Banki martwią się, czy system pozwalający na zastrzeganie danych będzie w stanie wychwycić zmianę dyspozycji. Ministerstwo Cyfryzacji uspokaja.
W sobotę, 1 czerwca, wejdzie w życie obowiązek weryfikacji, czy numer PESEL danej osoby nie został zastrzeżony. Zgodnie z ustawą o zmianie ustaw w celu ograniczania niektórych skutków kradzieży tożsamości (tj. Dz.U. z 2023 r. poz. 1394; dalej: ustawa) w przypadku banków, instytucji kredytowych oraz SKOK weryfikacja obowiązuje przede wszystkim przy otwieraniu rachunków bankowych, udzielaniu kredytów, pożyczek lub leasingów, jak również wypłatach gotówkowych w kwotach przekraczających trzykrotność płacy minimalnej.
Także niebankowe instytucje pożyczkowe muszą sprawdzać rejestr zastrzeżonych numerów PESEL przy zawieraniu umowy o kredyt konsumencki. Notariuszy obowiązuje to zaś m.in. przy czynnościach związanych z nabyciem, zbyciem lub obciążeniem nieruchomości, a operatorów telekomunikacyjnych przy wydawaniu duplikatu karty SIM.
Jeśli numer PESEL danej osoby został zastrzeżony, te podmioty są zobowiązane odmówić dokonania czynności.
– Wprowadzono też ustawowe zwolnienie konsumentów ze zobowiązań zaciągniętych w instytucjach finansowych z wykorzystaniem zastrzeżonego numeru PESEL. Bank nie powinien udzielić kredytu na osobę, która zastrzegła PESEL, a jeśli już to zrobi, nie będzie mógł wymagać spłaty od niej ani od jej następców prawnych, np. spadkobierców – wyjaśnia Jan Jeliński, radca prawny z Kancelarii Prawnej Media.
Numer PESEL można zastrzegać od listopada ub.r. i dotychczas zrobiło to prawie 2,7 mln Polaków (patrz: grafika). Ministerstwo Cyfryzacji od 1 czerwca spodziewa się fali wzrostu zainteresowania tą usługą, bo wcześniej przedsiębiorcy nie musieli weryfikować zastrzeżenia. Teraz ochrona ma być realna.
Fala zapytań
– System bankowy jest przygotowany na obowiązkową weryfikację zastrzeżenia numerów PESEL, mieliśmy na to dużo czasu – zapewnia Agnieszka Wachnicka, wiceprezeska Związku Banków Polskich.
Jednocześnie banki mają wątpliwości co do tego, jak zadziała system. Główną niewiadomą jest przepustowość systemu teleinformatycznego.
– Wcześniej ministerstwo udostępniało bankom tę bazę w środowisku testowym. Na początku czerwca na pewno będzie duża liczba zapytań i okaże się, jak narzędzie to sprawdza się w praktyce – stwierdza Agnieszka Wachnicka.
Także telekomy testowały system i przygotowywały się do obowiązku weryfikacji numerów.
– Przeprowadzone do tej pory testy są pozytywne – informuje Dorota Gałecka z Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji (PIIT). – Jedyne obawy operatorów są związane z możliwym obciążeniem systemu teleinformatycznego obsługującego rejestr zastrzeżeń, szczególnie w pierwszych dniach czerwca, co może prowadzić do nieplanowanych awarii i przestoju – stwierdza, zapewniając, że operatorzy dołożą wszelkich starań, aby wymiana kart SIM przebiegała płynnie i szybko.
Ministerstwo Cyfryzacji informuje nas, że wspólnie z Centralnym Ośrodkiem Informatyki „prowadziło szereg testów wydajnościowych i przeciążeniowych”, aby potwierdzić gotowość systemu na obsługę „spodziewanego dużego ruchu”.
Jak podkreśla biuro prasowe resortu, „potwierdzono spełnienie założonych parametrów ilościowych”, spodziewanych w związku z wejściem w życie przepisów ustawy. „Osiągnięto nawet wynik kilkukrotnie przekraczający tę wartość” – stwierdza MC. Zapewnia, że „systemy teleinformatyczne będące w nadzorze Ministra Cyfryzacji, w tym przede wszystkim rejestry państwowe, budowane są w architekturze zapewniającej wysoką dostępność”, ale nie podaje konkretnych parametrów.
Zastrzeżenie numeru PESEL można w każdej chwili wycofać, a potem wprowadzić ponownie. Obowiązkowa przerwa między ponowną zmianą statusu wynosi 30 minut.
To niepokoi banki, bo – zwłaszcza przy umowach zawieranych online – w trakcie podpisywania klient może zmienić status swojego numeru. Ryzykują więc np. udzielenie kredytu, którego spłaty nie będą mogły potem dochodzić.
Wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski przyznaje, że zgłaszano mu problem dotyczący ustalenia dokładnego momentu zastrzeżenia numeru PESEL i zdjęcia tego zastrzeżenia.
– To będzie można zweryfikować – zapewnia. – Trzeba będzie wykonać pracę administracyjną, ale w razie potrzeby jest to do sprawdzenia – mówi Krzysztof Gawkowski.
Realne zabezpieczenie
Agnieszka Wachnicka uważa, że wprowadzone ustawą środki bezpieczeństwa to duży krok naprzód w stosunku do wcześniej dostępnych narzędzi: prowadzonego przez ZBP systemu „Dokumenty zastrzeżone” i systemu zastrzeżeń kredytowych BIK.
– W naszym rejestrze dokumentów zastrzeżonych można zgłosić utratę np. dowodu osobistego, co uniemożliwi zaciągnięcie kredytu z jego użyciem. Problem w tym, że utracone dokumenty nie są jedynym ani nawet głównym źródłem wycieku danych osobowych, bo na dużą skalę dochodzi do tego w sieci – mówi.
Z kolei alerty BIK nie zawsze działają ex ante. – Możemy otrzymać alert, że zostało zaciągnięte zobowiązanie z wykorzystaniem naszych danych, co pozwala natychmiast podjąć działania, aby wyjaśnić sytuację, ale jej nie zapobiega – wyjaśnia Agnieszka Wachnicka.
Także adwokat Bartosz Grube z kancelarii Grube, specjalizującej się w sprawach związanych z kradzieżą tożsamości, jest zdania, że to realne zabezpieczenie przed wykorzystywaniem skradzionej tożsamości dla zaciągania zobowiązań.
– Chociaż weryfikacja zastrzeżenia numeru PESEL przy udzielaniu kredytu lub pożyczki będzie dotyczyła wyłącznie podmiotów objętych regulacją ustawową, to sprawne funkcjonowanie tego mechanizmu z pewnością przyczyni się do znacznego spadku liczby przypadków wykorzystania skradzionych danych do wyrządzenia szkód majątkowych – ocenia Bartosz Grube. – Wprowadzone przepisy nie rozwiązują jednak kompleksowo problematyki związanej z kradzieżą tożsamości, gdyż ta często przybiera również postać wyrządzenia szkody wizerunkowej lub osobistej – dodaje.©℗