Spór zaczął się w 2017 r., gdy niemiecka sieć siłowni FitX Beteiligungs GmbH zgłosiła w Urzędzie UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) do rejestracji graficzny znak towarowy z elementem słownym „Tour de X”. Oznaczenie odnosiło się do klas 25, 28 i 41, obejmujących m.in.: odzież, sprzęt sportowy, gry i zabawki oraz usługi w zakresie edukacji sportowej, szkolenia, usługi rozrywkowe, zajęcia sportowe i kulturalne. Rejestracji sprzeciwiła się francuska spółka Société du Tour de France, organizator słynnego wyścigu kolarskiego, powołując się na swoje wcześniejsze prawa do międzynarodowych, unijnych i francuskich znaków, zawierających element „Tour de France” i odnoszących się do tych samych klas.

EUIPO uznał, że nie istnieje prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd, a używanie nowszego znaku nie niesie za sobą nieuzasadnionych korzyści ani nie szkodzi renomie znaku wcześniejszego. Ocenę tę potwierdziła w decyzji izba odwoławcza tego organu. Société du Tour de France zaskarżyło tę decyzję do Sądu UE, wnosząc o stwierdzenie jej nieważności.

Sąd przyznał rację EUIPO i oddalił skargę. Jak zauważył, charakter odróżniający wspólnego dla obu znaków elementu słownego „tour de” jest niewielki lub żaden. Elementem dominującym późniejszego oznaczenia jest znak „x”, który w warstwie wizualnej został uwypuklony dzięki użyciu innej czcionki, a którego w warstwie fonetycznej nie sposób pomylić ze słowem „France”. „Z powyższych rozważań wynika, że między spornymi prawami istnieje niski stopień podobieństwa” – orzekł Sąd UE.

Sąd zauważył, że znaki z elementem „Tour de France” w odniesieniu do wyścigów kolarskich w wyniku ich używania wzmocniły swój charakter odróżniający. Zwrócił jednak uwagę, że odnosi się to do znaku jako całości, a nie do elementu „tour de”. W konsekwencji orzekł, że właściwy krąg odbiorców nie pomyli kolidujących oznaczeń, a zatem nie istnieje ryzyko wprowadzenia konsumentów w błąd.

Wyrok potwierdza ponadto stanowisko EUIPO, że używanie znaku Tour de X nie przyniesie nienależytych korzyści ani nie byłoby szkodliwe dla odróżniającego charakteru lub renomy wcześniejszych znaków towarowych. Sąd podkreślił, że działoby się tak, nawet gdyby przyjąć, że renoma wcześniejszych oznaczeń jest wyjątkowo wysoka. Jak podsumował, wyrażenie „tour de” jest powszechne w kontekście wyścigów kolarskich i konsumenci nie będą łączyć mentalnie kolidujących oznaczeń.©℗

orzecznictwo