nie utrudnia on użytkownikom korzystania z prawa wyboru usług w jego ekosystemie – m.in. łatwego usuwania preinstalowanych aplikacji i zmiany ustawień domyślnych.
Pozostałe sprawy dotyczą Google’a i Mety.©℗