Po tym, jak TSUE utrzymał w mocy decyzję o grzywnie dla producenta aut dostawczych za udział w kartelu, przewoźnicy mogą dochodzić roszczeń za zawyżanie cen. Przed polskimi sądami może to być jednak trudne.

Choć trwająca aż 14 lat zmowa producentów ciężarówek została ujawniona już dekadę temu, to dopiero kilka dni temu miał miejsce epilog tej sprawy. Trybunał Sprawiedliwości UE odrzucił odwołanie Scanii, która w odróżnieniu od pozostałych uczestników kartelu nie przystąpiła do ugody z Komisją Europejską, i utrzymał grzywnę 880,52 mln euro.

Kary nałożone na uczestników zmowy to jedno. Oprócz tego wszystkie podmioty biorące udział w kartelu (nawet MAN, który uniknął grzywny) ponoszą też odpowiedzialność odszkodowawczą wobec klientów, na szkodę których zawyżali ceny. Już po ujawnieniu procederu oraz zawarciu ugody z KE w sprawie wysokości kar finansowych przewoźnicy występowali z roszczeniami wobec producentów zawyżających ceny. Większość z tych spraw toczy się za granicą, przed sądami państw, w których mają siedziby ukarane podmioty, ale część z nich rozpoznają polskie sądy (ze względu na miejsce popełnienia szkody). Teraz, po ostatecznym wyroku TSUE, klienci Scanii również mogą występować z roszczeniami. Jednak zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/104/UE w sprawie niektórych przepisów regulujących dochodzenie roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji państw UE, czas na to jest ograniczony.

Jak wskazuje mecenas Bartosz Halejak, radca prawny z kancelarii Duraj Reck i Partnerzy, bieg terminów przedawnienia dla roszczeń odszkodowawczych, wynikających z naruszeń prawa konkurencji, nie rozpoczyna się, zanim nie ustanie naruszenie ani zanim powód nie dowie się lub zanim nie będzie można od niego zasadnie oczekiwać wiedzy o naruszeniu, szkodzie i tożsamości sprawcy. Dyrektywa stanowi też, że państwa członkowskie zapewniają, aby terminy przedawnienia dla roszczenia o odszkodowanie wynosiły co najmniej pięć lat.

Kłopotliwe przedawnienie

Tyle że zgodnie z polską ustawą o roszczeniach o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji (Dz.U. z 2017 r. poz. 1132), która implementuje wspomnianą dyrektywę, jej przepisy mają zastosowanie do roszczeń o naprawienie szkody wyrządzonej przez naruszenie prawa konkurencji, które nastąpiło dopiero po jej wejściu w życie. Czyli po 27 czerwca 2017 r. Zgodnie zaś z art. 38 ustawy o roszczeniach, jeśli przedawnienie rozpoczęłoby bieg przed dniem wejścia w życie ustawy (a więc przed 27 czerwca 2017 r.), to termin przedawnienia rozpoczyna bieg w dniu jej wejścia w życie – czyli 27 czerwca 2017 r.

– Przepis ten nic jednak nie mówi o zawieszeniu czy przerwie biegu terminu przedawnienia. Gdyby analizować to wyłącznie pod kątem art. 4421 kodeksu cywilnego (w brzmieniu sprzed 27 czerwca 2017 r.), można próbować wykazywać, że poszkodowany ma wiedzę o szkodzie i sprawcach dopiero w chwili ostatecznego zakończenia sprawy, czyli w tym przypadku od chwili wydania przez TSUE orzeczenia oddalającego skargę Scanii. Jednocześnie jednak musielibyśmy wykazywać, że nie minęło 10 lat od zdarzenia wywołującego szkodę, a okres naruszenia w przypadku Scanii zakończył się w 2011 r. – wskazuje mecenas Halejak.

Jego zdaniem to wszystko może świadczyć o błędach w implementacji dyrektywy. Po pierwsze nie uwzględniono w ustawie przerwy (zawieszenia) biegu terminu przedawnienia dla roszczeń wynikających z naruszeń dokonanych przed wejściem w życie ustawy, a po drugie wprowadzono ograniczenie w postaci 10-letniego terminu przedawnienia od dnia zdarzenia, którego to terminu dyrektywa nie przewiduje.

Za granicą może być łatwiej

– Ubiegłotygodniowe orzeczenie TSUE nie stanowi punktu zwrotnego dla poszkodowanych, którzy chcieliby dochodzić roszczeń od Scanii na drodze prywatnoprawnej. Jednocześnie jednak mogą oni argumentować, że dopiero z dniem wydania orzeczenia przez TSUE poszkodowany może mieć pełną wiedzę co do skutków naruszenia. Niewykluczona jest przy tym możliwość formułowania roszczeń odszkodowawczych przeciwko producentowi przed sądami innych państw UE. Nie można bowiem zapominać, że choć obowiązek implementacji dyrektywy do krajowego porządku prawnego dotyczy wszystkich państw członkowskich, to ogólne reguły przedawnienia roszczeń obowiązujące w krajach UE znacząco się od siebie różnią – wskazuje mecenas Halejak.

Potwierdza to Łukasz Chwalczuk, partner w kancelarii prawnej Iuridica. – Aktualnie reprezentujemy setki firm transportowych, które domagają się przed sądem w Amsterdamie odszkodowania z tytułu zmowy cenowej. Proces sądowy jest już na ukończeniu, a 28 lutego 2024 r. odbędzie się rozprawa, na której sąd wyda wyrok – mówi mecenas Chwalczuk. Dodaje, że najnowszy wyrok TSUE potwierdza, że Scania także brała udział w zmowie cenowej, a zatem poszkodowane firmy transportowe, które ponosiły wyższe koszty nabycia pojazdów spowodowane niezgodną z prawem europejskim zmową cenową, mogą dochodzić odszkodowania. – Orzeczenie daje możliwość żądania odszkodowania od Scanii nawet teraz, albowiem jednoznacznie potwierdza odpowiedzialność za udział w zmowie cenowej. Firmy transportowe, które w okresie zmowy cenowej (1997–2011) nabywały pojazdy ciężarowe marki Scania, nadal mogą przyłączyć się do pozwów o odszkodowanie – dodaje prawnik. ©℗

ikona lupy />
Kartel producentów ciężarówek / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe