Choć resort zdrowia podwyższa taksę za sporządzenie leku recepturowego, aptekarze nie są zadowoleni ze zmian.

Po ponad 11 latach zmienia się taksa laborum, czyli kwota, którą apteka otrzymuje za wykonanie leku recepturowego. Zgodnie z nowymi przepisami kwota za wykonanie niejałowego leku recepturowego wzrośnie z 12,33 zł do 31,81 zł, a jałowego – z 24,33 zł do 63,63 zł. Tak wynika ze zmiany rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie leków, które mogą być traktowane jako surowce farmaceutyczne przy sporządzaniu leków recepturowych, które obowiązuje od 2 marca (Dz.U. z 2024 r. poz. 203). Na ostatniej prostej, ku zaskoczeniu środowiska aptekarskiego, resort zdrowia zmodyfikował projekt rozporządzenia. We wcześniejszej wersji wysokość taksy miała być powiązana z wynagrodzeniem minimalnym. Aptekarze obawiają się, że taksa znów pozostanie zamrożona na lata.

Proponowane pierwotnie powiązanie wysokości taksy laborum z wysokością minimalnego wynagrodzenia za pracę pozwalałoby na automatyczną waloryzację stawki bez konieczności każdorazowego wprowadzania zmian legislacyjnych.

„Pozostawało to również uzasadnione ekonomicznie wobec obserwowanych w ostatnich latach oraz planowanych dynamicznych wzrostach wysokości minimalnego wynagrodzenia” – pisze w swoim stanowisku Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Właśnie tempo wzrostu minimalnego wynagrodzenia spowodowało, że minister zdrowia, pod wpływem uwag resortu finansów, wprowadził zmiany do projektu.

– W przypadku prognozowanego poziomu inflacji, gdy przekroczy ona 5 proc., zmiana wysokości minimalnego wynagrodzenia następuje w dwóch terminach: od stycznia oraz od lipca, co powodowałoby dodatkowy automatyczny wzrost kosztów wykonania leku recepturowego. Taka sytuacja wystąpiła w ostatnich dwóch latach. Biorąc to pod uwagę, w ocenie Ministerstwa Finansów właściwym rozwiązaniem byłoby określenie stałej kwoty – argumentowała podczas opiniowania projektu wiceminister zdrowia Hanna Majszczyk.

Teoretycznie apteki mają obowiązek wykonać lek, ale nie wszystkie to robią. Sporządzanie leków recepturowych w wielu wypadkach jest bowiem nieopłacalne. W konsekwencji pacjenci miewają problemy z realizacją recepty.

– Pacjenci się skarżą, że apteki nie mają surowców lub wskazują odległe terminy realizacji recept, by pacjent poszedł do konkurencji. Być może należy wprowadzić takie rozwiązania jak w Wielkiej Brytanii. Tam nie w każdej aptece wytwarza się leki, ale w każdej można realizować receptę. Każda apteka musi mieć bowiem podpisaną umowę z inną, która sporządza leki. Efekt skali i wprawa farmaceutów mogą sprawić, że będzie to opłacalne – mówi Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET. I dodaje, że dużym problemem są też wprowadzone w grudniu limity finansowania za jednostkę surowca farmaceutycznego służącego do sporządzenia leku recepturowego.

– NFZ wcześniej pokrywał różnicę między ustalonym ryczałtem a realną ceną surowców na podstawie faktur zakupu surowców. Aby pacjent mógł zrealizować receptę, trzeba poważnie zastanowić się nad zmianą całego systemu – podkreśla Piskorski.©℗